Ogromne straty u rolników w lubuskiem
– Straty są ogromne. U dużej części rolników sięgają nawet 40-50% w zbożach, tak jak u mnie, ale w wielu gospodarstwach są dużo wyższe, także w innych uprawach – mówi Leonard Pietrow, rolnik z Kunowic.
Niestety te straty ogromnie się „zwiększyły” w momencie wypełniania przez rolników wniosków w aplikacji suszowej. Po wpisaniu danych gospodarze dowiadywali się, że ich straty są dużo mniejsze. Szanse na uzyskanie jakiegokolwiek wsparcia czy pomocy malały do zera.
– Można odnieść wrażenie, że aplikacja została przygotowana z poważną usterką. Jak wpisze się do niej wyższe niż 30% straty, to ona je obniża – opowiada pan Leonard.
Nasz Czytelnik odczuł to na własnej skórze. W jego przypadku wynik z aplikacji był podobny do oceny gospodarza na jednym polu spośród 43. We wszystkich pozostałych aplikacja korygowała szacunki strat rolnika poniżej 30%.
Co ciekawe, w przypadku rolnika aplikacja stwierdziła straty, choć nie tak duże jak on, ale prawie wyłącznie na polach o niewielkim areale. Natomiast np. w przypadku kukurydzy na ziarno na powierzchni 24,62 ha, gdzie rolnik ocenił stratę na 50%, aplikacja uznała, że w ogóle jej nie ma. Kiepsko było też na 17,57 ha, w pszenicy ozimej. Rolnik straty oszacował na 40%, a aplikacja na zaledwie 2,9%. Zaś w przypadku żyta ozimego (12,5 ha) rolnik oszacował straty na 50%, natomiast aplikacja na 9,2%.