5 lutego na antenie TVN24 wyemitowano „Śmierć kur” w ramach programu „Rozmowy o końcu świata”. Od wielu lat organizacje pseudoekologiczne dążą do zakazu chowu klatkowego kur i masowej produkcji drobiarskiej. Początkowo były to apele, które miały służyć poprawie warunków chowu i zwiększeniu poziomu dobrostanu. Jednak zmiany te nie poprawiły nastawienia tych organizacji do fermowej hodowli drobiu, gdyż nadal ich przedstawiciele uważają, że na fermach drobiu regularnie dochodzi do naruszenia prawa w zakresie ochrony zwierząt, znęcania nad ptakami, a wielokrotnie pada również stwierdzenie, że dochodzi do praktyk nielegalnych.
Niestety, posiłkując się filmami od lat krążącymi w mediach społecznościowych, pokazującymi często archiwalne praktyki lub chów i hodowlę drobiu z innych zakątków świata przygotowano kolejny materiał, w którym bezpośrednio uderza się w hodowców drobiu, pokazując ich tym samym polskim widzom jako przestępców. W materiale widzimy m.in. gazowanie drobiu, maceracja kogutków i przypadki zaniedbania niosek i brojlerów. Dla pospolitego zjadacza chleba, nie mającego pojęcia o hodowli zwierząt, widok kury nioski w okresie przepierzania lub brojlera, który złamał nogę, może faktycznie być szokujący. Urywki z archiwalnych filmików czy pojedynczych przypadków złego traktowania zwierząt rzuca obraz na całą hodowlę drobiu w Polsce. Autorzy reportażu w bardzo jednostronny sposób pokazali obrazek, który wg przedstawicieli branży nijak ma się do rzeczywistości.