- Dlaczego pierwsze zabiegi w jęczmieniu ozimym można wykonać już jesienią?
- Jaka choroba jest najgroźniejsza dla jęczmienia ozimego ?
- Jakie fungicydy są używane w gospodarstwie Pana Mariusza Molasa ?
Długa i ciepła jesień tworzy warunki korzystne dla rozwoju chorób grzybowych w zbożach. Szczególnie narażone na infekcje są plantacje jęczmienia ozimego, który wysiewany jest najwcześniej. Roślina ta podatna jest na porażenia m.in. chorobami takimi jak: rdza jęczmienia, plamistość siatkowa, rynchosporioza zbóż oraz mączniak prawdziwy zbóż i traw. Nic więc dziwnego, że rolnicy wysiewający jęczmień ozimy coraz częściej decydują się na ochronę plantacji od samego początku, nie czekając z pierwszymi zabiegami do wiosny.
Fungicyd ważny na jesień
Nie inaczej jest w gospodarstwie należącym do Mariusza Molasa, położonym w Zarzeczu i sąsiednich wsiach w pow. zamojskim. Uprawy są tu prowadzone na ponad 200 ha. Przeważają rędziny, gleby żyzne, ale ciężkie w uprawie. Wysiewany jest rzepak, pszenica, kukurydza, burak cukrowy i wspomniany już jęczmień ozimy.
– Rodzice mieli hektar ziemi, tak więc zaczynałem praktycznie od zera. Ten areał, na którym obecnie prowadzę uprawy zgromadziłem w okresie od 2008 roku – mówi plantator.
Wraz ze zmianami klimatu, zmienia się w jego gospodarstwie technologia ochrony zbóż, w tym jęczmienia. Najpierw, jak mówi pan Mariusz, już ładnych parę lat temu, w zbożach jesienią zaczął stosować herbicydy i insektycydy. Dwa lata temu dołączył zabieg fungicydowy.
– Od dwóch lat stosuję w jęczmieniu ozimym zabieg T0. Jesienie są coraz dłuższe, cieplejsze, a w efekcie porażenia grzybowe coraz większe – potwierdza plantator.
W bieżącym sezonie, podobnie jak w poprzednim, wykorzystał w zabiegu przeciw grzybom tebukonazol, czyli fungicyd o działaniu układowym z grupy triazoli.
– W ub. roku sprawdził się, zastosowałem go więc ponownie – wyjaśnia nasz rozmówca.
W pierwszych tygodniach po siewie przeprowadza też zabieg herbicydowy.
– Ten termin pozwala na znacznie skuteczniejsze radzenie sobie z chwastami w zbożach. Kto w ubiegłym, bardzo ciepłym sezonie, nie przeprowadził zabiegów herbicydowych w zbożach jesienią, miał potem potężne problemy z presją chwastów – mówi plantator, który w ub. sezonie, a także w bieżącym stosował w tym celu metrybuzynę i flufenacet. – Jestem zadowolony z efektów – stwierdza.
- Mariusz Molas w tym roku po raz pierwszy postawił na jęczmień browarny
Największym zagrożeniem dla jęczmienia jest żółta karłowatość
Zabieg fungicydowy w jęczmieniu ozimym Mariusz Molas przeprowadza profilaktycznie, podobnie jak zabieg insektycydowy.
– Największym zagrożeniem w jęczmieniu jest żółta karłowatość – stwierdza rolnik.
Zabieg insektycydowy ma za zadanie zwalczenie wektora tej wirusowej choroby, czyli mszycy czeremchowo-zbożowej i mszycy zbożowej. Oprócz chemicznego zwalczania roznoszących wirusy szkodników warto pamiętać o dobrych praktykach rolniczych, czyli zwalczaniu samosiewów zbóż, będących żywicielami mszyc, a polegającym na wykonywaniu podorywek i ich pielęgnowaniu.
– Kilka lat temu w naszym rejonie wystąpił problem z żółtą karłowatością jęczmienia. Straciłem niewiele, ok. hektara, ale byli i tacy, którym wypadły całe plantacje – stwierdza nasz rozmówca.
Gdy 12 października odwiedziliśmy gospodarstwo w Zarzeczu, plantacja jęczmienia ozimego była już po wszystkich zaplanowanych na jesień zabiegach, a roślina znajdowała się w fazie krzewienia.
– Plantacja prezentuje się bardzo dobrze, od siewu ma cały czas zapewnioną wilgoć. Gdzieniegdzie widać jeszcze chwasty, powinny zniknąć po tym, jak w pełni zadziała substancja czynna herbicydu – ocenia rolnik.
Pan Mariusz jęczmień w swoim gospodarstwie uprawia od wielu lat. Były to zarówno odmiany konsumpcyjne, jak i paszowe, jare i ozime, więc doświadczeń z tym zbożem mu nie brakuje.
– To jest biznes pod chmurką, plony bywają więc różne. Były lata, gdy jęczmień sypał na poziomie 10 t/ha. W tym roku średni plon wyniósł 7 t/ha. Jak na generalnie słaby rok dla upraw w naszych okolicach nie ma co narzekać – stwierdza pan Mariusz.
Tej jesieni plantator z Zarzecza zasiał kwalifikowanym materiałem siewnym jęczmienia ozimego ok. 20 ha na stanowiskach po rzepakach. Siew został przeprowadzony w połowie września. W tym roku po raz pierwszy jest to odmiana browarna, wskazana i zakontraktowana przez słodownię.
– Dlatego w tym sezonie jęczmienia wysiałem mniej, niejako na próbę. Jeśli współpraca ze słodownią będzie się dobrze układać, to w kolejnym sezonie jęczmienia browarnego będzie w moim gospodarstwie więcej – wyjaśnia plantator.
Na polach w okolicach Zarzecza krzewi się odmiana Ida z hodowli KWS.
- Jęczmień browarny należy siać gęściej niż pastewny. Rośliny ładnie się krzewią, nie brakuje im wilgoci
Jęczmień browarny potrzebuje mniej azotu
Jęczmień ozimy uprawiany w ramach kontraktu dla słodowni, to może być w najbliższych latach ciekawy kierunek produkcji. Przezimowaniu bez wypadów sprzyjają łagodne zimy. A wymagania odnośnie nawożenia azotem jęczmień browarny ma znacząco mniejsze niż np. jęczmień przeznaczony na pasze. Wynika to z tego, że od ilości azotu zależy zawartość białka w ziarnach. Jęczmień browarny powinien się charakteryzować zawartością na poziomie nie wyższym niż 11%.
– Jęczmień browarny potrzebuje też znacznie mniej azotu wiosną niż pszenice. To się przekłada na spore oszczędności – mówi Mariusz Molas.
– W przypadku uzyskania dobrej ceny w umowie ze słodownią, taka plantacja może być korzystniejsza ekonomicznie od pszenicy – ocenia plantator.
- Rolnik, niezależnie od pogody, nie ma większych problemów z wjazdem jesienią w pole z zabiegami. – W przypadku rędzin nie tworzą się koleiny, najwyżej koła się zalepią – wyjaśnia
Krzysztof Janisławski
Zdjęcia: Krzysztof Janisławski