W UE według notowań Meat Market Observatory ceny są w miarę stabilne z lekką tendencją wzrostową w niektórych krajach m.in. we Włoszech, Litwie i Estonii, ale również w Niemczech i Francji, gdzie wzrost ceny sięga kilku lub nawet kilkunastu procent i wpływa na podwyżkę średniej unijnej ceny wołowiny, która na dzień 7 września br. wynosi 4,78 euro za kg za byki w klasie R. Za wszystkie kategorie bydła w UE rolnicy otrzymywali średnio 4,84 euro/kg wbc i zanotowano wzrost 2,4% w porównaniu do ubiegłego notowania. Podobny trend był widoczny w Polsce dwa tygodnie temu – chwilowe podwyżki.
Włoski rynek z problemami
Włoski rynek cierpi na kurczenie się stad, co powoduje zmniejszanie się samowystarczalności włoskiego sektora wołowiny. Warto zaznaczyć, że Włosi spożywają 16,5 kg wołowiny rocznie. We Włoszech utrzymuje się 5,63 mln szt. bydła z czego około 2,38 mln szt. bydła mięsnego (1/3 to zwierzęta czystorasowe). Według najnowszych danych Instytutu Usług dla Rynku Rolno-Spożywczego Wskaźnik samowystarczalności spadł w 2022 r do najniższego poziomu (42,5%), co potwierdza wysoki poziom deficytu. Włosi importują najwięcej wołowiny z Polski oraz Francji, ale również z Holandii i Hiszpanii. To również kraje, do których Polska wysyła sporo wołowiny (plus Niemcy). Produkcja w w.w. państwach spadła, co wpływa na utrzymanie się dość wysokich cen i sporą konkurencję, szczególnie dla Polski.
Na giełdzie niemieckiej, na którą zwykle nasz rynek zerka niewiele się zmieniło od ubiegłego notowania. Sytuacja jest stabilna, choć na rynku pojawiło się więcej krów i trudno zapobiec spadkom stawek. Podaż młodych buhajów jest przeciętna, a popyt na zwierzęta jest stały. W porównaniu do poprzedniego tygodnia ceny byków na giełdzie VEZG pozostają bez zmian (ok. 4,6 euro za kg wbc), z kolei ceny krów spadły o 8 centów.
Ile zakłady płacą w tym tygodniu za bydło?
W Polsce sytuacja jest nieco inna i w związku z tym rynek, nie podąża za niemieckim czy europejskim trendem. Utrzymuje się stabilna podaż i popyt na krowy oraz jałówki i ich ceny są stałe. W przypadku młodych byków sytuacja jest niepewna. Niektóre zakłady zdecydowały się na obniżki, inne utrzymały cenniki z ubiegłego tygodnia. Wszystko przez to, że byków na rynku wcale nie ma dużo, a popyt na wołowinę z tej kategorii jest słaby. Spadki obserwujemy głównie tam, gdzie zakład ma mniejsze zapotrzebowanie na byki i może pozwolić sobie na obniżki. To oczywiście na hodowców działa zniechęcająco, więc kto ma możliwość trzyma dłużej czekając na lepsze czasy.
Niestety już mówi się o tym, że w całym kraju plony zielonej masy kukurydzy do zakiszania będą niższe, podobnie jest z liczbą pokosów i zapasem bel sianokiszonki, a rolnicy będą musieli posiłkować się zakupem. Co prawda ceny zboża paszowego są teraz niskie, ale większość hodowców jest stratnych, gdyż zapasy z własnej produkcji zostawiają na potrzeby żywienia stada, a trzeba pamiętać, że to zboże było bardzo drogo wyprodukowane.