- Jak powstało Koło Gospodyń Wiejskich w Występach?
- W jakie inicjatywy angażują się gospodynie?
- Jakie maja plany na dalszy rozwój Koła?
Z Występiankami nuda wam nie grozi
Na pytanie, czy pandemia spowolniła ich działania, odpowiadają: „Ależ skąd!”. Występianki planują już kolejne inicjatywy na rozpoczynający się rok, bo – jak mówią – każde wyróżnienie pcha je do przodu, tym bardziej że w większości konkursów – zarówno regionalnych, jak i krajowych – trafiają na podium. Nagrody, które zdobywają, pomagają im podreperować skromny budżet koła.
W starej mleczarni
Koło Gospodyń Wiejskich w Występach utworzono w 2015 roku. Wcześniej nie było tam żadnej organizacji aktywizującej społeczność. Jedyną miejscową atrakcję stanowił niewielki plac zabaw przy budynku po mleczarni.
– Koło założyła radna gminy Krasocin Danuta Trybek. Po jej śmierci przejęła je Danuta Wójcik, która zainicjowała remont budynku – opowiada Ewa Frączek, sołtyska Występ. – Od 2019 roku pełnię funkcję przewodniczącej koła. Za cel postawiłam sobie rejestrację organizacji w ARiMR oraz kontynuację renowacji starej mleczarni. Dzięki pomocy wójta gminy Krasocin Ireneusza Gliścińskiego, radnego gminy Krasocin Dariusza Frączka oraz zaangażowaniu społeczności możemy się dziś pochwalić odnowioną świetlicą.
To nie tylko siedziba KGW. Obiekt odnowiono z myślą o wszystkich mieszkańcach wsi. Doposażony został również w lodówkę, zamrażarkę i pralkę, które panie wygrały w konkursach. Tuż po lockdownie panie planują warsztaty, spotkania i zabawy.
Do koła należy 14 kobiet. Każda potrafi coś wyjątkowego – jedna doskonale gotuje według tradycyjnych receptur, druga artystycznie zdobi torty, inna – wyszywa obrazy. Pasją kolejnej jest majsterkowanie i zamiast szydełka chwyta za wkrętarkę. W pracach gospodyń wspierają je mężowie, a także dzieci.
– Mieszkańcy wioski cieszą się, że wreszcie przestało wiać nudą. Wysyłają nam esemesy z gratulacjami, jak tylko usłyszą o jakimś sukcesie lub nowym projekcie. Sprawianie radości ludziom to nasz główny cel.
Piorą na tarze
O kobietach z Występ śmiało można powiedzieć: do tańca i do różańca. I to nie tyko w przenośni. Występują na scenie w ludowym repertuarze, wyplatają misterne wieńce dożynkowe, uczestniczą w uroczystościach kościelnych.
– W grudniu pod okiem instruktora szlifowałyśmy śpiew podczas warsztatów muzycznych. Wkrótce zaprezentujmy umiejętności na noworocznym koncercie kolęd i pastorałek – mówią.
Gospodynie zapraszają na pokazy rekonstrukcji dawnych obrzędów, takich jak kiszenie kapusty czy pranie na tarze. Za każdym razem spektakl gromadzi wielu widzów. Zwłaszcza dzieci z zainteresowaniem przyglądają się kobietom, które – w kolorowych ludowych strojach – wykonują niespotykane dziś czynności.
– Dawne obrzędy prezentujemy także w lokalnym środowisku – mówi Ewa Frączek. – Organizowałyśmy już warsztaty wicia bukietów jesiennych, lepienia pierogów, a nawet robienia makaronu. Z myślą o przedszkolakach zrealizowałyśmy zajęcia poświęcone wytwarzaniu domowych soków i przetworów oraz warsztaty kiszenia kapusty. Dzieci były zachwycone.
W planach – szydełko
Występianki z uwagą przyglądają się potrzebom mieszkańców wsi oraz okolicy. Odwiedzają Dom Seniora „Aktywni Zawsze” w Kielcach, gdzie śpiewem, muzyką i dobrym słowem sprawiają, że podopieczni placówki częściej się uśmiechają. Wspierały też lokalnych sprzedawców chryzantem, zaś z myślą o pracownikach służby zdrowia szyły maseczki.
– Po kilku miesiącach izolacji z pewnością mieszkańcom wsi przydałaby się odrobina ruchu – uważają. – W związku z tym planujemy ruszyć z zajęciami fitness. Na razie skupiamy się na tym, co wolno w czasach zarazy. Zaopatrzyłyśmy się już w kordonki. Będziemy szydełkować w domowym zaciszu. Środki ze sprzedaży rękodzieła planujemy przeznaczyć na działalność koła.
- – Liczymy, że wreszcie wszystko wróci do normalności – mówią gospodynie. – Chcemy spotykać się z ludźmi, dawać im radość. To esencja naszej działalności (w środku przewodnicząca, Ewa Frączek)
- Gospodynie z Występ cyklicznie uczestniczą w rekonstrukcji dawnych obyczajów ludowych. Widowiska, w których biorą udział, cieszą się ogromną popularnością
Panie znane są z umiejętności manualnych. Nagradzane są za wieńce dożynkowe, bogate hafty, zaś bogaty wystrój ich stoiska za każdym razem przyciąga rzeszę uczestników imprez plenerowych. Teraz najbardziej brakuje im kontaktów z ludźmi, wspólnego pichcenia oraz wycieczek.
– Na osłodę pod koniec roku zdobyłyśmy aż dwie nagrody: za pierwsze miejsce w wojewódzkim etapie konkursu „Koło ARIMR – w sercu wsi” oraz drugie w ogólnopolskim etapie tego konkursu. To dla nas ogromna radość, zwłaszcza że w rywalizacji pokonałyśmy niemal sto innych kół – cieszą się gospodynie.
Zapewniają, że mimo pandemii zdziałały wiele. Dzięki słowom wsparcia chce im się działać ze zdwojonym wysiłkiem.
– Zarażamy ludzi optymizmem, dajemy im dużo radości. To esencja naszej działalności – mówi Ewa Frączek. – Wszystko, co dotychczas sobie wymarzyłyśmy, się spełniało. Więc i teraz marzymy. Najbardziej – o rychłym powrocie do normalności.
Małgorzata Janus
Zdjęcia: Archiwum