W pierwszych tygodniach kryzysu koronawirusa, konsumenci Unii Europejskiej wykazali bardzo silne zapotrzebowanie na świeże produkty m. in. w Polsce, Grecji, Włoszech, czy Francji. W trakcie lata i początku jesieni, zapotrzebowanie ustabilizowało się. Mimo to, eksperci większości krajów skupieni we Freshfel, określają przyszły poziom konsumpcji jako niepewny. W kontekście narastającego kryzysu gospodarczego, rośnie presja na ceny na poziomie detalicznym, co znaczące wpłynie na sektor.
Niespodziewanej zmianie może również ulec popyt konsumentów na warzywa i owoce, w szczególności na kategorie premium, produkty ekologiczne i lokalne, zagrażając stabilności gospodarczej podmiotów. Unia Owocowa podkreśla, że sektor powinien zmobilizować się do skrupulatnego monitorowania trendów konsumpcyjnych oraz śledzenia presji cenowej.
Czy dodatkowe koszty zmaleją?
Sektor od początku trwania pandemii mierzy się z wieloma dodatkowymi kosztami – mniejszą produktywnością na stacjach, urządzeniami i środkami sanitarnymi, rosnącymi kosztami transportu, czy kosztami pakowania. Oszacowano, że dodatkowe koszty dla europejskiego łańcucha dostaw wyniosły co najmniej 500 mld euro miesięcznie. Częściowe zrównoważenie nastąpiło przez wspomniany wysoki popyt, lecz przy normalnej lub mniejszej konsumpcji i dużej presji cenowej, dodatkowe koszty stanowią duże zagrożenie dla sektora.
- Kolejnym, nadchodzącym ryzykiem będzie dla nas zbliżający się Brexit, ponieważ dotychczas eksport UE na rynek brytyjski wynosił ponad 3 mln ton – sama Polska eksportuje tam 90 tys. ton, w tym 10 tys. ton jabłek. Brexit ponownie zwiększy koszty dla sektora. Musimy dokładnie śledzić tę sytuację i unikać scenariusza braku porozumienia, ponieważ w dobie pandemii kumulacja dodatkowych kosztów może osłabić sektor warzyw i owoców – dodaje Paulina Kopeć, sekretarz generalna Unii Owocowej.