Każda decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP) o podwyżce podstawowych stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego, prędzej czy później odczuwalna jest w kieszeni każdego z kredytobiorców. Niekoniecznie bezpośrednio, ponieważ stopy procentowe NBP wcale nie są najpopularniejszą podstawą oprocentowania kredytów. Odnoszą się one głównie do transakcji na linii bank centralny (NBP) – banki komercyjne.
Decyzje RPP nie pozostają jednak bez echa w relacjach banki komercyjne – kredytobiorcy, przekładają się bowiem na notowania wskaźników rynku międzybankowego WIBOR, które są obecnie podstawą ustalania oprocentowania dla większości kredytów udzielanych w Polsce.
WIBOR + marża
Tak właśnie wygląda oprocentowanie kredytu: podstawą jest wskaźnik WIBOR, do którego bank dolicza swoją marżę. Wysokość marży zależy od wielu czynników: okresu kredytowania, zabezpieczenia kredytu, wiarygodności kredytobiorcy itp. W wielu przypadkach może też być przedmiotem negocjacji z bankiem. W przypadku kredytów hipotecznych na zakup domu czy mieszkania zwykle mamy do czynienia z marżą banku na poziomie 2–3%.
Przy kredytach preferencyjnych z dopłatami do oprocentowania z ARiMR, przy liniach inwestycyjnych mamy do czynienia z marżami na poziomie 2,5%, a przy liniach obrotowych 3,5%. W obu tych przypadkach podstawą oprocentowania jest również trzymiesięczny WIBOR. Łącznie daje to więc oprocentowanie rzędu 6–7%, którego część w przypadku kredytów preferencyjnych spłaca ARiMR.
W przypadku kredytów komercyjnych musimy jednak sami udźwignąć cały ciężar rosnących odsetek, dlatego każda decyzja RPP będzie miała realne konsekwencje finansowe.