Dostawcy mleczarni Turek: Wybieramy lepsze zło
– To nie jest dobra decyzja z punktu widzenia naszych dostawców, ale wybieramy lepsze zło. Chodzi o to, żeby pociąg zwolnił ale za to cały czas jechał – mówi Grzegorz Dzikowski, prezes Zrzeszenia Producentów i Dostawców Mleka „Mlektur” w rozmowie z „top agrar Polska”.
Co gorsza, od niedawna dostawcy mleczarni w Turku odstawiają mleko w ramach nowej umowy, w obrębie której bieżący rok jest rokiem „bazowym”, tzn., na podstawie ilości wyprodukowanego mleka będzie ustalana ilość dostaw z poszczególnych gospodarstw na kolejne 4 lata. Stąd, biorąc pod uwagę stosunkowo dobrą koniunkturę, rolnicy nastawili się raczej na rozwój stad i zwiększanie produkcji. To zaowocowało wzrostem od końca ubiegłego roku dostaw białego surowca o ok. 6–7%.
– Cała gospodarska wyhamowuje i nie wierzę w to, że kryzys nie dotknie również rolnictwa. Będzie to dotyczyć głównie cen, które spadną i nie ma się co się łudzić, że będzie inaczej. A zatem problem koronowirusa dopiero przed nami – mówi Dzikowski, zaznaczając, że to co można zrobić w tych okolicznościach to z trudem, ale jednak zaakceptować stawiane przez mleczarnie warunki. Zgodnie z jego relacją zakład cały czas jednak intensywnie pracuje nad potencjalnymi możliwościami zbytu nadwyżki produkcji, stąd ograniczenie dostaw mleka zostało tymczasowo wstrzymane do piątku 27 marca br.
– Niezależnie od tych niekorzystnych okoliczności życzę wszystkim dostawcom mleczarni Turek spokojnych i zdrowych świąt Wielkiej Nocy – mimo, że w tym roku będą nieco inne niż zawsze – podsumowuje Dzikowski.
mj/foj.Sierszeńska