Rumuńska delegacja uzasadniła swoje żądanie skąpymi opadami deszczu, a także wysokimi cenami środków do produkcji rolnej. Innym problemem jest też duży import z Ukrainy, który prowadzi do cen dumpingowych na ważne produkty rolne. Rolnikom grozi fala niewypłacalności, jeśli Komisja nie wprowadzi „innowacyjnej” pomocy w odpowiednim czasie.
Według rumuńskiej delegacji, pomoc udzielona do tej pory z rezerwy rolnej UE była ważna, ale jej wielkość była zdecydowanie zbyt niska. Podkreślono również, że nierównowaga rynkowa została spowodowana wojną w Ukrainie, a nie poprzez samą sytuację w rolnictwie. Komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski przyznał, że problem braku opadów, a co za tym idzie susza, ostatnio znacznie się nasiliły w UE. Było jednak jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić jej ostateczny wpływ na zbiory.
Jak zwrócił uwagę komisarz Wojciechowski, ponowne zawieszenie norm GAEC 7 i 8 byłoby możliwe tylko poprzez zmianę podstawowego aktu prawnego WPR. A to oznaczałoby konieczność przeprowadzenia pełnej procedury legislacyjnej. Polak pozostawił otwartą kwestię, czy zostanie złożony wniosek w tej sprawie.
– Osobiście poważnie się nad tym zastanawiam – powiedział komisarz rolny. To nie pierwszy raz, kiedy Wojciechowski wypowiada się w ten sposób. Według kręgów brukselskich nie oczekuje się, że większość w Komisji poprze taki ruch. Tymczasem niemiecki minister rolnictwa Cem Özdemir był jednym z niewielu ministrów rolnictwa UE, którzy jasno stwierdzili, że odrzucają ponowne zawieszenie przepisów dotyczących płodozmianu i odłogowania.
– W końcu GAEC 7 i 8 zostały stworzone w celu poprawy odporności gleb na suszę, na przykład poprzez tworzenie większej ilości próchnicy – mówił Özdemir. Polityk Zielonych wyjaśnił, że obecnie właściwym jest wykorzystanie ambitnych środków mających na celu ochronę środowiska.