Rolnicy porażeni cenami prądu
Rolnictwo stoi na krawędzi kryzysu, jakiego nie widzieliśmy od lat. Rosnące w rekordowym tempie ceny prądu i gazu mogą doprowadzić do upadku wielu gospodarstw, które już dziś otrzymują horrendalnie wysokie rachunki za energię. Rolnicy alarmują, że nie podołają takim kosztom i będą musieli ograniczyć produkcję. Sadownicy już zapowiadają, że jabłka oddadzą na przemysł, bo boją się uruchamiać komory. A to dopiero początek tych podwyżek – do końca roku cenniki dostawców energii mogą się zmienić kilkukrotnie.
Branża rolna apeluje więc o natychmiastową interwencję rządu i uruchomienie tarczy antyinflacyjnej dla gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw z sektora rolno-spożywczego.
Dostawca mleka do OSM Garwolin: za prąd płacę 3000 zł więcej
- Jestem vatowcem na taryfie C11. Doję 20 krów i dziś nie jestem w stanie opłacić rachunków za prąd. Jeszcze w styczniu za 1 kWh płaciłam 57 groszy, teraz 1,48 zł, a od 1 września będzie to 2,20 zł. Przecież to są chore stawki, na które mnie nie stać. Na początku roku rachunek za prąd opiewał na 1700 zł, a teraz płacę 4700 zł! To prawie trzy razy tyle – żali się pani Bogna z powiatu otwockiego, dostawca mleka do OSM Garwolin.
Rolniczka jest przerażona skalą podwyżek. Mówi, że jakby nie liczyć, z 20 krów nie opłaci tak wysokich rachunków.
- Muszę schłodzić 1000 l mleka. Przy tych cenach prądu to mi się w ogóle nie opłaca. Bo przecież mleko zdrożało o 38 gr od grudnia, czyli raptem o 19 proc. A prąd poszedł w górę o 285 proc.! – mówi pani Jagna.
Rolniczka żali się, że w przeciwieństwie do rolników, którzy prowadzą produkcję rolna w oparciu o taryfę domową G11, ona nie będzie mieć żadnej rządowej ochrony.
- Rolnicy, którzy są w domowej taryfie G11 będą chronieni przez tarczę antyinflacyjną. A my na prądzie przemysłowym C11 już nie. To mocno niesprawiedliwe. Jeżeli państwo nie wprowadzi natychmiastowej gwarancji ceny prądu dla przedsiębiorców, to leżymy – wyjaśnia rolniczka. I dodaje, że przez wysokie ceny prądu zamykają się w jej okolicy sklepy, do których dostarczała świeże mleko.
Pani Bogna na własną rękę próbuje szukać oszczędności, instaluje więc fotowoltaikę. No ale w tej kwestii też napotkała na problemy, bo musi czekać na podłączenie przez PGE.
- W obliczu tak wielkiego kryzysu, sieci energetyczne powinny zostać przystosowane do natychmiastowego podłączenia instalacji fotowoltaicznej – mówi rolniczka.