Unijny eksport pszenicy miękkiej jest wciąż mniejszy od efektów sprzedaży do krajów trzecich w analogicznym okresie w poprzednim sezonie. UE wyeksportowała dotychczas 21,6 mln t pszenicy miękkiej, gdy przed rokiem było to 22,4 mln t.
Polski eksport pszenicy poza Unię wreszcie przekroczył granicę 1 mln t i wyniósł w okresie 1.07.2021 r.–24.04 2022 r., 1 mln 44 tys. ton. Nie są to oszałamiające liczby, zważywszy że rywalizujące o ostatnie miejsce na podium w zeszłym roku z nami Niemcy, na tym trzecim stopniu dalej stoją, bo wyeksportowali niemal trzykrotnie więcej od nas (3,046 mln t).
Palmę pierwszeństwa dzierży dzielnie Francja z ilością 6,63 mln t, a druga jest Rumunia, która sprzedała już 5,8 mln t pszenicy miękkiej poza granice UE. Kluczowymi odbiorcami europejskiej pszenicy w tym sezonie jest tradycyjnie Algieria, do której wypłynęło już 3,18 mln ton, drugim jest Egipt z ilością 2,36 mln t, a trzecie Chiny (2,1 mln t). Pierwszą piątkę największych importerów unijnej pszenicy uzupełniają jeszcze Nigeria i Maroko z ilościami odpowiednio 1,64 mln t i 1,17 mln t.
Porównując dane eksportowe polskiego handlu zagranicznego możemy zauważyć, że w bieżącym sezonie w okresie VII–II (8 miesięcy) Polska wyeksportowała 4 mln 805 tys. t zbóż, gdy w sezonie poprzednim było to aż 6 mln 398 tys. ton. Największy spadek ilości jest właśnie w pszenicy. Pierwsze 8 miesięcy tego sezonu to łączny eksport 1,76 mln t, gdy przed rokiem w tym samym okresie sprzedaliśmy ponad 1 mln t więcej (2,84 mln t).
Na giełdzie Matif w tym tygodniu mamy kolejne wzrosty ceny starej pszenicy poskoczyły o ponad 10 euro. W czwartek paryska giełda zaczyna dzień również od podwyżek (28.04.2022 r.), w kontraktach na maj pszenica jest już po 416,50 euro/t. Pszenica z nowych zbiorów, podąża za starą i w kontraktach na wrzesień możemy już zobaczyć 385 euro/t. Na ceny pszenicy w portach wpływają zarówno rosnące giełdy jak i słabnąca do 4,68 zł/euro złotówka.
I choć wydaje się, że eksporterzy mają spory zapas, to oferują w portach tylko 1750–1770 zł/t. Może to fakt, że na maj zaplanowany jest na razie tylko jedne statek po pszenicę i to łączony przez dwóch eksporterów, na który już ponoć jest pokrycie to powoduje. Ospałość w eksporcie pszenicy powoduje brak zmian cen pszenicy konsumpcyjnej w krajowym skupie. Dlatego w Polsce pszenica konsumpcyjna wyceniana jest stabilnie, ale inne zboża paszowe drożeją.
Skupujący pszenicę konsumpcyjną nadal kupują po 1500–1720 zł/t, a średnia spadła o niecałą złotówkę. Stabilizacja cen trwa już od trzech tygodni, co powoduje, że w skupach z wolna ożywia się podaż. – Ruch się troszeczkę ożywił, rolnicy jakiś czas się cenom przyglądali, a jak od pewnego czasu nie poszły już do góry, zaczęli sprzedawać – mówi przedstawiciel firmy skupowej.
– Są tacy, którzy cenę akceptują i tacy, którzy zawsze czekają na więcej – dodaje z kolei młynarz. Ożywia się rynek mąki, ale gównie tej konfekcjonowanej, bo mąka luzem zwykle podlega kontraktom długoterminowym. – Paczka idzie, bo i więcej ludzi wraz z pojawieniem się Ukraińców mamy do wykarmienia, a i na pomoc humanitarną ludziska kupują właśnie najczęściej mąkę i kaszę – dodaje przedstawiciel branży młynarskiej.
Pszenica paszowa jednak lekko zdrożała, pomimo, że firmy skupowe nadal wystawiają ceny 1400–1650 zł/t, to tych kupujących drożej jest nieco więcej niż przed tygodniem i średnia cena wzrosła do 7 zł do 1532 zł/t.
Pojawiło się większe zapotrzebowanie na zboża paszowe, ale tu dostawy są niewystarczające. – Pojawiło się więcej dostaw i jakieś zajęcie jest, ale szału nie ma – komentuje właściciel firmy skupowej z centralnej Polski. Dlatego pozostałe zboża zdrożały już zdecydowanie mocniej. Pszenżyto będąc dalej skupowane w ramach cen 1100–1500 zł/t, średnio jest wyceniane po 1359 zł/t, o 30 zł wyżej niż przed tygodniem
Znów do góry idzie żyto, którego nie ma na rynku, a zarówno w kraju, jak i w eksporcie jest to towar poszukiwany. Eksporterzy proponują w portach 1450 zł/t, a skupy nadal wystawiają 950–1400 zł/t. Jednak zdecydowane podwyżki u tych niżej dotychczas płacących powodują, że średnia skupowa wzrosła o 20 zł/tydzień do 1249 zł/t. Są lokalizacje, gdzie żyto jest skupowane nawet drożej od pszenżyta i jęczmienia.
A przecież jęczmień podrożał podobnie o 20 zł w ciągu tygodnia. Firmy skupowe poszukują jęczmienia, ale ceny są mocno rozchwiane wynoszą 1000–1500 zł/t. Średnia cena skupu jednak po podwyżkach wzrosła do 1321 zł/t i to chyba nie jest koniec.
Kukurydza wraz ze skokami cen na Matifie, bo w środę (27.04.222 r.) podskoczyła o niespotykane dla kukurydzy 11 euro, a w czwartek na 349 euro/t, drożeje także w eksporcie. Więcej zajęcia jest w portach z ukraińską kukurydzą, na polską kukurydzę tu znów mamy oferty zakupu po 1530 zł/t. Na te wzrosty krajowy rynek uspokojony ciągłą ukraińską ofertą jeszcze nie reaguje. Na punktach skupu wystawiane są ceny 1250–1480 zł/t, ale obniżka ceny jest zaledwie w jednej lokalizacji, a zdecydowanie więcej jest stabilizacji i wzrostów.
Owies dalej jest w cenie, a ceny dochodzą już nawet do 1000–1200 zł/t.