Ceny zbóż: przepis na zabicie i recepta na odmrożenie rynku
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Ceny zbóż: przepis na zabicie i recepta na odmrożenie rynku

16.12.2022

W ostatnich tygodniach ceny zbóż tak mocno rąbnęły do dołu, że rynek krajowy jest aktualnie w stanie agonalnym. Znamy już prosty przepis na zarżnięcie rynku, ale czy damy radę, po intensywnej reanimacji wyprowadzić krajowy handel ze stanu śpiączki?

Jak zabić rynek?  już wiemy

Przepis na zabicie rynku wydaje się dość prosty. Żeby kompletnie unieruchomić handel zbożami wystarczy w odpowiedniej proporcji dodać zaledwie pięć składników.

Pierwszym na którym zdaje się bazować nasz „rynkowy pasztet” są dobre krajowe zbiory. Nie od dziś wiemy, że Polska ma potencjał produkcyjny przerastający krajowe zapotrzebowanie i 36 mln t tegoroczne zbiory zbóż, osiągnięte przecież pomimo suszy występującej w niektórych regionach kraju, wydają się tylko ten fakt potwierdzać. Zwłaszcza, gdy do ponad 27 mln t zbiorów zbóż podstawowych dodamy kukurydzę szacowaną na ponad 8 mln t.

Drugim ważnym składnikiem, bez którego „rynkowy zakalec” nie byłby tak wyjątkowo twardy jest namawianie polskich rolników do wstrzymywania się ze sprzedażą zbóż. Nie od dziś wiemy ile warte są słowa polityków, ale tym razem to nawet trudno wymyśleć nagrodę dla tych, którzy taką retorykę stosowali, mam chociaż w tym przypadku nadzieję, że nie będąc świadomi konsekwencji, jakie przy samych tylko dużych zbiorach przyniesie takie zachowanie, gdy masa towaru będzie chciała znaleźć rynkowe ujście. Temu nie podoła nawet przekop na Mierzei Wiślanej.

Bo „politykom ekspertom” zabrakło wyobraźni co stać się może, gdy ceny na światowych rynkach spadną. I tu podkreślmy rolę trzeciego składnika naszej porażki. Przecież nigdy, nikt świadomy mechanizmów rynkowych nie da gwarancji stabilizacji cen, zwłaszcza cen wyśrubowanych pandemią i konfliktem zbrojnym. I okazało się, że notowania giełdowe pszenicy, jak potrafiły rosnąć, tak potrafią także spadać. Od 8.07.22 r. kiedy to na początku sezonu pszenica wystartowała z pozycji 357 euro/t, do połowy grudnia jej notowania spadły aż o 58 euro/t, samo to daje już efekt 250-złotowych obniżek.

Czwartym, ale na równi ważnym dodatkiem jest mniejszy morski eksport krajowych zbóż. Mniejszy? Przecież nasze porty eksportują w tym sezonie więcej, a jakże rzeczywiście od początku sezonu do końca października z polskich portów wypłynęło 1,85 mln t zbóż, gdy przed rokiem było to tylko 1,31 mln t, ale w tej masie 509 tys. t stanowiła kukurydza (172 tys. t przed rokiem), a co do jej pochodzenia, to wszystko co możemy powiedzieć, że raczej nie była to kukurydza polska. A im dalej w las tym gorzej.

I z tą kukurydzą związany jest bowiem kolejny, piąty dodatek w przepisie na jakże konsekwentnie ubijany rynek. Bo właśnie przy największych w historii Polski szacunkach zbiorów kukurydzy na ziarno, mamy do czynienia z rekordowym jej napływem z kraju sąsiadującego. Od początku bieżącego sezonu do 11.12.2022 r. do Polski wjechało już ponad 1,1 mln t ( dane KE, DG Agri) kukurydzy, a poza Unię wyjechało tylko 83 tys. t.

Nawet gdy, według dostępnych najnowszych danych z handlu zagranicznego zmierzymy się z liczbami eksportu za pierwsze 3 miesiące sezonu wynoszącego 747 tys. t kukurydzy (vs 315 tys. t rok temu), to każdy praktyk dobrze wie, że w tym czasie (VII-IX) mogła tylko wyjechać kukurydza z poprzednich zbiorów, a tej jeszcze przed początkiem sezonu wjechało także sporo.

Ukraina naszym sąsiadem pozostanie już na zawsze, dlatego tak ważne jest w procesie jej integracji z UE poukładanie relacji, tak by nie szkodzić polskiemu rolnictwu. Inaczej zamiast dorodnego placka świątecznego, co roku z rynkowego pieca będzie wychodził nam cudownie przyrządzony zakalec.

Ale jak ożywić?

Unicestwić handel zbożowy się udało, wystarczy pogadać z rolnikami ze wschodu kraju co o tym myślą, ale przecież rynek złamał się w całej Polsce, bo wszędzie ceny spadły i w całym kraju rolnicy chcący sprzedać trafiają na zamykane skupy. – Ani kupujących, ani sprzedających. Idę do domu bo po co będę siedział na magazynie – mówi zirytowany całą sytuacją szef lokalnej firmy skupowej.
Bo przecież w misternie zastawioną pułapkę powpadali także kupują, ci co o dziwo z cudem, przy ograniczonej podaży jakiś zapas zgromadzili, dzisiaj liczą tylko starty których nie bardzo wiedzą jak odrobić.

Jakie są szanse na zmiany, znów trzeba kilku niemal jednoczesnych zdarzeń, ale czy tym razem los będzie równie łaskawy, jak był brutalny zabijając handel? Pierwszą receptą i chyba najważniejszą wydaje się czas. Potrzeba czasu by, nagromadzone w firmach przetwórczych zapasy zużyć. Drugim lekarstwem łączącym się bezpośrednio z udrożnieniem rynku, jest bardziej dynamiczny eksport morski. Tu mamy chyba problem, bo najwięksi eksporterzy w naszym rejonie świata Rosja i Ukraina wciąż mają spore ilości zbóż do sprzedaży, wiec pewnie szybko to nie nastąpi.

A nie uda się to także, bez wzrostu cen notowań pszenicy, słowem im gorzej na świecie, tym dla pszenicy będzie lepiej, i stąd dylemat czego chcemy sobie życzyć tak naprawdę. Ograniczenie importu, to dłuższy temat i chyba dokąd nie skończy się kukurydza na zachodniej Ukrainie, to będziemy mieli problem.

Z tej wyliczanki wysnuć chyba możemy jeden ważny wniosek i dający niejako panaceum na zdrowie rynku, dotyczy ono sfery mentalnej. Niestety wiąże się ono z rozstaniem z przeszłością. Chyba największym wrogiem racjonalnych decyzji o sprzedażach jest pamięć o wcześniejszych lepszych cenach. Trzeba się umiejętnie rozstać z myślami, jak drogo mogłem sprzedać i zacząć myśleć kategoriami tu i teraz. Każdy sam wybiera, co dla niego najlepsze.

A rynek będący na oddziale intensywnej terapii wygląda tak:

Choć pszenica na Matifie potaniała już nie tak bardzo, to jej ceny pospadały poniżej 300 euro/t.  Na czwartkowym (15.12.2022 r.) zamknięciu kosztuje 299 euro/t na kontraktach marcowych, jest więc tylko o 8 euro tańsza niż przed tygodniem, to ceny na krajowym rynku pospadały jeszcze mocniej. Najgorszym jest jednak fakt, że sprzedaż zbóż utrudniają rolnikom zasypane i zamykane skupy. Aktywnie skupujących jest już coraz mniej.

Eksporterzy w portach za klasyczną pszenicę konsumpcyjną płacą już tylko 1420–1440 zł/t, 13,5% jest wyceniana po 1480 zł/t, a czternastka po 1530–1540 zł/t. Nic więc dziwnego, że na krajowym rynku ceny mocno pospadały do najczęściej 1250–1380 zł/t, ale są również próby jeszcze niższych ofert.

Wraz ze spadkami cen pszenicy potaniało żyto. W portach zaczął się podział na żyto konsumpcyjne i paszowe, to pierwsze jest po 1100–1120 zł/t, a paszowe jest o 30 zł tańsze. Na rynku krajowym różnice nieco się zacierają i żyto jest kupowane po 1000–1150 zł/t.

Jęczmień długo bronił się przed spadkami, ale i to zboże poszło do dołu. Pomimo coraz mniej powszechnej oferty, jęczmień paszowy na krajowym rynku jest skupowany najczęściej po 1100–1150 zł/t. Kaszarnicy, płacący dotychczas 1300 zł/t, wstrzymują się z zakupami.

Także długo utrzymujące swoje ceny pszenżyto musiało ulec powszechnym obniżkom. W portach eksporterzy proponują 1230 zł/t, a w skupach w kraju firmy handlowe za pszenżyto płacą najczęściej 1080–1200 zł/t, natomiast u producentów pasz ceny dochodzą do 1260 zł/t.

Kukurydza ucierpiała najbardziej. Krajowe zbiory nie były małe, a ukraińska kukurydza zasypała magazyny na wschodzie kraju. Ostatnie skupy wyceniające jeszcze kukurydzę mokrą płacą 630–770 zł/t, ale informują, że już za chwilę ściągają cenniki.  Eksporterzy w portach płacą 1230–1240 zł/t, a w nielicznych kupujących kukurydzę skupach można ją sprzedać po 1000–1250 zł/t.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.topagrar.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Raporty USDA

Grudniowy raport USDA: najważniejsze zmiany prognoz dla kukurydzy i pszenicy w telegraficznym skrócie

Na spadającą produkcję pszenicy i kukurydzy świat reaguje ograniczając konsumpcję, ale i tak globalne zapasy spadają.

czytaj więcej
Ceny zbóż

Ceny zbóż: kukurydza na ukończeniu, ale tempo zbiorów limitują suszarnie

W UE kukurydzy ma być mniej, a jakie są prognozy dla Polski? W wielu rejonach kraju kukurydziane zbiory są na ukończeniu, jednak tam gdzie żniwa są w pełni, w okolicznych punktach skupu tempo dostaw limituje dostęp do suszarni.

czytaj więcej
Ceny zbóż

Ceny zbóż: kukurydza moknie i tanieje. Jakie zaawansowanie żniw kukurydzianych?

Podczas, gdy międzynarodowy rynek wciąż analizuje postępy ukraińskiego eksportu zbóż, to u nas na ceny uzyskiwane w skupach najsilniej wpływają przedłużające się żniwa kukurydziane.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)