- Czy należy stosować ochronę fungicydową jesienią?
- Czy można w terminie jesiennym wykonać zabieg?
- Jakie choroby są najgroźniejsze na jesień?
Zaznaczę, że te problemy występują lokalnie i głównie w jęczmieniu, a odpowiedzi na te pytania nie są proste. Zanim dotrzemy do możliwych rozwiązań, warto na początku powiedzieć kilka słów o przyczynach rosnącej presji chorób grzybowych obserwowanej w zbożach ozimych od jesieni.
Resztki pożniwne idealne dla rozwoju grzybów
Sprawcom chorób grzybowych zbóż poza oczywistym wpływem warunków pogodowych sprzyja monokultura zbożowa. Korzystne warunki dla rozwoju grzybów stwarzają resztki pożniwne niedokładnie przykryte uprawkami, samosiewy zbóż, chwasty i nieprawidłowe zmianowanie. Możliwość ograniczenia sprawców chorób na tym etapie agrotechniki jest niedoceniana, a szkoda. Wiele doświadczeń i badań pokazuje, że bardzo skutecznym narzędziem w ograniczaniu wielu chorób zbóż, zwłaszcza w uprawie bezorkowej i w monokulturach zbożowych, są środki bakteryjne do przyspieszania rozkładu słomy. Najbardziej zagrożone chorobami grzybowymi jesienią są zboża ozime siane wcześniej i w terminie optymalnym, lecz zbyt gęsto. Niestety, terminy siewu zbóż ozimych są w wielu gospodarstwach przyspieszane, choć na przekór tej modzie naukowcy uważają, że trzeba robić odwrotnie.
Szczególnie zagrożony chorobami jest jesienią jęczmień ozimy, w drugiej kolejności pszenica ozima. Pierwsze objawy infekcji powodowanych przez sprawców chorób mogą pojawić się już w fazie wschodów zbóż ozimych. W tym czasie rośliny są szczególnie delikatne i wrażliwe. Najczęstszymi chorobami występującymi w zbożach ozimych już jesienią są: mączniak prawdziwy zbóż i traw, plamistość siatkowa jęczmienia, septorioza paskowana liści, rdza brunatna, rdza jęczmienna. Chcę jednak mocno podkreślić, że ewentualna ochrona fungicydami nalistnymi musi być mocno uzasadniona. Kilka chorobowych plam i skupisk grzybów, to nie powód do stosowania chemii. Łan trzeba systematycznie lustrować, kontrolować i oceniać.
Przekroczenie progu szkodliwości chorób, i to nie zawsze, jest podstawą rozważenia decyzji o zabiegu. A jakie są to progi? Zdarza się, że zależnie od publikacji i autora różnią się, dlatego podaję orientacyjne progi szkodliwości ważniejszych chorób jęczmienia zawarte w „Metodyce integrowanej ochrony jęczmienia ozimego i jarego dla doradców” (wydanie z 2017 r.) W przypadku mączniaka próg szkodliwości w jęczmieniu jest zdecydowanie niższy niż dla pszenicy. I tak, w jęczmieniu ozimym w fazie krzewienia: progiem szkodliwości ze strony mączniaka prawdziwego zbóż i traw jest 25–35% roślin z pierwszymi objawami porażenia (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba), plamistości siatkowej – 15–20% powierzchni liści z objawami choroby, rdzy jęczmienia – 10–15% liści z pierwszymi objawami porażenia, a rynchosporiozy – 15–20% powierzchni liści z objawami choroby.
- Przy ocenie zagrożenia chorób i porównywaniu z progiem szkodliwości pamiętajmy, że pierwsze oznaki porażenia np. mączniakiem to jego pojedyncze, niewielkie poduszeczki, często słabo widoczne gołym okiem. Inne choroby, np. rynchosporioza i plamistość siatkowa, są bardziej widoczne, co wynika z większego kontrastu zabarwienia objawów chorobowych
Głównym źródłem infekcji mącznikiem prawdziwym są samosiewy
Mączniak prawdziwy zbóż i traw pojawia się w warunkach naprzemiennie występujących wyższych temperatur i wilgotności oraz wiatru przenoszącego zarodniki. Głównym źródłem infekcji są samosiewy, chwasty jednoliścienne oraz resztki pożniwne. W jęczmieniu i pszenicy to mączniak stanowi jesienią największe zagrożenie. W sprzyjających warunkach pierwsze objawy mogą pojawić się na młodych roślinach już po dwóch, trzech tygodniach od siewu.
Chorobą, której sprawca jest najczęściej przenoszony przez ziarno oraz resztki pożniwne jest plamistość siatkowa jęczmienia. Charakterystycznym objawem jesiennego ataku są porażone siewki z brązowymi, siatkowatymi plamami. Rdza jęczmienna atakuje w warunkach ciepłej i wilgotnej jesieni. Porażone rdzą rośliny są znacznie mniej mrozoodporne.
Przy jesiennej pogodzie sprzyjającej rozwojowi roślin wymienione choroby można utrzymać w ryzach przez zastosowanie dobrej zaprawy, to znaczy zaprawy wieloskładnikowej, w której etykiecie rejestracyjnej wskazana jest skuteczność zwalczania wymienionych wcześniej chorób. Niektóre z najlepszych zapraw zapobiegają występowaniu w jęczmieniu plamistości siatkowej jęczmienia, rynchosporiozy i mączniaka prawdziwego, a w pszenicy septoriozy paskowanej liści i mączniaka prawdziwego.
Niestety, jak wskazują różne badania rynkowe, wiele plantacji obsiewanych jest ziarnem zaprawionym najtańszymi produktami albo wcale. Szkoda, bo nowe zaprawy bardzo dobrze ograniczają nie tylko choroby odnasienne. Ponadto znany rolnikom od kilku lat fungicyd donasienny Systiva 333 FS (standard w ochronie jęczmienia browarnego) ma już rejestrację w jęczmieniu jarym i ozimym oraz w pszenicy ozimej. Ten produkt na dobrą sprawę rozwiązuje problemy jesiennych infekcji wymienianych nalistnych chorób grzybowych. Zastępuje jesienny zabieg nalistny i w całej technologii ochrony pozwala czasami zrezygnować z wiosennego zabiegu T1. Badania potwierdzają korzystny wpływ tego produktu na szybszy rozwój mocnego systemu korzeniowego, lepszą zimotrwałość zasiewów i wzmocniony wigor wiosenny roślin.
Kluczowe przy podejmowaniu decyzji o zabiegu jesiennym jest dobór produktów
Zabieg fungicydowy jesienią uzasadniają przekroczone progi szkodliwości chorób. W jęczmieniu ozimym musimy przyjrzeć się i ocenić zagrożenie mączniakiem prawdziwym, plamistością siatkową jęczmienia i rdzą jęczmienia, a w pszenicy: mączniakiem prawdziwym, septoriozą paskowaną liści pszenicy i rdzą brunatną pszenicy. Z tą oceną możemy mieć jednak problemy bo np. w przypadku mączniaka prawdziwego zbóż i traw pierwsze oznaki porażenia to pojedyncze, białe skupienia (poduszeczki) struktur grzyba. Te pierwsze symptomy są mało widoczne i najlepiej wybrać się na pole z lupą.
Istotnym i kluczowym elementem podejmowania decyzji o zabiegu jesiennym jest dobór produktów, które po pierwsze, są zarejestrowane do zabiegów w fazie krzewienia, a po drugie, będą skuteczne w warunkach termicznych jesieni. Jest też i po trzecie – z uwagi na ryzyko odporności nie powinniśmy stosować do ochrony nalistnej substancji czynnych fungicydów, które znajdowały się w zastosowanych zaprawach nasiennych.
Prawdą jest, że środków do zabiegów w fazie do końca krzewienia nie jest zbyt wiele, ale są. Rejestrację do stosowania w jęczmieniu ozimym od fazy BBCH 27, czyli od pełni krzewienia mają niektóre produkty zawierające proquinazid, a od fazy BBCH 25, czyli od widocznego piątego rozkrzewienia fungicydy na bazie fluksapyroksadu. Teoretycznie skuteczną ochronę jesienią zapewniłaby większość substancji, ale w praktyce nie mają one rejestracji dla jesiennych faz rozwojowych zbóż. Pewnym ograniczeniem w stosowaniu produktów, które nawet mają rejestrację w fazie krzewienia, jest natomiast minimalna temperatura skutecznego działania.
Marek KalinowskiZdjęcie: Marek Kalinowski