- Jaka jest istotna różnica między bulwami topinamburu i ziemniaków?
- Jakie właściwości prozdrowotne posiada topinambur?
- Ile kg bulw można wyprodukować z jednej rośliny?
Pan Szymon dzieli swój czas między rodzinę, pracę na kolei i rolnictwo. Został ponownie przewodniczącym rady powiatu skarżyskiego Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. Od kilku lat eksperymentuje z uprawianym ekologicznie topinamburem.
Topinambur ma właściwości prozdrowotne
Topinambur to wieloletnia roślina z rodziny astrowatych, zwana też słonecznikiem bulwiastym, pochodząca z Ameryki Północnej. Wykształca jadalne bulwy, które w przeciwieństwie do ziemniaków są odporne na mróz, mogą więc pozostawać na stanowisku na zimę. Mają wielorakie zastosowanie i uważane są za źródło wielu cennych dla zdrowia składników.
O topinamburze rozmawiamy z panem Szymonem przy kawie z bulw słonecznika bulwiastego przygotowanej w jego gospodarstwie. – Do przestawienia się na ekologię namówiła mnie synowa – wyjaśnia Szymon Płusa. – Pracuje w firmie zajmującej się tą branżą. Bardzo dba, aby jej synowie, bliźniaki, które dwa lata temu przyszły na świat, jedli wyłącznie zdrowe, ekologiczne jedzenie. Ma nawet w telefonie specjalną aplikację, która na podstawie kodu kreskowego sprawdza w sklepie czy w danym produkcie nie ma szkodliwych substancji.
Pan Szymon dał się namówić na konwersję gospodarstwa. Tym bardziej, że był rozczarowany doświadczeniami z wierzbą energetyczną. – Miały być dopłaty, planowaliśmy z innymi rolnikami stworzyć grupę producencką i obsadzić wierzbą w sumie 50 ha. Posłowie zdecydowali, że dopłat nie będzie. Dobrze, że nie zdążyliśmy zrealizować naszych planów w całości – komentuje.
Wierzba, która rosła w gospodarstwie pana Szymona po ścięciu, rozdrobnieniu i wymieszaniu z glebą została na stanowisku. Służy teraz jako nawóz w uprawie topinamburu. Na stanowisku zostają też rozdrobnione po zbiorze łodygi słonecznika bulwiastego.
– A dlaczego właśnie ta roślina? Pamiętam, że babcia miała ją w ogródku. Suszyła bulwy, mieliła i taki napar po zaparzeniu pijali z dziadkiem. Wiele lat później zetknąłem się z tą uprawą u kolegi, który uprawiał topinambur na własne potrzeby. Zainteresowały mnie właściwości prozdrowotne tej rośliny. Zawiera m.in. inulinę, dlatego jest polecana dla cukrzyków. Ma wiele wartościowych dla zdrowia składników np. potas, odbudowuje też florę bakteryjną. Jest również korzystna dla osób po chemioterapii.
Topinambur można przyrządzać na wiele sposobów. – Koleżanki z koła gospodyń wiejskich wiedzą o tym najlepiej. Robiły już pasztet z topinamburu, chipsy, kawałki w zalewie octowej. Znakomite są placki, smaczna nalewka. Znalazłem nawet przepis na kosmetyki z topinamburu – mówi rolnik.
- Pocięte, wysuszone i wypalone bulwy. Po zmieleniu i zaparzeniu dają smaczny napar
Roślina nie ma wielkich wymagań glebowych ale duże zapotrzebowanie na wodę
Topinambur sadzi się sadzarką, podobnie jak ziemniaki. W Skarżysku Kościelnym pierwsze bulwy trafiły do ziemi cztery lata temu. – Można sadzić jesienią, można i w styczniu, jeśli ziemia nie jest zmarznięta. Bulwy są odporne na mróz – mówi Szymon Płusa. Z jego doświadczeń wynika, że roślina nie ma wielkich wymagań glebowych. – Mamy tu ziemie IV i V klasy i topinambur radzi sobie na nich bardzo dobrze. Pod jednym krzakiem może znajdować się nawet 1,5 kg jadalnych bulw. Zbiory zaczynają się późną jesienią.
Topinambur ma duże zapotrzebowanie na wodę. – Na stanowisku od razu widać gdzie górka, gdzie dołek. Dlatego, jeśli jest taka możliwość, sadzę bardzo wcześnie nawet w styczniu. Chodzi o to, aby roślina „zabrała się” wiosną ze wzrostem, gdy w glebie jest jeszcze woda po zimie – wyjaśnia nasz rozmówca. – Jeśli nie ma deficytów wilgoci, potrafi osiągnąć i 3 metry wysokości. Jednak w przyszłym roku pan Szymon nie pozwoli roślinom na osiągnięcie maksymalnego poziomu wzrostu. – Dowiedziałem się, że w lipcu należy rośliny skracać, wtedy wigor szybciej kieruje się na wzrost bulw, a nie łodyg.
W początkowej fazie wzrostu problemem są chwasty. – Jest przy tym bardzo dużo pracy. Jak to w ekologii: ręcznej i mechanicznej. Potem topinambur sam sobie doskonale radzi zagłuszając konkurencję – mówi pan Szymon. W przypadku jego plantacji bardzo dużym problemem są także dziki. Działka, na której rośnie topinambur sąsiaduje z lasem. Szkody bywają bardzo duże i wymuszają dosadzenia w trakcie sezonu w miejscach, gdzie żerowała dzika zwierzyna. Nie ma szans, aby rośliny dosadzane później plonowały na zadowalającym poziomie.
W uprawie ekologicznej, jaka by ona nie była, zawsze wyzwaniem jest zwalczanie szkodników i chorób. – W przypadku topinamburu na mojej plantacji do tej pory nie miałem z tym problemów – mówi Szymon Płusa. Zbiór w jego gospodarstwie odbywa się późną jesienią kopaczką do ziemniaków. – Nie do końca to się sprawdza. Bulwy w uprawie ekologicznej nie są zbyt duże, części z nich kopaczka nie „wyłapuje”. Technologia zbioru wymaga więc dopracowania. Po zbiorze w ziemi zostaje jedynie kłącze. To wystarcza, żeby topinambur odbił i ponownie wystartował wiosną.
Do tej pory topinambur w gospodarstwie był produkowany na potrzeby własne, znajomych i rodziny. Od przyszłego roku ma być także źródłem dochodu, gospodarstwo skończy bowiem okres konwersji i będzie mogło sprzedawać certyfikowany produkt. W tym roku do odbiorców trafi jeszcze topinambur bez certyfikatu. – Mam już zamówienia na 5 ton. Ceny kształtują się na poziomie od 4 do 7 zł za kilogram.
- Gospodarstwo w Skarżysku Kościelnym prowadzi Szymon Płusa. Jego żona Barbara jest nauczycielką w Zespole Szkół Transportowo-Mechatronicznych w Skarżysku-Kamiennej. Najstarszy syn Hubert jest fizjoterapeutą, mieszka z żoną w Krakowie. Ich bliźniaki to Oskar i Oliwier. Młodszy syn państwa Płusów, Patryk, mieszka i pracuje we Wrocławiu w firmie MDS-system a najmłodszy Emil, mieszka z rodzicami i pracuje w Mesko.
Przechowywanie topinamburu może być kłopotliwe
W niedalekiej przyszłości plantacja ma zostać zwiększona do 5 ha. Na kolejnym stanowisku w pobliżu rzeki i w miejscu odległym od lasu (a więc i od dzików) wzrost topinamburu będzie stymulować nawadnianie. – Jeśli chce się mieć z tego coś konkretnego, to trzeba zainwestować – stwierdza pan Szymon. I dodaje: – Zapowiadane są dofinansowania dla rolników niebędących w KRUS, czyli takich jak ja. Wtedy zdecydowałbym się na ogrodzenie plantacji.
W przypadku uprawy topinamburu kłopotliwe może być jego przechowywanie po zbiorze. – Miałem z tym problemy, ciężko się go przechowuje, ponieważ jest podatny na wilgoć. Musi więc być trzymany w suchym miejscu, ewentualnie wcześniej wysuszony. Plon, który zbiorę w tym roku zamierzam wysuszyć – mówi mieszkaniec Skarżyska Kościelnego. Inna kwestia to cena sadzonek. Są drogie. – Ostatnio płaciłem 9 zł za 1 kg.
Większość rosnącego u mnie topinamburu to odmiany Albik i Rubik. W sprzyjających warunkach powinny plonować na poziomie 8 t/ha. W moim przypadku, czyli bez stosowania nawozów sztucznych i przy bardzo dużych stratach spowodowanych przez dziki, zbiór kształtuje się na poziomie 4–6 t/ha.
- W połowie września bulwy były jeszcze niewielkie. Po kwitnieniu i szczernieniu łodyg urosną i będzie można przystąpić do zbioru
Krzysztof Janisławski
Zdjęcia: Krzysztof Janisławski