Ceny żywności na półkach sklepowych przyprawiają o zawrót głowy. Z tygodnia na tydzień drożeją podstawowe produkty. Te podwyżki konsumenci odczuwają przede wszystkim w przypadku olejów, pieczywa i produktów zbożowych. Mocno zdrożały także wędliny czy produkty mleczne. Z danych zebranych przez Monday News wynika, że w kwietniu w sklepach w porównaniu do roku ubiegłego oleje zdrożały o 54,9 proc. masło o 51,2 proc, mięso o 31,2 proc., pieczywo o 28,1 proc., a nabiał o 23 proc.
Generalnie inflacja wzrosła do rekordowo wysokiego poziomu 12,4 proc. i zanosi się na to, że będzie jeszcze wyższa.
Sieci handlowe windują ceny, a konsumenci myślą, że to rolnik zarabia
Skąd wynikają te podwyżki? Oczywiście jest szereg przyczyn, np. wzrost cen gazu, paliwa czy surowców używanych do produkcji. Ale wielu konsumentów za te wysokie ceny żywności obwinia rolników. Wydaje im się, że to właśnie rolnicy zgarniają największą część kwoty z danego produktu.
Tymczasem jest zupełnie odwrotnie! Rolnik dostaje tylko niewielką część z tego, co płaci konsument. Resztę pochłaniają koszty przetwórstwa, a przede wszystkim marże sklepowe. Niestety, sieci handlowe i pośrednicy wykorzystują sytuację i pod płaszczykiem inflacji windują ceny, jak tylko mogą. No bo jak wytłumaczyć sytuację, w której rolnik sprzedaje kapustę do sklepu po 1,5 zł, a sklep oferuje ją konsumentowi za 6 zł? Przykładów takiej patologii jest zresztą dużo więcej. Mówił o nich m.in. Michał Kołodziejczak podczas konferencji 20 maja 2022 r. pod ministerstwem rolnictwa.