Punkty skupu żywca wołowego podniosły lekko ceny za bydło o około 20-30 gr/kg w wadze bitej ciepłej. Cena za żywiec jak stała, tak stoi na dość niskim poziomie (6,5 - 7 zł/kg). Niestety podwyżki nie są zapowiedzią lepszych czasów, lecz tendencji spadkowej. Chwilowo zapotrzebowanie na żywiec wołowy jest wyższe, stąd kilka punktów skupu podniosło stawki za byki, jałówki i krowy.
Niestety, jak informują pracownicy zakładów ceny niedługo zaczną spadać, bowiem u jednego z naszych największych odbiorców żywca, czyli we Włoszech koronawirus robi swoje – cierpi handel, dostawy do północnych Włoszech są czasowo wstrzymywane. Niezależnie od tego, ile sytuacja potrwa, to polskie zakłady są znane z tego, że wykorzystują każdą nadarzającą się okazję, aby obniżyć ceny rolnikowi. Tak zapewne stanie się i w tej sytuacji...
Koronawirus we Włoszech
Dlaczego akurat Włochy są tak ważne? Ponieważ są krajem, który importuje z Polski najwięcej żywca wołowego. W 2019 r. Włosi zaimportowali 18 426 szt. bydła przy średniej cenie 2,57 euro/kg. Wolumen wyniósł 9 510 tys. euro. Jednak to nie wszystko, bowiem Włosi kupują od nas także wołowinę świeżą i schłodzoną. W 2019 r. do Włoch pojechało 81 889 ton ( średnia cena 3,8 euro/kg). Dla porównania w ubiegłym roku Włosi płacili swoim rolnikom 3,9 euro/kg za byka w klasie R, a teraz płacą 3,43 euro/kg. Więc cena i tak znacząco spadła...