r e k l a m a
Partnerzy portalu
Miniaturowa szopka Bożonarodzeniowa w łupince orzecha i inne cudeńka
26.12.2019autor:
Boskie Targi Bożonarodzeniowe organizowane w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie już po raz dwudziesty dziewiąty zgromadziły tłumy miłośników tradycyjnych ozdób świątecznych. Twórcy ludowi, artyści i rzemieślnicy ściągnęli z terenu całej Polski, aby zaprezentować niepowtarzalne wyroby. Miniaturowa szopka w połówce orzecha laskowego, kolorowe światy, a może świąteczne wycinanki?
Targi organizowane przez Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie stanowią niepowtarzalną okazję do obejrzenia – a także kupienia – unikatowych ozdób świątecznych. Bożonarodzeniowa atmosfera, dźwięk kolęd, zapach cynamonu, wanilii oraz suszonych owoców podkreśliły uroczysty charakter wydarzenia. Nie zabrakło ręcznie zdobionych bombek, ceramiki, tkanych obrusów, popularnych pająków, a nawet zabawek. Na stołach królowały naturalne materiały, takie jak słoma, glina, lniane nici, papier. Miłośników słodkości wabiły stoiska z wigilijnymi ciastami, miodami oraz ręcznie zdobionymi piernikami.
Nożyce, szydełko, pędzelek…
Możliwość kontaktu z twórcami, którzy chętnie opowiadali o swojej pasji, stanowiła o wyjątkowości spotkania. Niektórzy z nich pokazywali nawet techniki, którymi pracują. Jak na świąteczną imprezę przystało, większość artystów postawiła na ozdoby z motywem szopki w roli głównej. Były więc ręcznie malowane bombki, stajenki strugane w drewnie, a nawet wykonane w całości z puszystej włóczki.
r e k l a m a
– Jestem członkinią Związku Twórców Ludowych w Lublinie. Choć obecnie trudnię się głównie malarstwem na szkle, na dzisiejsze spotkanie wykonałam „puszystą szopkę” – śmieje się Helena Kufta z Piątkowa pod Nowym Sączem. – Przygodę z twórczością ludową zaczynałam od haftu, poprzez koronkę, na malarstwie kończąc. Staram się sięgać po różnorodne formy. Jestem dumna z nagrody ministra kultury i sztuki za całokształt twórczości. Cieszę się, że po raz kolejny mam okazję zaprezentować swoje prace.
Kolejne stoisko cieszące się zainteresowaniem uczestników targów należało do kurpiowskiej wycinankarki Wiesławy Bogdańskiej. Artystka ludowa nie pierwszy już raz gościła na Boskich Targach. Prezentowała kolorowe, misternie wykonane prace w oparciu o tradycyjne, kurpiowskie leluje.
- Targi obfitowały w różnorodne ręcznie wykonane prace o tematyce bożonarodzeniowej. Każdy mógł wybrać coś dla siebie
Zwyczaje świąteczne
Pośród wizerunków świętych oraz bogatych motywów florystycznych zawsze najchętniej oglądane są właśnie stajenki. Każda jedyna w swoim rodzaju.
– Od kiedy pamiętam, na Kurpiach przed świętami bielono ściany. Potem należało przyozdobić je nowymi wycinankami, które przygotowywano tuż przed Bożym Narodzeniem. Domostwa dekorowano również kiercami, znanymi także pod nazwą „pająki” – opowiada artystka. – Wykonywano je ze słomy, grochu, fasoli, łubinu. A całość ozdabiano kwiatami z bibuły.
Jak wspomina twórczyni, na okoliczność świąt wypiekano pieczywo obrzędowe. „Byśki” oraz „nowelatka” to niewielkie zwierzątka wykonane z mąki żytniej i wody. Stawiało się je nad kuchnią, aby zapewnić domostwu dostatek.
– Nowelatko to pastuszek i dwanaście gąsek. Każda z nich miała chronić dom przed niedostatkiem w kolejnym miesiącu nowego roku – tłumaczy Wiesława Bogdańska. – Ludzie byli przekonani o magicznej mocy figurek. Trudno żyć, nie wierząc w nic.
- Najmniejsze szopki, które można było obejrzeć na targach, wykonał Mariusz Bogusławski z województwa łódzkiego. Jego prace mierzyły zaledwie kilkanaście milimetrów!
W łupinie i koronce
Nad stołem pełnym koronek i połyskujących nici pochyla się kobieta, która w skupieniu wyplata biało-złotego anioła. Sprawnie operuje nićmi nawiniętymi na drewniane klocki. Na wałku, do którego przytwierdziła setki szpilek, powoli zarysowuje się postać ze skrzydłami.
– Pracę wykonuję metodą koronki klockowej – tłumaczy Anna Krzanik z Krakowa. – Tej trudnej formy rękodzieła uczę się już od dwudziestu lat – i wciąż nabieram umiejętności. Mnogość technik oraz wzorów sprawia, że człowiek szlifuje umiejętności w zasadzie całe życie.
Pracy twórczyni przyglądało się coraz więcej osób. Kiedy koronka będzie już skończona, wyjmie szpilki, a anioła oprawi w szklaną antyramę.
– Co ciekawe, koronka klockowa została przywieziona do Polski przez królową Bonę. Wbrew powszechnej opinii, żadna to nowość. Ta czasochłonna technika wymaga dużej wprawy. I cierpliwości – mówi. – Moje prace rozsiane są po całym świecie, co bardzo mnie cieszy. Dziś przygotowałam koronki z motywem świątecznym.
Spośród bogactwa świątecznych ozdób na uwagę zasługują prace Mariusza Bogusławskiego z Żarnowicy Małej w województwie łódzkim. Artysta ludowy tworzy bowiem miniaturowe szopki. W orzechu włoskim, a nawet w laskowym. Prace wielkości paznokcia wykonane są z zachowaniem najdrobniejszych szczegółów. Twarze Świętej Rodziny to niewielkie ziarna prosa. Z zaznaczonymi oczami i ustami. Na widok miniaturowych aureoli oraz stajenek z liści kukurydzy ludzie wzdychali: „Niemożliwe!”, „Wspaniałe!”. Grupa dzieci z zachwytem przyglądała się mikroskopijnym dziełom sztuki i namawiała rodziców na zakup stajenek.
Jedno jest pewne – z tegorocznych Boskich Targów nie sposób było wrócić z pustymi rękami. Sztuka ludowa, jak szeptano w tłumie, jest bezkonkurencyjna.
- Helena Kufta wykonała włóczkową stajenkę. Prawda, że wygląda... anielsko?
Małgorzata Janus
Zdjęcia: Małgorzata Janus
Zdjęcia: Małgorzata Janus
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a