Hodowcy bydła mięsnego czekają na poprawę sytuacji i na podwyżki cen w skupie. Sytuacja na rynku wołowiny jest coraz trudniejsza. Sprzedaż na rynku unijnym idzie ciężko, gdyż susza w Portugalii, Hiszpanii i Francji powoduje, że w UE żywca wołowego jest dużo, a magazyny nie opróżniają się tak szybko, jak handlowcy by tego oczekiwali. Już teraz wiadomo, że paszy objętościowej może zabraknąć. O ile ukraińskie zboże uda się sprowadzić i zabezpieczyć bazę paszy treściwej, to z objętościową może być naprawdę ciężko, stąd wzmożone brakowanie.
Według Meat Market Observatory ceny w notowaniu od 22.05 do 28.05 kolejny raz spadły. Średnio w UE za byki w kl. R rolnicy otrzymują 4,87 euro/kg.
Co ciekawe w tym samym raporcie widać, że ceny polskiego bydła są wyższe niż niemieckiego, szczególnie w przypadku byków. Co prawda różnica wynosi 6 eurocentów, ale to jednak więcej. Stąd mniejsze zainteresowanie z tego kierunku zbytu polskim surowcem. Z giełdy VEZG wynika, że nasi zachodni sąsiedzi otrzymują za byki w klasie R średnio 4,5 euro za kg, przy obecnym, bardzo niskim kursie euro to zaledwie 20,18 zł/kg! Nic więc dziwnego, że importerzy naciskają na obniżki. Jednak nigdzie w UE koszty produkcji nie utrzymują się na tak wysokim poziomie jak w Polsce, więc rolnicy nie chcą sprzedawać taniej. Na podwórkach trwają licytacje stawek, ale nikt do domu nie wraca zadowolony.