r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Finanse>Zarządzanie>Oberwie wołowina, drób, miód i buraki cukrowe – wznowienie negocjacji Mercosur i UE niepokoi rolników
Oberwie wołowina, drób, miód i buraki cukrowe – wznowienie negocjacji Mercosur i UE niepokoi rolników
12.02.2021autor: Dorota Kolasińska
Europejscy rolnicy i spółdzielnie rolnicze zrzeszone w Copa-Cogeca postanowili przygotować kampanię medialną na temat skutków zawarcia porozumienia UE z krajami bloku Mercosur w obecnym kształcie. Najbardziej ucierpią producenci wołowiny, drobiu, miodu, soków i buraków cukrowych. Dlaczego?
W obecnej formie wejście w życie porozumienia handlowego z blokiem Mercosur będzie przysłowiowym gwoździem do trumny dla gospodarstw. Europejscy rolnicy i tak mają na głowie masę problemów związanych z opłacalnością produkcji wielu produktów np. mleka, wieprzowiny, wołowiny czy drobiu, ale również warzyw czy owoców. Jest to następstwem nadpodaży rynkowej, kryzysu COVID-19, który ciągnie się od roku, ale również chorób takich jak grypa ptaków czy ASF. Nie można także stwierdzić, że bez wpływu pozostają zawarte w ostatnich latach kolejne umowy z krajami trzecimi.
Copa-Cogeca wypuściła w mediach nową kampanię informacyjną, która wyjaśnia dlaczego europejska społeczność rolników nie może poprzeć umowy o wolnym handlu z krajami Mercosur.
– W związku z wznowieniem dyskusji na temat ratyfikacji umowy handlowej między UE a krajami Mercosur po objęciu prezydencji Rady przez Portugalię, Copa-Cogeca, CIBE i AVEC postanowiły przeprowadzić nową kampanię w mediach społecznościowych, by w zwięzły sposób i na konkretnych przykładach wyjaśnić, dlaczego umowa ta niepokoi rolników – informuje organizacja. Opublikowała 6 minutowy filmik na YT, w którym przedstawia trzy główne powody, dla których umowa w obecnej formie nie powinna wejść w życie.
– W aktualnej formie jest ona nie do przyjęcia, gdyż rolnicy w UE muszą znaleźć sposób na realizację założeń Zielonego Ładu – podkreśla organizacja.
Organizacja twierdzi, że podział umowy jest niewyważony w stosunku do najwrażliwszych sektorów. Jednym z nich jest branża wołowiny.
– Dzisiaj UE importuje 262 700 ton wołowiny w postaci wysokiej jakości elementów. W związku z umową, UE przyzna dodatkowe 99 tys. ton po obniżonej stawce celnej. Dla KE jest to akceptowalne, ponieważ stanowi 1,2% całej naszej produkcji wołowiny – informuje Copa-Cogeca w filmie.
Gdy spojrzymy na to nieco inaczej, to widzimy, że europejski rolnik sprzedając bydło, sprzedaje wszystkie elementy, natomiast 8% wagi zwierzęcia stanowią najbardziej wartościowe elementy tuszy, charakteryzujące się najwyższym przychodem, co stanowi jedynie 1 mln ton rocznie unijnej produkcji. A wówczas wołowina z krajów Mercosur zajmie 1/3 rynku, co zwiększy ich siłę przetargową. Wiadomo, że ten, kto jest największym graczem na rynku decyduje o cenach. Wprowadzenie na rynek wysokiej jakości elementów tusz z krajów Mercosur spowoduje obniżenie cen wołowiny. To tak jakby na europejski rynku dodatkowo znalazło się 2 mln krów mamek.
Drugi powód, jaki wymienia Copa-Cogeca jest związany z ilością jednocześnie zawieranych umów handlowych, których skutków kumulacji nikt nie ocenia, a partnerów handlowych, z którymi UE negocjuje jest łącznie 62! Organizacja zaznacza, że największy wpływ będzie to miało na wrażliwe sektory np. drobiu.
– Obecnie importujemy do UE 800 tys. ton mięsa drobiowego każdego roku z Brazylii i Argentyny, Ukrainy, Chin i Tajlandii. Umowa z krajami Mercosuru pozwoli na bezcłowy import kolejnych 180 tys. ton. To tak jakby zastąpić 6 mln kurczaków wyprodukowanych zgodnie ze standardami jakości i zdrowia UE, 6 mln kurczaków wyprodukowanych bez kontroli UE w tamtych krajach. Ta ilość równa się produkcji Szwecji, Finlandii i Danii razem wziętych. To nie koniec, bo UE nadal prowadzi negocjacje handlowe z Chile i Tajlandią – informuje Copa-Cogeca i zaznacza, że to nie jedyny sektor, na który będzie miała znaczący wpływ ta umowa. Ucierpią również producenci soków, miodu i buraków cukrowych.
– Europa będzie sprowadzać cukier i etanol, które nie przestrzegają naszych norm produkcji. Zdaniem CIBE w Brazylii stosuje się 27 herbicydów i insektycydów zakazanych w UE. Aktualnie trwają dyskusje na temat ambitnych celów zawartych w strategii „od pola do stołu”. Te podwójne standardy i nierówne warunki konkurencji są niepojęte dla całej społeczności rolniczej. Bez wątpienia doprowadzą one do przeniesienia produkcji do krajów, w których nie ma kontroli nad normami produkcji. W związku z tym, bardzo ważne jest przeprowadzenie normalnej procedury kontroli, by uniknąć wszelkich luk prawnych. Parlament Europejski oraz parlamenty krajowe muszą móc się wypowiedzieć, a głos obywateli, konsumentów i rolników musi zostać wzięty pod uwagę – apeluje organizacja.
Oprac. dkol na podst. COPA-COGECA
Copa-Cogeca wypuściła w mediach nową kampanię informacyjną, która wyjaśnia dlaczego europejska społeczność rolników nie może poprzeć umowy o wolnym handlu z krajami Mercosur.
– W związku z wznowieniem dyskusji na temat ratyfikacji umowy handlowej między UE a krajami Mercosur po objęciu prezydencji Rady przez Portugalię, Copa-Cogeca, CIBE i AVEC postanowiły przeprowadzić nową kampanię w mediach społecznościowych, by w zwięzły sposób i na konkretnych przykładach wyjaśnić, dlaczego umowa ta niepokoi rolników – informuje organizacja. Opublikowała 6 minutowy filmik na YT, w którym przedstawia trzy główne powody, dla których umowa w obecnej formie nie powinna wejść w życie.
– W aktualnej formie jest ona nie do przyjęcia, gdyż rolnicy w UE muszą znaleźć sposób na realizację założeń Zielonego Ładu – podkreśla organizacja.
r e k l a m a
Wrażliwe sektory ucierpią na porozumieniu
Organizacja twierdzi, że podział umowy jest niewyważony w stosunku do najwrażliwszych sektorów. Jednym z nich jest branża wołowiny.
– Dzisiaj UE importuje 262 700 ton wołowiny w postaci wysokiej jakości elementów. W związku z umową, UE przyzna dodatkowe 99 tys. ton po obniżonej stawce celnej. Dla KE jest to akceptowalne, ponieważ stanowi 1,2% całej naszej produkcji wołowiny – informuje Copa-Cogeca w filmie.
Gdy spojrzymy na to nieco inaczej, to widzimy, że europejski rolnik sprzedając bydło, sprzedaje wszystkie elementy, natomiast 8% wagi zwierzęcia stanowią najbardziej wartościowe elementy tuszy, charakteryzujące się najwyższym przychodem, co stanowi jedynie 1 mln ton rocznie unijnej produkcji. A wówczas wołowina z krajów Mercosur zajmie 1/3 rynku, co zwiększy ich siłę przetargową. Wiadomo, że ten, kto jest największym graczem na rynku decyduje o cenach. Wprowadzenie na rynek wysokiej jakości elementów tusz z krajów Mercosur spowoduje obniżenie cen wołowiny. To tak jakby na europejski rynku dodatkowo znalazło się 2 mln krów mamek.
Wszystkie umowy na raz
Drugi powód, jaki wymienia Copa-Cogeca jest związany z ilością jednocześnie zawieranych umów handlowych, których skutków kumulacji nikt nie ocenia, a partnerów handlowych, z którymi UE negocjuje jest łącznie 62! Organizacja zaznacza, że największy wpływ będzie to miało na wrażliwe sektory np. drobiu.
– Obecnie importujemy do UE 800 tys. ton mięsa drobiowego każdego roku z Brazylii i Argentyny, Ukrainy, Chin i Tajlandii. Umowa z krajami Mercosuru pozwoli na bezcłowy import kolejnych 180 tys. ton. To tak jakby zastąpić 6 mln kurczaków wyprodukowanych zgodnie ze standardami jakości i zdrowia UE, 6 mln kurczaków wyprodukowanych bez kontroli UE w tamtych krajach. Ta ilość równa się produkcji Szwecji, Finlandii i Danii razem wziętych. To nie koniec, bo UE nadal prowadzi negocjacje handlowe z Chile i Tajlandią – informuje Copa-Cogeca i zaznacza, że to nie jedyny sektor, na który będzie miała znaczący wpływ ta umowa. Ucierpią również producenci soków, miodu i buraków cukrowych.
Zakazane herbicydy i insektycydy
Ostatni, kluczowy argument który wskazuje, że umowa powiększy lukę między rolnikami z UE i krajów trzecich ze względu na podwójne standardy produkcji dotyczy środków ochrony roślin.– Europa będzie sprowadzać cukier i etanol, które nie przestrzegają naszych norm produkcji. Zdaniem CIBE w Brazylii stosuje się 27 herbicydów i insektycydów zakazanych w UE. Aktualnie trwają dyskusje na temat ambitnych celów zawartych w strategii „od pola do stołu”. Te podwójne standardy i nierówne warunki konkurencji są niepojęte dla całej społeczności rolniczej. Bez wątpienia doprowadzą one do przeniesienia produkcji do krajów, w których nie ma kontroli nad normami produkcji. W związku z tym, bardzo ważne jest przeprowadzenie normalnej procedury kontroli, by uniknąć wszelkich luk prawnych. Parlament Europejski oraz parlamenty krajowe muszą móc się wypowiedzieć, a głos obywateli, konsumentów i rolników musi zostać wzięty pod uwagę – apeluje organizacja.
Oprac. dkol na podst. COPA-COGECA
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a