AgroUnia wygrała przed sądem z Lechem Kołakowskim
W Sądzie Rejonowym w Łomży zakończył się proces kilku członków AgroUnii, którzy wyrażali krytyczne opinie w sprawie Lecha Kołakowskiego. Poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz obecnie wiceminister rolnictwa, chciał kneblować usta działaczom i ograniczyć ich swobody obywatelskie.
Sprawa dotyczy wydarzeń z maja tego roku, w których działacze AGROUnii przynieśli ze sobą transparent z hasłem „Tłusty kocie, oddaj 174 tys. zł”. - Chodziło o pieniądze, które Kołakowski dostał za rzekomą pracę w państwowym banku. Tak naprawdę dobrze płatną posadę dostał po to, by wrócił do partii, aby PIS miał większość w Sejmie. Była to korupcja polityczna – tłumaczą działacze AGROUnii.
Działacze AGROUnii kilka miesięcy temu zorganizowali konferencję prasową przed biurem poselskim Kołakowskiego, a następnie chcieli złożyć petycje, jednak z biura wyprowadziła ich policja. Działacze zostali oskarżeni w sprawie zakłócania pracy biura Lecha Kołakowskiego, wiceministra rolnictwa.
"Zakazanie takiej działalności stanowiłby ograniczenie praw i swobód obywatelskich zagwarantowanych w Konstytucji. Jest to niedopuszczalne w państwie prawa" - stwierdził sąd. Sędzia podkreśliła że policja niesłusznie potraktowała biuro poselskie jako miejsce publiczne.










