Co ma wspólnego dobrostan zwierząt z COVID-19?
Nic – taki był komentarz Stowarzyszenia Wolnych Rolników na ogłoszenie przez niemiecką minister rolnictwa wprowadzenie opłaty dobrostanowej w związku z aferą w rzeźni, po której tysiące osób są na kwarantannie COVID-19.
– Jeden nie ma absolutnie nic wspólnego z drugim – zastanawia się Alfons Wolff, federalny rzecznik ds. wolnych rolników, który twierdzi również, że konsekwencją wprowadzenia podatku byłoby zwiększenie koncentracji zwierząt i intensyfikacją produkcji.
– Prawdziwa inicjatywa na rzecz dobrostanu zwierząt musiałaby zatem wzmocnić gospodarstwa rolne, które nadal dominują w Niemczech, przeciwko anonimowym grupom rolniczym, na przykład poprzez obniżenie unijnych dopłat rolnych – mówi z kolei 59-letni rolnik z Hohenthurm w Saksonii-Anhalt.
Według rolników planowany podatek w połączeniu z obowiązkiem wprowadzenia kolejnych norm dobrostanu miałby kompletnie odwrotny skutek, gdyż skorzystają na tym jedynie duzi producenci.
– Na przykład minister Klöckner mogłaby ograniczyć tani import z zagranicy i podjąć działania antymonopolowe przeciwko sile rynkowej Tönnies, Vion i Westfleisch, które razem zabijają już ponad połowę produkcji wszystkich świń w Niemczech – sugeruje Wolff, którzy uważa, że wówczas pieniądze na dobrostan pozostałyby na rynku.
oprac. dkol na podst. topagrar.com