Czy da się zarobić na tradycji? Tak! Nadwiślańska Chata w Luszkowie jest najlepszym przykładem
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Czy da się zarobić na tradycji? Tak! Nadwiślańska Chata w Luszkowie jest najlepszym przykładem

25.10.2020autor: Karolina Kasperek

Wrócić na ojcowiznę do ponad dwustuletniej chaty? I zrobić z niej świetnie prosperujące gospodarstwo z całą listą tradycyjnych produktów? Takie rzeczy tylko w Nadwiślańskiej Chacie w Luszkowie w gminie Pruszcz, prowadzonej dziś przez rodzinę Brzykcych.

Z artykułu dowiesz się

  • Jaki cel przyświecał powstaniu Nadwiślańskiej Chaty?
  • Jaka jest jej historia?
  • Z jakich tradycyjnych wyrobów słynie Nadwiślańska Chata

Przywrócić wizerunek dawnej wsi

Poza jednym metalowym elementem wszystko w tej chacie jest łączone za pomocą kołeczków drewnianych i one są dokładnie z 1877 roku. Pochodzą z chaty orawskiej, ze Spytkowic. (...) A to? Cepy, tak! Te są z końca dziewiętnastego wieku. A to równie stare. Ciekawe, czy ktoś zgadnie, do czego służyło? Nie wiecie? To urządzenie do wytwarzania lodów. A to? Nie zgadniecie – to pralka. Może ubrania nie były w niej tak dokładnie wyprane, ale było na pewno czystsze – opowiada Zdzisław Brzykcy grupie młodzieży z pobliskiego Pruszcza, która przyjechała w ramach zajęć z przedsiębiorczości.

r e k l a m a
Chcą się dowiedzieć, czy na ocalaniu starych przedmiotów i przywracaniu wizerunku dawnej wsi – co jest celem Nadwiślańskiej Chaty – można zarabiać na życie. Za chwilę na piętrze spichlerza, który Zdzisław Brzykcy sprowadził w całości z majątku hrabiego Ostrowskigo z Tomaszowa Mazowieckiego, obejrzą niezwykłe zbiory. Tu stara żydowska waga, tu XIX-wieczne pudełko po „landrynach z Petersburga”. A obok zdekompletowany nieco piec z, bagatela, XVI wieku. Zdzisław kupił go za grosze od kogoś, kto uratował kafle w 1951 roku z gruzowiska na Wawelu.

Czy jest pan zadowolony z tego, co robi? – pyta młodzież.

Ja? Zawsze! Choćbym był zarobiony po uszy. Trzeba umieć czerpać przyjemność z tego, co się robi. Przyjechała tu wczoraj grupa z Gdyni. Oni szczęśliwi, więc i ja byłem szczęśliwy – odpowiada.

Wróćcie, dawne smaki!

Obok spichlerza stoi pięknie odnowiona piwniczka. A przy niej chata, w której mieszkają Barbara i Zdzisław. Chata nie w kij dmuchał, bo zbudowana w 1801 roku przez menonitów, czyli protestanckich imigrantów z Holandii, którzy osiadali w Polsce od XVI wieku. Przybyli do nas z wysoką kulturą rolną i zakładali świetnie prosperujące gospodarstwa. W czasie zaborów, uciekając przed niemożliwym dla nich ze względów religijnych obowiązkiem służby wojskowej, porzucali swoje domostwa i uciekali za morze. Chata w Luszkowie zasiedlona była później przez lata przez Niemców. A po wojnie ojciec Zdzisława odkupił ją od państwa. Zdzisław się w dwustuletniej menonickiej chacie wychował. Z niej wychodził do szkoły, a po południu w te kilka hektarów, które uprawiał jego ojciec.

Mieliśmy po trochu wszystkiego. Pole, sad, własne warzywa, masło. Pamiętam smak robionych z mamą pączków i krówek na śmietanie. Dziś ja je robię i sprzedaję – opowiada Zdzisław i częstuje krówką z prażonym migdałem.

Krówki – w sześciu wariantach smakowych – pakuje w małe plastikowe pudełeczka i sprzedaje regularnie, jak wiele innych produktów, m.in. na frymarku w Bydgoszczy i jarmarku w Toruniu.

  • Zdzisław przed odrestaurowaną piwniczką, która pęka w szwach od ilości najróżniejszych zapraw. Gospodarze zarabiają na ich sprzedaży na jarmarkach
Zagroda niemal antyczna. Po lewej – chata menonicka z 1801 roku, w której mieszkają Brzykcy. Po prawej – spichlerz przeniesiony z Tomaszowa Mazowieckiego
  • Zagroda niemal antyczna. Po lewej – chata menonicka z 1801 roku, w której mieszkają Brzykcy. Po prawej – spichlerz przeniesiony z Tomaszowa Mazowieckiego

Belka z biskupiego pałacu

Zdzisław skończył przyzakładową szkołę w zawodzie ciastkarza. Myślał nawet o takiej karierze, ale kolega namówił go na pracę w Niemczech. Kiedy po dwóch latach wrócił z zagranicy, nie uniknął dwuletniej służby wojskowej. Stacjonował gdzieś pod Szczecinem, a tam akurat na ochotniczym hufcu pracy przebywała dziewczyna z Krakowa.

Pożyczyłem od niej kubek. A potem się pobraliśmy i na 30 lat wyjechałem do Krakowa. Prowadziłem najróżniejsze biznesy, skończyłem osiem różnych kursów. Ale w którymś momencie poczułem się wypalony. Sześć lat temu brat przepisał na mnie swój kawałek ziemi i starą chatę. Powiedział, że jeśli ktoś ma się nią zająć, to chyba tylko ja – opowiada.

Przyjechali i zabrali się za remonty. Zdzisław zwoził z Małopolski fragmenty starych domów, które zarobkowo rozbierał, mieszkając na południu. W menonickiej chacie podłogę uzupełniły płyty z odzysku z krakowskiego rynku, spichlerz Ostrowskiego – krokwie z góralskiej chaty, a dwustumetrową stodołę, która ma za chwilę służyć jako pomieszczenie na klimatyczne wesela – drewniane bele z XIX-wiecznego domostwa biskupa z Poronina. W zagrodzie Zdzisława najmniejsza śrubka i kawałek drewna znajdują swoje miejsce i miłość gospodarza.

Zakwas jedzie za granicę

Zagroda działa od sześciu lat i od tylu Nadwiślańską Chatę odwiedzają turyści z Polski i zagranicy. Zagroda ma na dziś osiem miejsc noclegowych. Zdzisław mówi, że Niemcy wywożą od niego litry zakwasu z buraków. Prowadzi do piwniczki, w której ściany po sklepienie zastawione są słoikami.

Zakwas robię przedni, z burakami kiszę wszystkie inne warzywa. Ale mamy też syropy w kilkunastu smakach, wszelkie konfitury, smażoną skórkę pomarańczową, ogórki, smalczyk i pierniczki, które robimy nawet dla sklepów w Toruniu. A nasze krówki – latte, pierniczkowe, z migdałami czy ze śliwką kalifornijską – rozpływają się w ustach – opowiada Zdzisław, a ja już mogę potwierdzić, że mówi prawdę.

Zdzisław Brzykcy pokazuje młodzieży setki starych przedmiotów, które zgromadził w spichlerzu hrabiego Ostrowskiego
  • Zdzisław Brzykcy pokazuje młodzieży setki starych przedmiotów, które zgromadził w spichlerzu hrabiego Ostrowskiego
Zagroda słynie w miastach też z oryginalnego chleba. Zdzisław robi go na serwatce i dodaje do niego czarnuszkę. Śmietanę do swoich wyrobów zamawia w małej mleczarni w Świeciu.

Swoje wyroby sprzedaje na licznych jarmarkach – w Bydgoszczy, Toruniu, na Festiwalu Smaku w Grucznie, na Święcie Śliwki w Strzelcach Dolnych, w Myślęcinku na przynajmniej czterech jarmarkach w roku. Mają w asortymencie pięćdziesiąt sześć produktów, po które mieszczuchy ustawiają się w kolejkach. Tymczasem żona przerywa nam rozmowę:

Zdzisiek, idź sprawdzić ten gar z porzeczką, już chyba gotowe!

Karolina Kasperek
Zdjęcia: Karolina Kasperek
autor Karolina Kasperek

Karolina Kasperek

redaktorka "dział "Wieś i Rodzina"

Karolina Kasperek w "Tygodniku Poradniku Rolniczym" prowadzi dział "Wieś i Rodzina". Specjalizuje się w tematach społecznych, w tym poradach dla KGW.

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Jak obchodzone są zaduszki i Wszystkich Świętych w innych kulturach?

1 i 2 listopada w Polsce to chyba jeden z najlepiej utrwalonych w naszej pamięci i najmocniej nasyconych emocjami obrazów. Rozświetlone groby, ciche nad nimi rozmowy, woń kwiatów mieszająca się z zapachem rozgrzanego plastiku, czasem radosny śmiech ludzi, którzy spotkali się po latach przy grobie przodka czy członka rodziny.

czytaj więcej

OSP Mchówek liczy już 75 lat, ale w 2019 "zaczynali wszystko od zera"

W 1948 r. we wsi Mchówek w powiecie włocławskim, gmina Izbica Kujawska, została powołana do życia ochotnicza straż pożarna. W skład zarządu tworzonej wówczas jednostki weszli prezes Tadeusz Ruciński, naczelnik Szczepan Nawrocki oraz zastępca naczelnika Józef Zieliński.

czytaj więcej

Jakie są przyczyny utraty włosów?

– Badania sugerują, że kobiety, które doświadczają wypadania włosów, mogą mieć również inne schorzenia, takie jak cukrzyca, trądzik i rak piersi – twierdzi dr Valerie Callender, profesor dermatologii w Howard University College of Medicine w Waszyngtonie.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)