„STOP ASF” także w Polsce
Wykrywanie, Zapobieganie i Zgłaszanie – to hasło przewodnie kampanii „Stop ASF”. Europejski Urząd ds. bezpieczeństwa Żywności (EFSA) latem 2020 r. rozpoczął kampanię uświadamiającą na temat ASF na terenie południowo-wschodniej Europy. Przyłączyły się do niej władze zagrożonych krajów – czyli znajdujących się w sąsiedztwie krajów z ASF. Region zagrożony tworzyły Albania, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Grecja, Kosowo, Czarnogóra, Macedonia Północna, Serbia i Słowenia.
W tym roku kampanią objęte zostają kolejne kraje – Bułgaria, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja, Węgry, Rumunia i Polska. Celem akcji jest uzupełnienie działań Komisji Europejskiej i innych organizacji międzynarodowych przy udziale lokalnych organizacji weterynaryjnych, kółek rolniczych, kół łowieckich, straży granicznej i innych organów.
W Niemczech nerwowo
W Brandenburgii wirus ASF został po raz pierwszy wykryty w czwartek 15.07.21 r. w dwóch hodowlach świń: najpierw w okręgu Szprewa-Nysa, później w okręgu Märkisch-Oderland. Już w sobotę 17 lipca w tym samym okręgu potwierdzono podejrzenie afrykańskiego pomoru świń w innym gospodarstwie, w stadzie czterech tuczników, z których dwa padły. Pozostałe dwa zarażone zwierzęta musiały zostać zlikwidowane. Zarówno drugie, jak i trzecie ognisko położone były blisko siebie. Wystąpienie choroby na terenie kraju bada niemieckie laboratorium referencyjne, Instytut Friedricha Loefflera (FLI).
Nadal niejasne jest źródło zakażenia. Krajowy zespół zadaniowy oraz specjaliści z FLI i Centrum Kryzysowe Brandenburgii są w stałym kontakcie z lokalnym urzędem weterynaryjnym.
Aby zminimalizować ryzyko przeniesienia choroby z dzików na zwierzęta hodowlane, federalna minister rolnictwa, Julia Klöckner, mówiła o możliwości ograniczenia hodowli wolnowybiegowej i zwróciła się do rolników o przestrzeganie bioasekuracji.
– Hodowca zwierząt, którego gospodarstwo znajduje się na obszarze zagrożonym z powodu wybuchu ASF, musi izolować świnie domowe w taki sposób, aby nie miały kontaktu z dzikami – powiedziała minister.
Hubertus Beringmeier, prezes stowarzyszenia rolniczego WLV (Westfälisch-Lippischen Landwirtschaftsverbandes), zaznacza, że dotychczasowe struktury kryzysowe i podejmowane przez nie decyzje są nieskuteczne.
– Konkretnie oznacza to konsekwentne i skoordynowane usuwanie dzików oraz natychmiastowe wzniesienie drugiego ogrodzenia ochronnego wzdłuż polskiej granicy – twierdzi Beringmeier. Niemcy spodziewają się długofalowej, napiętej sytuacji epidemiologicznej na granicy z Polską.
Według systemu informacyjnego chorób zwierząt TSIS (Tier Seuchen Informations System), chore dziki wykryto w pięciu okręgach (4 w Brandenburgii, 1 w Saksonii).
fot. FLI