UE od wielu lat musiała importować spore ilości rzepaku i to spowodowało, przy rosnących naciskach na rozwój biopaliw, że producenci paliw zaczęli poszukiwać alternatywnych metod na realizację przypisanych im NCW. Ten sezon kończymy sporymi zapasami rzepaku ze starych zbiorów, a cień na perspektywy dla dobrze rokującego tegorocznego rzepaku rzucają ilości przepracowanych olejów roślinnych (UCO) z Azji.
Plony dobre, ważna każda tona odejścia
Komisja Europejska na podstawie monitoringu satelitarnego wg opublikowanego pod koniec kwietnia Biuletynu JRC MARS informuje, że plony rzepaku w całej UE będą o 7% wyższe od średniej z ostatnich pięciu lat, a tylko o 1% niższe od tych z roku ubiegłego.
Ze spadkiem plonu w nadchodzącym sezonie w stosunku do wyników z ostatnich pięciu lat mamy do czynienia tylko na Półwyspie Iberyjskim, a pozostałe kraje stowarzyszone będą miały plony podobne lub wyższe od średniej 5-letniej.
Największe wzrosty plonów w stosunku do średniej zanotują: Węgry, Łotwa, Niemcy, Rumunia i Włochy. A największy wzrost plonów w stosunku rocznym dotyczy krajów najsilniej doświadczonych spadkami w sezonie 2022/23, do których zaliczamy: Węgry (+50%), Litwę (+42%) i Bułgarię (+24%). Natomiast odczuwalny spadek plonów mogą mieć Dania (–10%), Francja (–8%), Litwa (–5%) i Polska (–5%).
Spoglądając w przyszłość, mając w oczach wciąż aktualny obraz pozostających na nowy sezon zapasów z ubiegłorocznych zbiorów, musimy jednoczyć całe środowisko producentów i przetwórców rzepaku wokół tworzenia przepisów i procedur zmierzających do pełnego wykorzystywania polskiej i unijnej produkcji, i niedopuszczenie do uzależnienia od dostaw surowców spoza Unii.