Przyglądnijmy się także jak opóźniające się zbiory tegorocznych zbóż wpływają na eksport z UE i z Polski. Jak dużo udało się dotychczas pszenicy i wszystkich zbóż wywieźć, a jaki jest import?
Unia eksportuje mniej, u nas nie najgorzej
Po pierwszym tygodniu sierpnia, otrzymaliśmy wreszcie pierwsze informacje z unijnych statystyk eksportu zbóż do krajów trzecich. Z zestawień DG Agri wynika, że od początku sezonu do 6.08.23 r. UE wyeksportowała łącznie 2,9 mln t pszenicy co jest wynikiem o 568 tys. ton niższym niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Wszystkich zbóż kraje stowarzyszone we Wspólnocie Europejskiej w tym sezonie wyeksportowały już 3,9 mln t, co znaczy, że do analogicznego okresu poprzedniego sezonu opóźnienie lub starta wynosi ponad 1,5 mln t.
Natomiast zdecydowanie w porównaniu z poprzednim sezonem większy jest aktualny import pszenicy który wynosząc dotychczas prawie 700 tys.t, jest ponad dwukrotnie większy od ubiegłorocznego importu dokonanego w ciągu pierwszych 6 tygodni sezonu. Wpływa na to oczywiście większy import z Ukrainy, który stanowi 65% całości przywożonej do Unii pszenicy.
Do nas na szczęście pszenica i zresztą jak na razie żadne zboże spoza Unii nie wjeżdża, za to eksport jest całkiem spory. Do 6.08.23 r. Polska wyeksportowała 635 tys. t pszenicy poza obszary UE i jest na trzecim miejscu wśród unijnych eksporterów po Rumunii (752 tys. t) i Belgii (649 tys. t). W pobitym polu pozostawiliśmy nawet Francję (428 tys. t) i Niemcy (334 tys. t). Natomiast w eksporcie kukurydzy jesteśmy bezsprzecznie liderem i niemal połowa wyeksportowanej z UE kukurydzy (132 tys. t ) pochodziła z Polski (65 tys. t)