Na pytanie, dlaczego tak jest i czy faktycznie tak musi być, brak jednoznacznej odpowiedzi. Wpływ ma na to wiele czynników. Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, prezesa Związku Sadowników RP, pierwszym problemem jest nierównowaga partnerów:
Sieci handlowe perfidnie wykorzystują prawo popytu i podaży
– Jesteśmy krajem, który jest dużym producentem żywności, większości tych produktów jesteśmy eksporterem, więc rynek krajowy nie jest w stanie wchłonąć tego, co produkujemy i sieci handlowe perfidnie wykorzystują prawo popytu i podaży – komentuje M. Maliszewski. – Swoją pozycję monopolistyczną bardzo często wykorzystują do tego, aby zmuszać dostawców do akceptowania bardzo złych warunków dostawy, szczególnie jeżeli chodzi o poziom cen. To są podstawowe przyczyny złych relacji pomiędzy dostawcami a sieciami handlowymi.
Powszechnie się zdarza, że nie ma żadnego partnerstwa – jest tylko wymuszanie dostaw, a producenci nie mają innego wyboru i muszą się na to zgadzać. Bardzo często również tym sposobem dochodzi do nieuczciwych praktyk, bo sieci podstawiając dostawcy umowę, wymuszają bardzo często warunki, które są na pograniczu prawa, albo nie są zgodne z prawem, ale dostawcy, nie mając alternatywy, godzą się na nie.