Precyzyjny plan uprawy ziemniaków pozwala nieźle zarobić
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Precyzyjny plan uprawy ziemniaków pozwala nieźle zarobić

24.08.2019autor:

Powierzchnia gospodarstwa 1000 ha robi wrażenie, podobnie jak wielkość działek. Jedna z działek ma prawie 300 ha. Ale poznając bliżej gospodarstwo okazuje się, że wcale nie jest tak kolorowo, bo teren pagórkowaty, słabe gleby, przewaga gleb V i VI klasy o słabej pojemności wodnej.

Z artykułu dowiesz się

  • - Czy uprawa ziemniaków jest opłacalna?
  • - Co trzeba wiedzieć o sadzeniakach?
  • - Odkamienianie, nawadnianie i przechowywanie - klucze do sukcesu
Witamy w Szkotowie w województwie warmińsko-mazurskim w gospodarstwie rodzinnym, którym zarządza Agnieszka Tołłoczko, która przez blisko 20 lat przygotowywała się do tej roli. Zdobywała wiedzę i doświadczenie przy boku ojca Bolesława Tołłoczko. Najpierw pracując jako zootechnik na fermie utrzymującej ponad 5000 świń, następnie jako pracownik administracji i zaopatrzenia. Kiedy pan Bolesław udał się na zasłużoną emeryturę, gospodarstwem zajęła się córka. W umiejętności analizowania, planowania i koordynacji wielu działań jednocześnie, pani Agnieszka jest mistrzynią, bo będąc matką czwórki dzieci, przerobiła już wszystko. 
r e k l a m a

 Słabe gleby i niskie plony

Obecnie gospodarstwo zajmuje się tylko produkcją roślinną, kilka lat temu zrezygnowano z produkcji trzody chlewnej ze względu na niestabilny rynek trzody. W strukturze zasiewów dominują zboża i w całości przeznaczone są pod kontraktacje. 

Próbuję zawalczyć również o rzepak, sieję go na ok. 300 ha, tyle, że nawet w dobrym, sprzyjającym roku, nie udaje się uzyskać wysokich plonów. Mój najlepszy wynik to średnio 3,5 t rzepaku z hektara, a w suchym 2018 roku zbierałam nieco ponad 2 t/ha. Od wielu lat pracując jeszcze z ojcem zastanawiałam się co zrobić, żeby z tych naszych hektarów uzyskać taki dochód, żeby wystarczyło na koszty na inwestycje i na modernizację gospodarstwa. Myślałam o produkcji warzyw, sadzeniu lasu, oj pomysłów było wiele i jak to w życiu bywa, najlepszy pomysł pojawił się niespodziewanie i był cały czas w zasięgu ręki – opowiada Agnieszka Tołłoczko. 

Stawiam na ziemniaki

W 2018 r. za namową i przy dużym wsparciu Tomasza Bieńkowskiego, prezesa Centrali Nasiennej w Nidzicy, Agnieszka Tołłoczko zdecydowała się na uprawę ziemniaków konsumpcyjnych z przeznaczeniem do mycia i konfekcjonowania. Było to 10 odmian na powierzchni ok. 70 ha, uzyskano wysoki plon, blisko 50 t/ha. Dobra była też sytuacja na rynku, bo wysokie ceny pozwoliły dobrze sprzedać plon. 

Rok 2018 pozwolił mi trochę odetchnąć, zaczęłam widzieć dużo nowych możliwości dla swoich słabych gleb, a najważniejsze, że mogłam zacząć inwestować. Jedno było pewne, stawiam na ziemniaki! – uśmiecha się Agnieszka Tołłoczko. 

Ziemniaki na tym terenie nie są jakąś nowością, bo dawno temu uprawiano ich mnóstwo, później nastąpiła prawie 30-letnia przerwa w uprawie, co jest dużym plusem, jeżeli chodzi o zdrowotność ziemniaka. Teren do uprawy jest czysty, wolny od wirusów i chorób, a lasy i jeziora są naturalną blokadą dla przenoszenia mszyc. 

W 2019 r. rolniczka zdecydowała się na uprawę sadzeniaka, czyli kolejne wyzwanie, bo przy sadzeniaku musi być wysoka jakość, doskonale doprawione i odkamienione pole. Produkcja sadzeniaka to precyzyjna praca. Przy sadzeniakach trzeba bardzo dbać o to, żeby gospodarstwo było zdrowe, żeby nie ściągać obcych maszyn na pola, żeby swoją sadzarką nie jeździć na obce pola. Wysoka jakość zdrowotna to priorytet. 

Jak sadzeniaki, to przechowalnia 

Właścicielka gospodarstwa przypomina, że planując uprawę sadzeniaka, należy pomyśleć o przechowalni i skrzyniopaletach, bo materiał sprzedajemy najwcześniej w lutym, a najczęściej sadzeniaki przechowujemy do kwietnia. Jedną przechowalnię plantatorka zrobiła na bazie starego magazynu i mieści on 600 t sadzeniaków. Druga przechowalnia jest w trakcie budowy, przewidziana jest na 3 tys. ton. Gospodarstwo jest przygotowane, żeby bezpiecznie w kontrolowanych warunkach przechowywać sadzeniaki w skrzyniopaletach, zachowując ich wysoką jakoś aż do kwietnia.

Co prawda w tym roku nie będzie takich plonów, na jakie liczyłam, spodziewałam się do 30 t/ha,
ale patrząc na to co jest na polach, maksymalnie zbiorę do 15 t/ha. Ale myślę, że w kolejnych latach obie przechowalnie będą pełne – dodaje z optymizmem Agnieszka Tołłoczko. – Pomimo suszy jednak ten rok sprzyja ziemniakom, bo ich cena jest już bardzo wysoka, poza tym ziemniaków brakuje. Eksperci przewidują, że cena może być jeszcze wyższa, bo susza jest nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Na kolejny rok mam taki plan, że posadzę 30–40 ha ziemniaków jadalnych i resztę sadzeniaków. Dlaczego? Sadzeniaki sprzedam w lutym i kwietniu, więc pierwsze pieniądze z produkcji nasiennej będą późno. Ziemniaki jadalne sprzedam natomiast bezpośrednio z pola i będę miała dużo wcześniej zastrzyk potrzebnej gotówki – wyjaśnia Agnieszka Tołłoczko. 


  • Jedna zmodernizowana i druga nowa przechowalnia pozwolą docelowo pomieścić 3600 t sadzeniaków

Zaczynamy od odkamieniania gleby

Nowa uprawa to duża reorganizacja w parku maszyn, trzeba było dokupić niezbędne maszyny, co było sporą inwestycją. Najpotrzebniejsze i najważniejsze okazały się separatory, bo gleby w gospodarstwie są nie tylko słabe, ale również zakamienione. Pani Tołłoczko korzystała ze sprawdzonej technologii, praktykowanej i polecanej przez Centralę Nasienną w Nidzicy. Do odkamieniania pola użyto dwóch separatorów firmy Grimme i ładowarki teleskopowej z pojemną łyżką. Kamienie zbierano do głębokości 30 cm, składowano w kilku miejscach pola, a następnie wywożono i sprzedawano.

Z jednego hektara zbiera się nawet do 70 t kamieni – informuje Agnieszka Tołłoczko. – Po odkamienieniu pole jest wyrównywane, a przed samym sadzeniem dodatkowo spulchnia się glebę na głębokość 30 cm agregatem uprawowym. 

W tym roku po raz pierwszy posadzono w Szkotowie ziemniaki nową sadzarką Grimme GL 430 z blachą formującą. Sadzarka pracuje w systemie „All-in-one” i wykonuje w jednym przejeździe zaprawianie bulw, sadzenie oraz formowanie redlin. Cały proces sadzenia jest bardzo precyzyjny, bo ciągnik, z którym pracuje sadzarka John Deere 6175M prowadzony jest po polu z dokładnością do 2 cm. Właścicielka jest dumna ze zmodernizowanego parku maszynowego. Do tej pory pracowały w gospodarstwie cztery 18-metrowe opryskiwacze PILMET, które rolniczka zamieniła na 36-metrowy samojezdny opryskiwacz John Deere R 4040i i jak sama twierdzi, była to bardzo dobra decyzja.

Docelowo 200 ha ziemniaka

W tym roku w gospodarstwie w Szkotowie posadzono 120 ha ziemniaka w przyszłym być może będzie 150 ha, żeby sukcesywnie, powoli dojść do zakładanego areału 200 ha. Skąd takie założenia i 200 ha? 

To wynika ze struktury zasiewów i zmianowania, przy sadzeniaku zmianowanie musi być co 4 lata, bo trzeba dbać o jego zdrowotność – wyjaśnia Agnieszka Tołłoczko. – W tym roku mam mniej więcej po równo odmian ziemniaka przemysłowego, frytkowego, chipsowego i jadalnego. W sumie 16 odmian, wśród nich: Terrana, Honorata, Verdi, Innovator, Omega, Soraya, Maxi NN, Albatros, Jumbo, VR 808, Baby LU, Constance, Natasha. Dlaczego aż tyle odmian? Żeby dokładnie je sprawdzić, bo na jednym polu każda odmiana inaczej się zachowuje. Na jednym polu np. 2–3 odmiany w tej chwili już zakończyły wegetację, a jedna odmiana całkowicie uschła, co świadczy o jej mniejszej odporności na suszę. W tej palecie odmian da się zauważyć różną odporność na parcha, który w tym roku i generalnie w lata suche jest dużym problemem. Decydująca o porażeniu jest wilgotność gleby w momencie tuberyzacji. 

Deszczownia zapewni stabilność 

Co roku mamy suszę, więc jedynym ratunkiem i sposobem na stabilne plonowanie jest nawadnianie. Zawsze marzyłam o tym, żeby nasze gospodarstwo było kiedyś nawadniane, bo zawsze mieliśmy problem z wodą, nawet jak popadało, to przez nasze żwirki i piaski woda szybko przeleciała i znów było sucho – wspomina właścicielka gospodarstwa. 

W pierwszej fazie po posadzeniu, aż do wschodów, ziemniaki doskonale radzą sobie z wiosennymi niedoborami wody, ponieważ korzystają z wody zawartej w bulwach. Później bywa różnie. Myśląc poważnie i długoterminowo o uprawie ziemniaków pani Agnieszka zdecydowała się na zakup deszczowni, która dotarła do gospodarstwa 7 sierpnia. 

Z jednej strony bardzo się cieszę, ale jestem też trochę przerażona, bo nawadnianie to dla mnie nowy temat. Ale spełniło się jedno z moich marzeń, będę mogła nawadniać pola – z dumą wyznaje rozmówczyni. Jeszcze w tym roku deszczownia będzie testowana. Jest w stanie nawodnić ok. 30 ha ziemniaka i myślę, że taki areał pozwoli mi utrzymać stabilność finansową, bo będę miała gwarancję wyższego plonu nawet w okresie suszy. Według moich obliczeń zakup deszczowni powinien mi się zwrócić za 3–4 lata.

Rolniczka czeka również na szczegółowe wytyczne dotyczące dofinansowania systemów nawadniania dla rolników. Ministerstwo rolnictwa potwierdziło, że program ma ruszyć jesienią tego roku. Pojedyncze gospodarstwo może dostać 100 tys. zł. Program zrefunduje do 50 proc. poniesionych kosztów kwalifikowalnych. Agnieszka Tołłoczko podkreśla, że bardzo cieszy się, że taki program będzie i chętnie z niego skorzysta. 


  • Deszczownia – spełnione marzenie Agnieszki Tołłoczko 


Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz 

 

r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Desykacja ziemniaków – ułatwia zbiór i ogranicza choroby

Desykacja ziemniaków, czyli zabieg skracania naci ziemniaków ma kilka zalet. Znacznie ułatwia zbiór ziemniaków. Pozwala wyeliminować niektóre choroby oraz minimalizuje straty przechowalnicze. Kiedy i jak przeprowadzić zabieg desykacji ziemniaków.

czytaj więcej

Krajowe Dni Ziemniaka w Nidzicy 2019 – co czeka rolników?

Krajowe Dni Ziemniaka to impreza krocząca po Polsce. O tym, co zobaczą tam rolnicy zainteresowani rozpoczęciem uprawy ziemniaka, jak i doświadczeni plantatorzy z dr. inż. Tomaszem Bieńkowskim, komisarzem XXVI Krajowych Dni Ziemniaka, Nidzica 2019, prezesem Polskiej Federacji Ziemniaka oraz prezesem CN Nidzica rozmawia dr Monika Kopaczel-Radziulewicz

czytaj więcej

Antraknoza ziemniaka - jakie objawy i jak ograniczać chorobę?

Zaraza i alternarioza to najbardziej znane przez plantatorów i najbardziej szkodliwe choroby ziemniaka. Mogą powodować znaczne straty ilościowe i jakościowe plonu. Jest jednak wiele innych chorób ziemniaka. Powodują mniejsze straty ilościowe, ale potrafią mocno obniżać jego jakość. Chorobą może mniej zananą rolnikom, ale występującą w ziemniakach powszechnie we wszystkich rejonach uprawy jest antraknoza ziemniaka.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)