Z artykułu dowiesz się
- Dlaczego zagrożenie zbóż przez mącznika, rdzę i septoriozę będzie w Polsce rosło?
- Jak ograniczyć działanie mączniaka?
- Kiedy należy wykonać zabieg T1?
Z artykułu dowiesz się
Dlaczego te patogeny? Bo wszyscy ich sprawcy pozostają w agroekosystemie w samosiewach, są na resztkach pożniwnych, na trawach. Ich czas inkubacji bardzo się waha i zmienia wraz ze zmianą agroklimatu.
Co z takich obserwacji wynika? A to, że szczególnie w przypadku uprawy jęczmienia ozimego trzeba zweryfikować strategię ochrony fungicydowej z naciskiem na zabieg T0 już jesienią lub bardzo wczesną wiosną. Tak było np. w ostatnim sezonie, kiedy jesienią i do końca 2020 r. warunki atmosferyczne sprzyjały obserwowanej wtedy w zbożach infekcji chorób grzybowych. Poza mączniakiem prawdziwym zbóż i traw oraz plamistością siatkową w jęczmieniu obserwowano w zasiewach pszenicy i żyta pierwsze symptomy rdzy brunatnej. Wtedy w jednym z komunikatów Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu w dniu 19 października 2020 r. na Platformie Sygnalizacji Agrofafgów zalecał wykonanie zabiegu w pszenicy ozimej w celu zwalczania septoriozy paskowanej liści przy użyciu dozwolonych wtedy substancji czynnych, jak np. tebukonazol, metkonazol, prochloraz, cyflufenamid.
Priorytetem wiosennej ochrony zbóż jest i powinno być wykonanie zabiegu T1, ale czy to rozwiąże problemy obserwowanych jesiennych infekcji? Nie na każdym polu, nie w każdym gatunku i nie w każdej odmianie. To zależy od stwierdzonej presji chorób, a ta zależy od wielu czynników, w tym cech odmianowych, przedplonu, gęstości i terminu siewu. Z ostatnich sezonów płyną przesłanki do tego, aby wiosenną ochronę fungicydową przyspieszać i wykonywać zabieg w umownym terminie T0. Przy silnych jesiennych infekcjach zbóż chorobami podstawy źdźbła, mączniakiem prawdziwym, septoriozą, plamistością siatkową, rdzą brunatną i rdzą żółtą zabieg wiosenny T0 w wielu przypadkach powinien być zabiegiem obligatoryjnym ochrony. Taką rekomendację przekazywała rolnikom w latach ubiegłych m.in. dr hab. Marta Damszel z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Przy mączniaku od momentu infekcji średnio po 7–10 dniach widzimy objawy (pierwsze kłaczki na blaszce liściowej). To średnia, bo zdarza się, że pierwsze objawy obserwowane są już po dobie od infekcji i co gorsza – grzyb od razu zarodnikuje i trwa ekspansja grzyba na kolejne liście w łanie. Ponadto mączniak jest w stanie przetrwać na okrywie owocowo-nasiennej ziarniaka i dlatego w jego ograniczaniu ważne jest też zaprawianie. A w gronie tych czterech chorób jest septorioza plew (a nie septorioza paskowana liści) dlatego, bo przenosi się w łanie na wyższe piętra i na kłos. Niezwalczana może powodować nawet do 60% strat w plonie.
Coraz częściej rozmawia się na spotkaniach branżowych poświęconych ochronie zbóż o zabiegach T0, bo mogą efektywnie ograniczyć mączniaka i rdzę brunatną – choroby silnie rozwijające się w okresie jesiennej wegetacji zbóż. Za kilka lat zabieg T0 w intensywnych technologiach uprawy może być w Polsce obligatoryjnym standardem ochrony. Grzyby dostosowują się do zmian klimatu. Np. letnie zarodniki rdzy żółtej (urediniospory) potrafią przetrwać 150 dni bez uszczerbku na potencjale infekcyjnym, nawet przy śnieżnej zimie.
Septorioza plew potrzebuje do infekcji zwilżenia, ale co ciekawe – radzi sobie nawet w temperaturze 0 st. C. Np. z jednego skupienia na liściu rdzy brunatnej grzyb potrafi wysiać nawet kilkanaście tysięcy zarodników, z których 30% jest w stanie infekować. Mączniak natomiast jest groźny, bo tworzy bardzo szybko bardzo wiele pokoleń. Dlatego właśnie na te cztery patogeny trzeba uważać teraz, z większą uwagą obserwować je i zwalczać w przyszłości.
Pamiętajmy, że chemia i środki ochrony roślin nie są rozwiązaniem priorytetowym i nie rozwiązują wszystkich problemów. Dbajmy o dobry rozkład resztek pożniwnych, które są rezerwuarem sprawców chorób. Dbajmy o próchnicę i zmianowanie. Korzystajmy wreszcie z postępu hodowlanego, w którym tkwi potencjał plonowania, ale też cechy odporności.
Przed ruszeniem wegetacji wiosną powinniśmy monitorować plantacje poprzez pobieranie próbek z różnych reprezentatywnych części pól, zabierać próbki do pomieszczeń i w cieple, przy dobrym oświetleniu, jak najdokładniej obserwować te rośliny, gdyż zachodzą na nich bardzo dynamiczne procesy. Nie można bowiem chronić roślin nie mając do tego podstaw. Trzeba sprawdzać nie tylko liście młodsze, ale również starsze, bo wiele grzybów rozwija się na martwych tkankach, będąc saprofitami i pasożytami jednocześnie.
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał na podstawie artykułu Marka Kalinowskiego pt. Rośnie presja mączniaka, rdzy i septoriozy, który ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 5/2022 na str. 20. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Fot. Marek Kalinowski
Marek Kalinowski
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”
<p class="MsoNormal" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: medium; font-family: Cambria;">Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego” i szef działu „Agroporady”.</p>
Najważniejsze tematy