Mateusz – nastolatek, który drób ozdobny pokochał
Na redakcyjnego Messengera przyszła wiadomość ze zdjęciami. A ze zdjęć spoglądały na nas kury. Ale nie takie zwyczajne! „Może napisalibyście coś o drobiu ozdobnym?”, dopytywał Mateusz Ładziński, autor zdjęć i właściciel kurek.
Czytelnicy „Tygodnika Poradnika Rolniczego” czasem prześlą do redakcji jakieś zdjęcie przez Internet. Od niedawna jest to jeszcze łatwiejsze dzięki naszej aplikacji na smartfony – TPR News. Najczęściej dzielicie się z nami swoimi radościami albo smutkami – a to rekordowym zbiorem, a to skutkami gradu. A czasem chcecie się po prostu pochwalić – a to nową maszyną w gospodarstwie, a to... Zobaczcie zresztą sami
Ozdobne rosną w siłę
Popularność drobiu ozdobnego w Polsce rośnie od niemal 30 lat, wraz z rozwojem gospodarstw agroturystycznych. Powszechna świadomość rośnie jednak powoli: pierwszym skojarzeniem z ozdobnym drobiem najczęściej jest paw lub bażant. O ozdobnych kurach czy kaczkach – dopóki się ich nie zobaczy – często wcześniej się nawet nie słyszy. A liczba hodowców stale rośnie.
Rodzina, która wspiera pasjonata
Mówią, że w Internecie nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie. O Mateuszu wcześniej wiemy, że jest naszym Czytelnikiem, oraz że brał udział w naszych konkursach fotograficznych. Zajeżdżamy do wsi Tatary i chłopak okazuje się sympatycznym 16-latkiem, jego ojciec wygląda tak, że mógłby być uznany za starszego brata, a kiedy panowie mówią, że za chwilę dołączy do nas dziadek – wypatrywanie starszego, przygarbionego siwego pana okazuje się nietaktem. Dziadek nie wygląda bowiem na dziadka (a już na pewno nie takiego) ani na swoje 60 lat. Wkrótce do rozmowy dołączają panie. Obie wyglądają tak młodo, że trudno zgadnąć, która jest mamą, a która babcią. A to właśnie od babci Mateusz przejął zamiłowanie do „nietypowego” drobiu. Z otrzymanego w prezencie jajka wykiełkowała pasja i – oczywiście – wykluła się ozdobna kurka.
Od tego czasu, a minął już ponad rok, Mateusz wyszukuje interesujące go odmiany i zamawia jajka wylęgowe przez Internet, głównie z portali Allegro i OLX. Jak twierdzi, na ogół przesyłki są bardzo dobrze zabezpieczone i jajka dochodzą w całości. Potem już tylko pod kurę albo w inkubator i… 3 tygodnie czekania. Zdarza się, że daremnego.
Najpopularniejszy gatunek drobiu ozdobnego – kura kochin
Rozdziobane kieszonkowe
Hodowla drobiu ozdobnego to dla tak młodego człowieka duże wyzwanie finansowe. Nasz bohater wszak jeszcze się uczy (od września w technikum w Nidzicy), a nie pracuje. Hobby pochłania zatem lwią część kieszonkowego, więc kiedy trzeba – rodzina dodatkowo wspiera finansowo. Same jajka wylęgowe, zależnie od rasy, mogą kosztować nawet 10 zł za sztukę. Większość jest tańsza – od 2 do 5 zł, ale do tych cen trzeba jeszcze doliczyć koszt przesyłki. Ratunkiem jest wymiana z innymi hodowcami. Drób ozdobny jest też delikatniejszy i bardziej chorowity niż użytkowy, a każda wizyta u weterynarza to spory wydatek.
Wracając do jajek… Jajka kur ozdobnych też mają swoich wielbicieli. Dosłownie. Twierdzą, że są smaczniejsze od normalnych kurzych. Są nieco mniejsze, a ich skorupki mają lekko seledynowy czy oliwkowy odcień. Na tyle subtelny, że nie oddalibyśmy tego w druku. Ponoć mają też mniej cholesterolu. I kosztują nawet złotówkę za sztukę.
Plany na najbliższą przyszłość? Może nie taką najbliższą, tylko na przyszły rok (bo okres lęgowy to wiosna) – Mateusz myśli o pawiach szmaragdowych. I pewnie nie będą to jajka, a młode sztuki. Koszt? Powyżej 100 zł.
Ustawić trzy silki do wspólnego zdjęcia to niełatwa sztuka
Nie ma narzekania
Nasi gospodarze mają 20 ha, jak sami mówią „wszystkiego po trochu”: jest i rzepak, i żyto, i pszenica, i łubin, i gryka. Choć twierdzą, że z 20 ha wyżyć się za bardzo nie da, to jednak nie narzekają. Rodzice Mateusza pracują w mieście, ale też pomagają dziadkowi w polu razem z synem. Bo rola jest oczkiem w głowie dziadka. Jak sam mówi, trzeba to lubić, żeby mieć wszystko zrobione po kolei, jak trzeba, a nie jak jakąś pańszczyznę.
Trudno oczekiwać deklaracji od 16-latka, czy w przyszłości przejmie gospodarstwo, ale przynajmniej na razie nie zamierza ze wsi uciekać. Jego drugą pasją jest fotografia. Co prawda, kurki nie są zbyt chętne do pozowania, ale może jeśli uda mu się połączyć obie pasje albo z jednej z nich w przyszłości wyżyć, to decyzja o pozostaniu na wsi będzie jeszcze łatwiejsza?
Rodzina młoda duchem i ciałem. Od lewej: Ryszard, Jadwiga, Krzysztof, Katarzyna i Mateusz Ładzińscy.
I tak oto zdjęcia wysłane do redakcji są czymś więcej niż tylko obrazkiem. Czasem pokazują Wasz problem i są motorem do redakcyjnej interwencji, czasem mają swoją historię, która trafia do rubryki „Zdjęcie tygodnia”, a czasem stanowią okazję do poznania młodego człowieka z pasją i rodziny, która go w tej pasji wspiera. A czy Ty, drogi Czytelniku, też wyślesz nam zdjęcie w aplikacji?
Oskar Miroszka
fot.
Najważniejsze tematy