To pierwsza Wielkanoc pacjentów Hospicjum Proroka Eliasza
r e k l a m a
Partnerzy portalu

To pierwsza Wielkanoc pacjentów Hospicjum Proroka Eliasza

09.04.2023autor: Małgorzata Janus

Smutek, bezradność i rozpacz – z tymi pojęciami najczęściej wiążemy hasło „hospicjum”. Tymczasem zespół pracowników Fundacji „Hospicjum Proroka Eliasza” odczarowuje stereotyp. Pacjenci u kresu życia realizują marzenia, na które wcześniej brakowało czasu. – Hospicjum nie jest lekcją umierania, ale życia – mówi dr Ewa Stankiewicz.

O Fundacji „Hospicjum Proroka Eliasza” w Michałowie w gminie Narewka pisaliśmy już kilka razy. Doktor Paweł Grabowski w ciągu 13 lat dokonał cudu. Z niemal zerowym funduszem założycielskim w 2009 roku powołał do życia domowe hospicjum wiejskie, a dekadę później rozpoczął budowę stacjonarnego ośrodka w Makówce. Pieniądze pozyskał od sponsorów oraz indywidualnych darczyńców.

r e k l a m a

Na początku ludzie byli nieufni wobec hospicjum domowego

W 2022 roku obiekt oddano do użytku. Jednak wciąż potrzebne są pieniądze. Wyżywienie pacjentów, środki czystości, sprzęt medyczny, leki, paliwo kosztują coraz więcej.

Ponad 90 procent finansowania z NFZ przeznaczamy na wynagrodzenia. Resztę musimy dozbierać – przyznaje dr Grabowski. – Koszty opieki paliatywnej na wsi są wyższe niż w mieście.

W gminie Narewka rozproszona zabudowa czyni życie trudniejszym. Zwłaszcza dla osób starszych, dla których wyprawa do oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów przychodni jest trudna. Trudno dotrzeć do punktów aptecznych, które wielu leków nie mają dostępnych od ręki.

Na początku ludzie byli nieufni wobec hospicjum domowego. Z czasem udało się przekonać chorych i ich rodziny, że to nie wstyd prosić o pomoc – opowiada dr Grabowski. – Cierpienie chorego to ból fizyczny, ale też psychiczny, duchowy. Złożona rzeczywistość. Nie da się w pojedynkę pomóc choremu w całym spektrum cierpienia.

Hospicjum bierze udział w dwóch dużych projektach

Hospicjum oferuje pomoc medyczną, psychologiczną i duchową w domu chorego i stacjonarnie. Niestety, wciąż negatywnie postrzegane jest oddawanie bliskiego do hospicjum.

Opieka paliatywna to nie tylko trzymanie za rękę i podawanie leków – mówi dr Grabowski. – Do pacjentów podchodzimy uczciwie i profesjonalnie. Wchodzimy z nimi w relacje. Wobec tajemnicy końca życia trzeba zachować pokorę i delikatność. Spojrzeć na człowieka z czułością i miłością.

Twórca hospicjum uważa, że kryterium decydującym o przyjęciu pacjenta powinien być stan zdrowia, nie rozpoznanie. Tymczasem według definicji NFZ tylko niektóre jednostki chorobowe kwalifikują chorego do leczenia.

Jeśli pacjent nie ma nowo­tworu, odleżyn albo innej choroby z listy, teoretycznie powinien odejść z kwitkiem. Nawet ten z poważnymi dolegliwościami – mówi dr Grabowski. – Jesteśmy przeciwni takiej praktyce. U nas może liczyć na pomoc ten, kto jej potrzebuje.

Od kilku lat fundacja realizuje dwa duże projekty. Pierwszy z nich – „Dać to, czego naprawdę potrzeba” – to model profesjonalnej opieki domowej nad osobami zależnymi, nieuleczalnie i przewlekle chorymi oraz wsparcia ich opiekunów na terenach wiejskich. Innowacja polega na stworzeniu sieci pomagaczy. To pomoc sąsiedzka, koła gospodyń czy straż graniczna, która patrolując teren, obserwuje, czy u schorowanego staruszka wciąż unosi się dym z komina. Drugi projekt, „Skalowanie innowacji społecznej. Opieka domowa na terenach wiejskich”, ma poprawiać jakość życia chorujących, którzy ze względu na stan zdrowia są uwięzieni w domach. Wsparciem objęci są też opiekunowie.

Realizujemy działania edukacyjne – mówi dr Grabowski. – Jako organizacja pozarządowa będziemy starać się o kolejne granty.

Czas w hospicjum to ważny etap, w którym człowiek dorasta do nieba

W tym roku po raz pierwszy w hospicjum odbędzie się Wielkanoc. 9 kwietnia do świątecznego śniadania zasiądą katolicy, a tydzień później prawosławni.

Każdy będzie świętował zgodnie ze swoją tradycją. Dla wielu pacjentów to ostatnia Wielkanoc, dlatego zależy nam na stworzeniu domowej atmosfery. Odwiedzą nas duchowni z kościoła i cerkwi – opowiada Paweł Grabowski.

Podopieczni hospicjum stacjonarnego czują się jak w domu. Dla odwiedzających jest kącik ze stołem i krzesłami. Mogą zostać również na noc.

– Czas w hospicjum to ważny etap, w którym człowiek dojrzewa, dorasta do nieba – mówi doktor. – Musimy zadbać o to, żeby się nie pogubił. U kresu życia chory może podomykać pewne sprawy. Przeprosić albo zostać przeproszonym. Zrobić coś, na co wcześniej nie miał czasu.

Pacjenci zachęcani są do wstania z łóżka, nawiązania kontaktów z innymi. Mogą porozmawiać z psycho­logiem, zwierzyć się pielęgniarce, pożartować z lekarzami.

Jeśli nie jesteśmy w stanie dodać kolejnych lat do życia, które pozostało pacjentowi, dodajemy życia do tych lat, które mu pozostały – mówi Paweł Grabowski i przytacza historię pana Andrzeja, który, siedząc na wózku inwalidzkim, postanowił odśnieżyć podjazd hospicjum. Doszedł do wniosku, że czuje się na tyle dobrze, że warto zabrać się do pracy. Do końca życia pozostał aktywny.

Hospicjum czekają nowe wyzwania. Jednym z nich jest ogród tematyczny w Makówce. Zakwitną w nim lecznicze drzewa, krzewy, byliny, rośliny jedno­roczne. Potem uroczyste otwarcie drugiego i trzeciego skrzydła placówki, które ma nastąpić na przełomie lata.

Pawłowi Grabowskiemu marzą się miejsca pracy dla niepełnosprawnych. Mogliby pracować w recepcji, w ogrodzie, towarzyszyć pacjentom.

Nie trzeba mieć pełnego garnituru chromosomów, żeby być współczującym i wrażliwym. Takich poszukujemy – mówi.

Mimo kryzysu przybywa darczyńców instytucjonalnych i indywidualnych. Wysokość darowizn spadła, ale ludzie wciąż zasilają konto fundacji.

Nawet w kryzysie Polacy potrafią się dzielić tym, co mają. Za to jesteśmy wdzięczni – przyznaje doktor. – Szczególnie istotne jest dla nas systematyczne wsparcie grupy stałych darczyńców. Nawet nieduże wpłaty są dla nas ważne. To kwoty, które uwzględniamy w budżecie. Wiemy, że możemy na nie liczyć.

W hospicjum pacjenci chcą żyć tak, jak wcześniej. W tym roku po raz pierwszy będę obchodzić w placówce Wielkanoc

  • W hospicjum pacjenci chcą żyć tak, jak wcześniej. W tym roku po raz pierwszy będę obchodzić w placówce Wielkanoc
fot. archiwum

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 15/2023 na str. 112. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Dawne polskie zwyczaje wielkanocne. Co to są boże rany, turki, lotki i przywoływki?

Triduum paschalne i Wielka­noc to czas obfitujący w zwyczaje i rytuały nie mniej liczne niż Boże Narodzenie i karnawał. Wiele z nich ma w różnych regionach Polski swoje odpowiedniki. Co robi turek przy Bożym grobie, co to takiego muradyny i dlaczego w Wielki Piątek młodzi chłopcy biegają w wielkopolskich wioskach wokół kościoła?

czytaj więcej

Pisanki Mariusza Dubiela to arcydzieła. „Drapane dzieła światowego malarstwa”

Na gęsim – kurka, na strusim – Matka Boska. „Drapane dzieła światowego malarstwa”, jak piszą o Mariuszu Dubielu w komentarzach na Facebooku. Mieszka w Słodkowie Drugim w gminie Kraśnik pod Lublinem. Między wydrapywaniem na skorupkach „Narodzin Wenus” i Chrystusa w koronie cierniowej opowiada o niełatwym życiu i nadziei.

czytaj więcej

Pasja Malwiny do pisanek nie zna granic. "Raz o mało chałupy nie spaliłam!"

Mieszka w małej wsi Ruda w gminie Gidle pod Radomskiem. Z wykształcenia nauczyciel języka łacińskiego i starogreckiego. Nosi pierścionki z bursztynami, dwa medaliki z historią, używa przy dzieciach łaciny i zdobi pisanki kolczykami. Malwina Ewa Mikicka opowiedziała nam o swojej pisankarskiej pasji.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)