Najciekawsze ekopraktyki KGW w kampanii "Nasz klimat"
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Najciekawsze ekopraktyki KGW w kampanii "Nasz klimat"

16.10.2022autor: Karolina Kasperek

Bolejemy nad tym, że współczesna cywilizacja nie ma już nawyku naprawiania, tylko kupuje nowe przy byle usterce. Tym cenniejsze wydają się przedsięwzięcia takie, jak niedawny konkurs ogłoszony przez Ministerstwo Klimatu. W ramach kampanii „Nasz klimat” zaprosiło koła gospodyń do współzawodnictwa na najciekawsze ekopraktyki.

W konkursie wzięło udział 230 kół z całej Polski. Nadesłały łącznie 401 propozycji. Porozmawialiśmy z laureatami pierwszych trzech miejsc.

Pierwsze miejsce i nagrodę w wysokości 9500 zł otrzymało koło gospodyń z Frydmana w gminie Łapsze Niżne w powiecie nowo­tarskim w Małopolsce. Na nagrodę zasłużyło sobie dziełem „Frydmańsko wyciyracka”. Jak czytamy na stronach ministerstwa, „zniszczone koszule i inne materiały członkinie KGW tną na paski i zwijają w kłębki. Wieczorami »heklują« rozmaite, wymyślne wzory wyciyracek. Gotowe chodniki układają przed izbą – do wycierania butów. Co ładniejsze trafiają do pomieszczeń mieszkalnych, tym samym dekorując podłogi”. Zapytałyśmy o to przewodniczącą.

– My te nasze słynne wyciyracki robimy z pokolenia na pokolenie. Nie wyrzuca się u nas żadnych szmatek. Robi się je w każdym domu. Z rzeczy, które są do wyrzucenia. Dajemy im drugie życie w postaci chodniczków. Tniemy na paski stare zasłony, koszule, prześcieradła, fartuchy, podomki. Robimy na szydełku, takim grubszym. Robimy nie tylko wycieraczki. Teraz modne są tego typu dywaniki. Właśnie ktoś u nas zamówił. Jakiś dziennikarz. Moja mama zrobiła taką wycieraczkę w jedno popołudnie. Ta nagroda to dla nas bardzo dużo, bo istniejemy od niedawna i właściwie zaczynamy z zerowym kontem – opowiada Małgorzata Jurkowska.

Członkinie koła już mają koncepcję, na co przeznaczyć przynajmniej część nagrody. Chcą z tych pieniędzy zorganizować konkurs ekologiczny dla dzieci, trochę namówić je do segregowania. Z tych pieniędzy kupią nagrody i trochę ekologicznych – drewnianych i glinianych – naczyń na potrzeby koła.

r e k l a m a

Koło "Dąbrówka" istnieje od 2019 roku 

Trzecie miejsce przypadło Kołu Gospodyń Wiejskich „Dąbrówka” z gminy Zadzim w Łódzkiem za „Miętowe woreczki”. Koło istnieje od 2019 roku, a do zarejestrowania zmotywowały panie dotacje dla kół. Pandemia pandemią, a oni zdążyli od momentu zarejestrowania pojechać na cztery wycieczki. Byli we Wrocławiu, w Toruniu, w którym piekli pierniki, w Kazimierzu Dolnym i w Krakowie.

– Jeździmy też często do teatru do Łodzi. Zazwyczaj do Powszechnego, ale ostatnio byliśmy w Nowym, bo były tańsze bilety. W akcji powiatowej pomagaliśmy Ukraińcom. Zbieraliśmy używaną odzież i nakrętki dla chorej mieszkanki – dziewczynki, której rodzina zbierała fundusze na operację oczu w słynnej klinice w Rosji – opowiadają.

O konkursie dowiedziały się z Internetu. I, podobnie jak laureatki pierwszego miejsca, już miały doświadczenie w działaniach, które stały się tematem konkursu.

– Do wzięcia udziału w konkursie zainspirowała nas wizyta studyjna w okolice Nowego Targu – Szlakiem Śliwkowym. Wycieczkę zorganizowała Lokalna Grupa Działania „Podkowa”. Rośnie tam sporo lawendy, którą gospodarze napełniali woreczki. A w naszych ogródkach rośnie bardzo dużo mięty. Ona też ma działanie odstraszające owady. Woreczek z miętą włożony do szafy odstraszy i mole odzieżowe, i spożywcze – opowiada Dorota Jaszczak-Kacprzak, członkini koła.

Dąbróweczki do woreczków z miętowym suszem dodają susz lawendowy, ale także ostrą paprykę czy suszone skórki pomarańczy lub mandarynek. Dorota mówi, że dziewczyny we wsi często wkładają do szaf ususzoną ostrą papryczkę. To też skutecznie odstrasza owady. A do woreczków, które często dodają do prezentów, dołączają karteczki z ciemnego papieru z makulatury z opisem zawartości.

Przy okazji dowiaduję się o ich równie ekologicznym produkcie, czyli kluskach żelaznych z kapustą z kwaś­nymi jabłkami. To tradycyjny przepis ich prababek, a kluski robi się z surowych tartych ziemniaków połączonych z odrobiną gotowanych.

Małgorzata Jurkowska (po prawej) z koleżanką odbierają pierwszą nagrodę w konkursie „W moim domu nic się nie marnuje”

  • Małgorzata Jurkowska (po prawej) z koleżanką odbierają pierwszą nagrodę w konkursie „W moim domu nic się nie marnuje”
Frydmańsko wyciyracka
  • Frydmańsko wyciyracka

Od 5 lat wyjeżdżają na różne warsztaty

Koło w Błażejewie pod Kórnikiem w Wielkopolsce powstało w 2016 roku. Organizuje festyny, konkursy, mikołajki.

– Średnia wieku u nas to jakieś 35 lat. To, co robimy w kole, chyba odpowiada bardzo także młodszym dziewczynom. Nie tylko siedzimy i dziergamy, ale również wyjeżdżamy na szkolenia, warsztaty, jeździmy na konkursy. Od pięciu lat raz w roku wyjeżdżamy gdzieś dalej i łączymy to z warsztatami. Zwykle na dwa dni. Towarzyszą nam małżonkowie – ktoś musi nosić nam tobołki. W Jeleniej Górze dwa lata temu miałyśmy warsztaty florystyczne. Rok temu byłyśmy w Ciechocinku i wycieczkę połączyłyśmy z warsztatami rozwojowymi – psychologiczno-marketingowymi. Szukamy profesjonalistów w Internecie. Opłacamy to z pieniędzy z dotacji z Agencji i tych, które zarabiamy na sprzedaży ciasta, prac ręcznych i przetworów na festynach – opowiada Marta Ignasiak, jedna z członkiń koła w Błażejewie.

Dodaje, że właśnie przygotowują wyjazd do Wrocławia. A za chwilę zapraszają do siebie brafitterkę ­– będą się uczyć, jak dobierać gorsety i staniki.

Od dawna biorą udział w konkursach kulinarnych, w tym w Szlaku Kulinarnym „Smaki Powiatu Poznańskiego”. Wygrani trafiają na Szlak Kulinarny, czyli otrzymują certyfikat.

– Są tam już nasze pączki, nasze drugie pączki, nasze pyry ze śledziem, które pojawiają się na lokalnych imprezach. Niedawno wygrałyśmy w konkursie dla kół w Białośliwiu „Przysmaki wielkopolskich sadów”. Wygrała nasza szarlotka, a ściślej moja czy bardziej mojej babci – wyglądała nowocześ­nie, ale była z przepisu tradycyjnego. Była w formie silikonowej, polana białą czekoladą w różowym kolorze. Na czterdzieści szarlotek nasza okazała się najlepsza – mówi z dumą Marta.

W konkursie Ministerstwa Klimatu zajęły drugie miejsce za projekt „Zero waste”. Informację o konkursie znalazły na Forum Kół Gospodyń Wiejskich na Facebooku.
Dąbróweczki za pomysł odstraszania owadów lawendą z miętą, a nawet ostrą papryką otrzymały trzecią nagrodę

  • Dąbróweczki za pomysł odstraszania owadów lawendą z miętą, a nawet ostrą papryką otrzymały trzecią nagrodę
KGW Dąbrówka w takie gustowne woreczki pakuje lawendę z miętą
  • KGW Dąbrówka w takie gustowne woreczki pakuje lawendę z miętą

– Po prostu wykorzystałyśmy to, co robimy na co dzień. Wysłałyśmy trzy propozycje. Pierwsza to niechemiczne sposoby na czyszczenie domu – ocet, soda, woda, kwasek cytrynowy. Druga to pomysły na ponowne wykorzystanie ubrań i tekstyliów. Mamy kilka koleżanek, które szyją, zamieniają stare rzeczy w nowe, dają starym nowe życie. Wysłałyśmy kilka takich przeszytych dzieł. A wygrałyśmy projektem „Zero waste” w naszej kuchni – pomysłem na niemarnowanie jedzenia. Mamy koleżankę, która produkuje nawozy, także dla nas, z resztek jedzenia, które jej zawozimy. Odwdzięcza się nam gotowymi śmierdziuchami. Wiele z nas wykorzystuje resztki w kuchni. Ja jestem nauczona tego przez moją babcię. Dopóki coś nie ma na sobie pleśni i leży w lodówce, powinno zostać zjedzone – opowiada Marta.

Zaproponowały między innymi wykorzystanie ziemniaków. Dajmy na to, że zostają nam ziemniaki z sobotniego obiadu. Błażejewianki polecają zrobienie na niedzielne śniadanie pieczywa z ich udziałem. Ziemniaki tłucze się i miesza je z ciastem drożdżowym. Powstają wtedy świetne drożdżówki albo pączki. Są zwykle wilgotniejsze niż tradycyjne.

– Nie jesteśmy skazani na odwieczne kopytka. Odstane ziemniaki można zamienić w klopsiki czy kotleciki ziemniaczane. Moja babcia miała gęsią skórkę na wyrzucanie chleba. Mamy trochę czerstwego? Przetwórzmy go na słodko. Kawałki chleba moczymy w mieszaninie rozbitego jajka, śmietanki, cukru wanilinowego i mleka. Potem układamy w formie wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Takie „ciasto” możemy posypać cukrem pudrem albo dodać do niego owoce lub konfiturę. To smakuje trochę jak chałka. Ale czerstwy chleb, zwłaszcza ten żytni, pszenno-żytni czy razowy, można odzyskać na słono. Tę samą mieszaninę jajeczną doprawiamy solą i pieprzem. Namoczone kromki układamy na blasze, a na nie wykładamy szynkę, oliwki, pomidory, paprykę – co kto ma. Posypujemy ziołami i zapiekamy – zdradza oryginalne pomysły Marta.

Panie z KGW w Błażejewie nie marnują ani okrucha. Mają przepisy na desery z czerstwego chleba​
  • Panie z KGW w Błażejewie nie marnują ani okrucha. Mają przepisy na desery z czerstwego chleba​

fot. archiwum

Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 41/2022 na str. 48. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.

autor Karolina Kasperek

Karolina Kasperek

redaktorka "dział "Wieś i Rodzina"

Karolina Kasperek w "Tygodniku Poradniku Rolniczym" prowadzi dział "Wieś i Rodzina". Specjalizuje się w tematach społecznych, w tym poradach dla KGW.

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Gospodynie z Kazunia Polskiego podtrzymują lokalne tradycje

Teatralną pasję odkryły w czasie prób do spektaklu własnego autorstwa. Równie chętnie „na żywo” podziwiają aktorów ze stołecznych scen. Jak mówią gospodynie z Kazunia Polskiego, podczas wspólnych wyjazdów przyjemne łączą z pożytecznym. „Naładowane” pozytywną energią, z pasją i zaangażowaniem inicjują wydarzenia z myślą o lokalnej społeczności.

czytaj więcej

Teatr na wsi - świetny sposób na rozrywkę dla dzieci i dorosłych

Teatr to czasem wielkie sceny, potężne gmachy i reflektory. A czasem to półmrok świetlic wiejskich, szyte ze skrawków stroje i scenografia z kartonu. Do grania można zaprosić dzieciaki z sąsiedniej wsi albo koleżanki z koła gospodyń. O robieniu teatru na wsi opowiedziały nam Katarzyna Katafiasz, sołtyska podżnińskich Redczyc oraz Elżbieta Wendland, mieszkanka pobliskiego Chomętowa.

czytaj więcej

Głomski ludowy strój krajeński niemal taki jak dawniej. W jaki sposób tego dokonano?

Ta spódnica była długa. Albo nie, krótka. Ta gałązka to granat. A może jednak makówka? Przy gorsecie to przelotki czy po prostu pętelki? Mieszkanki Głomska pod Złotowem urządziły podczas spotkania z nami prawdziwą debatę oksfordzką. Ognisty spór o niemal każdy element stroju krajeńskiego okazał się wyjątkowo owocny.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)