- Jak rozpoczęła się działalność KGW w Stołowej
- Jakie imprezy organizują gospodynie
- Jak wspierają potrzebujących w Stołowej
Dziewczyny, wstępujcie do kół!
Początki nie były łatwe. Mieszkanki Słotowej, które skrzyknęły kilkanaście koleżanek do społecznej działalności, nie były pewne, czy ich pomysł chwyci. Przyznają, że targały nimi liczne wątpliwości.
– Zaczynałyśmy „z niczego”. Ale wspólną pracą można osiągnąć wiele – opowiada Lucyna Papiernik, przewodnicząca.
Kulinarna integracja
Była ona inicjatorką zawiązania koła. W 2015 roku powstała nowa organizacja, niemająca związku z istniejącym dawniej kołem. Koło Gospodyń Wiejskich w Słotowej zrzesza obecnie osiemnaście członkiń.
– Zainteresowanie jest coraz większe, zwłaszcza wśród młodych kobiet, które z zaciekawieniem obserwują naszą aktywność. Przewidujemy, że organizacja wkrótce powiększy się o nowe członkinie. Może uzbiera się nas trzydzieści, dzięki czemu będziemy mogły ubiegać się o wyższą dotację? – zastanawiają się gospodynie.
Od samego początku uczestniczą w życiu wsi i regionu. Współpracują z koleżankami zrzeszonymi w okolicznych kołach oraz gminnych stowarzyszeniach. Sztandarową integracyjną imprezą dla kół gospodyń wiejskich jest Turniej Sołectw, który współorganizują. Na tę okazję przygotowują poczęstunek. Prezentują też rękodzieło, a jedna z pań uczestniczy w konkurencjach o charakterze rozrywkowym i artystycznym.
– Bierzemy udział w imprezach degustacyjnych poświęconych regionalnym daniom i produktom. Przygotowywane przez nas potrawy są wysoko oceniane zarówno przez jurorów, jak i degustujących – cieszą się gospodynie. – Największe branie mają kaszanka w kapuście oraz pierogi zbója.
Zainteresowanie kulinariami skłoniło panie do realizacji dwóch dużych projektów. Pierwszy z nich, zatytułowany „Co w zagrodach i polach, to na naszych stołach”, poświęcony był ekologicznej żywności oraz nauce nakrywania stołu zgodnie z zasadami savoir vivre’u.
– Układanie sztućców oraz elementów dekoracyjnych wydaje się banalnie proste. W praktyce sprawiało nam sporo problemów. Na szczęście sobie poradziłyśmy – uśmiecha się członkini Anna Bożek.
- Panie zachęcają mieszkańców do udziału w społecznych inicjatywach. Wkrótce ich koło powiększy się o kilkanaście nowych członkiń
Gospodynie pogłębiły też wiedzę na temat miodów – ich powstawania, właściwości i zastosowania. Zaproszona na spotkanie dietetyczka przekazała wskazówki odnośnie do racjonalnego, zbilansowanego odżywiania. Zaproponowała jadłospisy, zachęciła do większego ruchu.
– Dzięki temu powstała grupa kobiet regularnie uprawiających nordic walking. Od lutego spotykamy się również na aerobiku. Dbałość o kondycję w zaprzyjaźnionym gronie to czysta przyjemność – podkreślają.
Mężczyzna od kuchni
W ramach projektu „Słotowskie smaki” członkinie koła zorganizowały cykl kulinarnych spotkań. Pierwsze skierowane było do dzieci. Razem z najmłodszymi mieszkańcami Słotowej gospodynie wypiekały ciasteczka, przygotowywały desery. Kolejne warsztaty – „Mężczyzna od kuchni” – zgromadziły panów, którzy byli nie tylko degustatorami, ale i twórcami potraw. W ostatnim, trzecim etapie, zatytułowanym „Chleb po słotowsku na różne sposoby”, uczestniczyli wszyscy mieszkańcy – entuzjaści domowego chleba pieczonego metodą babć.
– Projekty zachęciły mieszkańców do wspólnego spędzenia wolnego czasu. Połączyły umiejętności kulinarne, tradycję i dobrą zabawę. Były doskonałą okazją do bliższego poznania się. Frekwencja przeszła nasze najśmielsze oczekiwania – mówi przewodnicząca.
Owocem zmagań kulinarnych jest kalendarz na 2020 rok z przepisami gospodyń ze Słotowej (na zdjęciu poniżej). W każdym miesiącu proponują jeden z przysmaków własnego autorstwa.
Wychodząc naprzeciw potrzebom mieszkańców, panie organizują kursy. Powodzeniem cieszyły się zajęcia komputerowe oraz florystyczne. W najbliższej przyszłości wezmą udział w warsztatach kosmetycznych oraz kroju i szycia. Ze względu na duże zainteresowanie taką formą dokształcania planują zorganizować kolejne spotkania.
– Uczestniczymy w wielu inicjatywach. Rokrocznie bierzemy udział w festynach i projektach organizowanych przez urząd miejski oraz licznych akcjach charytatywnych – wylicza Anna Bożek.
Dobroczynność i podróże
Aby wesprzeć potrzebujących, przygotowują wypieki. Dochód ze sprzedaży słodkości przekazują na szczytny cel. Z kolei pieniądze pozyskane w różnych konkursach oraz projektach przeznaczają na własne potrzeby. Dzięki finansowemu wsparciu zakupiły m.in. rzeszowskie stroje ludowe oraz doposażyły kuchnię w niezbędne urządzenia, które służą nie tylko członkiniom koła, ale i całej słotowskiej społeczności.
– Mamy świadomość, że nie tylko pracą człowiek żyje. Aby nieco odpocząć od codziennej rutyny, organizujemy lokalne zabawy, ogniska. Jeździmy na wycieczki – do kina, teatru, a także krajoznawcze, w tym kilkudniowe – opowiadają.
Członkinie KGW w dalszym ciągu będą sięgać po pieniądze na realizację planów. Przede wszystkim chcą zachęcić młodych ludzi do wstąpienia do koła oraz zaangażowania się w jego pracę. Zapewniają, że chcą pielęgnować tradycję i jednocześnie budować nowoczesne, aktywne społeczeństwo.
– Zaangażowanie mieszkańców w inicjatywy koła jest dowodem na to, że nasza działalność jest ważna, potrzebna i warta kontynuacji – podsumowują.
Małgorzata JanusZdjęcia: Archiwum