Prace żniwne w nocy – czy to możliwe i legalne?
Kombajn zjeżdżający z pola po godzinie 22 to nie jest wcale rzadki widok. Na terenach wiejskich to w zasadzie normalność w czasie żniw. I tę normalność rozumieją miejscowi, rolnicy z dziada pradziada, którzy rozumieją trud pracy na roli. Tego nie rozumieją napływowi miastowi, którzy na wieś wyprowadzili się z dala od miejskiego zgiełku z nadzieją na ciszę i spokój. Odpoczynek od gwaru miejskich ulic zakłócają im jednak nie tylko zapachy wsi, ale również pianie kogutów, czy wreszcie praca maszyn rolniczych do późnych godzin wieczornych.
To oni głównie napuszczają policję na biednych rolników, którzy albo godzą się przyjmować mandaty, albo idą do sądu. A tam to już różnie bywa.
Przypadek rolnika z lubuskiego jednak pokazuje, że warto odmawiać przyjęcia mandatu i walczyć o sprawiedliwość w sądzie. Sąd z Lublinie w minionym miesiącu wydał wyrok, który może być przełomowy - uznał on bowiem, że praca rolnicza nie jest czynem społecznie szkodliwym, a tym samym nie jest zakłócaniem porządku publicznego lub wybrykiem. Sąd uznał, że „jest efektem koniecznej działalności gospodarczej, notabene potrzebnej ogółowi społeczeństwa.”.
Inny przypadek rolnika, tym razem spod Wrocławia, również pokazał, że warto dochodzić swoich praw w sądzie. W prawdzie w I instancji sądu uznał rolnika winnego zakłócania ciszy nocnej, ale po odwołaniu w II instancji sąd uniewinnił obwinionego.