r e k l a m a
Partnerzy portalu
Wirus żółtaczki rzepy w rzepaku
05.09.2019
Ostatnie sezony pokazały, że ciepła jesień i masowe naloty mszyc mogą się przyczynić do dużych strat w plonach rzepaku. Powodem strat i problemów był wirus żółtaczki rzepy (Turnip yellow virus, TuYV).
Wektorem choroby są oczywiście mszyce, przede wszystkim mszyca brzoskwiniowa i w nieco mniejszym stopniu mszyca kapuściana. Apogeum zagrożenia wirusem miało miejsce w naszym kraju jesienią 2016 r. kiedy z powodu zawirusowania rzepaku żółtaczką rzepy plantacje trzeba było zaorać już jesienią.
r e k l a m a
Ciepło sprzyja wektorom i wirusom
W Polsce problem wirusa żółtaczki rzepy w rzepaku nie jest tak wielki, jak np. w Wielkiej Brytanii, gdzie choroby wirusowe występują na ok. 50% zasiewów rzepaku. Duży problem z chorobą występuje także w Niemczech. Niestety, coraz częściej i w rosnącej skali zawirusowywanych jest też wiele polskich plantacji. Przez inwazję mszyc w ostatnich sezonach wielu rolników w południowej części kraju musiało rzepaki zaorać już późną jesienią. Poza bezpośrednią szkodliwością mszyc wynikającą z okaleczeń liści, wysysaniem soków i zatykaniem spadzią aparatów szparkowych, są one przede wszystkim wektorem wirusa żółtaczki rzepy i objawy tej choroby wystąpiły masowo.
To, że tego problemu nie dostrzegano w Polsce wcześniej wynika częściowo ze stosowania dozwolonych jeszcze wtedy zapraw zawierających neonikotynoidy. Odkąd zostały wycofane, odtąd pojawiają się w tej uprawie nowe problemy (jak TuYV), a zwalczanie szkodników rzepaku jesienią jest trudne, mniej skuteczne, a czasami niemożliwe. Warto w tym kontekście przypomnieć, że minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, zezwolił w ub.r. i w tym roku na czasowe wprowadzanie do obrotu wspomnianych zapraw. Większe zawirusowanie rzepaków jest głównie wynikiem idealnych w ostatnich sezonach warunków dla rozwoju mszyc. Sprzyja im upalne lato i ciepła jesień.
Mszyca brzoskwiniowa
Ta niewielka mszyca występuje w formie bezskrzydłej i uskrzydlonej. Bezskrzydłe dzieworódki są barwy od żółtej do bladozielonej, z czerwonawymi oczami i stawami odnóży – młodsze stadia są nieco jaśniejsze (zielonożółte). Natomiast formy uskrzydlone (rozpiętość skrzydeł do 8 mm) są zwykle zielone, z ciemną (prawie czarną) głową i tułowiem, a na odwłoku brunatnawą plamą centralną i ciemnymi przepaskami. Długość ciała uskrzydlonych osobników nie przekracza 2,1 mm. Czułki 0,7–1,0 mm długości ciała, sięgające do syfonów. Syfony lekko nabrzmiałe w końcowym odcinku, 1,9–2,5 raza dłuższe od spiczastego ogonka.
Mszyca brzoskwiniowa jest polifagiem zasiedlającym wiele gatunków roślin należących do różnych rodzin. Warto dodać, że mszyca brzoskwiniowa to jedyny w Polsce wektor wirusa liściozwoju ziemniaka o znaczeniu ekonomicznym. Bardzo efektywnie przenosi wirusa Y ziemniaka i nieco słabiej wirusy M i S.
- Wektorem wirusa żółtaczki rzepy w rzepaku jest mszyca kapuściana i mszyca brzoskwiniowa
Na rzepaku mszyca brzoskwiniowa pojawiła się licznie jesienią w 2016 roku. Umiejscawia się przede wszystkim na spodniej stronie liści, wysysa sok floemowy, wydziela spadź, która zatyka aparaty szparkowe i jest dobrym podłożem do rozwoju grzybów. Charakteryzuje się bardzo dużą płodnością, skutkującą żerowaniem od kilkunastu do kilkudziesięciu osobników na jednym liściu.
Mszyca kapuściana
Rzadko zdarza się, aby wyrządzała straty gospodarcze w rzepaku, ale trzeba obserwować jej obecność, zwłaszcza że również jest wektorem wirusa żółtaczki rzepy. Występują formy uskrzydlone oraz bezskrzydłe mszycy kapuścianej, a larwy są podobne do dorosłej mszycy. W ciągu sezonu wegetacyjnego rozwija się kilka, a niekiedy kilkanaście pokoleń. Optymalną temperaturą rozwoju tego gatunku jest od 18 do 24 st. C i zależnie od temperatury rozwój pokolenia drwa od 21 do 60 dni. Dorosła mszyca ma długość od 2 do 2,5 mm, jest barwy szarozielonej i jest pokryta nalotem woskowym.
Mszyca kapuściana występuje w dużym nasileniu na rzepaku jarym i gorczycy, w mniejszym w rzepaku ozimym. Jest to gatunek jednodomny pojawiający się w czerwcu a populacja osiąga szczyt liczebności na przełomie lipca i sierpnia. Potem liczebność spada, ale w połowie września znów zaczyna wzrastać. Mszyca ta zasiedla wierzchołkowe części pędów głównych rzepaku, a potem pędów bocznych. Opanowane części roślin są zahamowane w rozwoju.
Antocyjanowe przebarwienia
Jak wyglądają zawirusowane rośliny rzepaku? Mają fioletowe przebarwienia (antocyjanowe) pojawiające się od brzegów blaszek liściowych. Zawirusowane rośliny wyhamowują wzrost. Problemy te są badane i monitorowane w Klinice Chorób Roślin w IOR–PIB w Poznaniu. Potwierdzają one, że sprawcą tego jest wirus żółtaczki rzepy przenoszony głównie przez mszycę brzoskwiniowo ziemniaczaną i kapuścianą.
Same przebarwienia liści rzepaku mogą wskazywać na choroby fizjologiczne powodowane np. niedoborami pokarmowymi i upośledzeniem ich pobierania w warunkach chłodu, ale obecnością kiły kapusty. Tak naprawdę całkowitą pewność, że problemem na plantacji jest wirus żółtaczki rzepy daje dopiero badanie laboratoryjne z wykorzystaniem testu ELISA.
- Oznaką zawirusowania rzepaku żółtaczką rzepy są antocyjanowe przebarwienia liści pojawiające się od ich brzegów (na zdjęciu wiosenne symptomy porażenia). Objawy te można pomylić z głodem fosforowym i niedożywieniem wynikającym z uszkodzenia systemu korzeniowego przez kiłę kapusty
Niestety, mszyce zależnie od gatunku siedzą w liściach sercowych, ale najczęściej na spodnich częściach blaszek liściowych. Ewentualne zabiegi ich zwalczania są niezwykle trudne. W takiej sytuacji ich zwalczanie środkami o działaniu kontaktowym nie przyniesie efektu i nie ograniczy chorób wirusowych rzepaku. Na wektory zadziałają tylko środki systemiczne.
Coraz więcej odmian odpornych
Z agrotechnicznych metod ograniczania tej choroby najważniejsza jest izolacja przestrzenna rzepaku ozimego od innych roślin kapustnych i zwalczanie chwastów kapustnych. W przypadku mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej, wielkim zagrożeniem dla rzepaku jest sąsiedztwo z plantacjami późnych odmian ziemniaków.
Najbardziej efektywnym sposobem ograniczania niekorzystnego wpływu wirusa na plonowanie jest stosowanie odmian tolerancyjnych na TuYV. Obecnie prowadzone są badania nad plonowaniem takich odmian w warunkach występowania wirusa.
Pocieszające jest to, że obecnie ok. ¼ odmian rzepaku zgłaszanych do badań rejestrowych ma cechę genetycznej odporności na wirusa żółtaczki rzepy. Np. na 18 odmian rzepaku wpisanych do Krajowego Rejestru w 2018 r. 9 było odpornych na wirusa żółtaczki rzepy. Warto dodać, że te odmiany są przez hodowców w większości przypadków rekomendowane, jako odmiany o wybitnej mrozoodporności.
Marek Kalinowski
Zdjęcia: Marek Kalinowski
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a