- Jakich warunków do rozwoju potrzebuje soja?
- Z czego wynikają zalety aminokwasów?
- W jaki sposób aminokwasy wpływają na soję?
Gospodarstwo w Chełmcu k. Kraśniczyna (pow. krasnostawski) odwiedziliśmy 11 maja. Właśnie zakończył się tu siew soi, która w tym roku zajmuje ok. 20 ha. Dr inż. Tadeusz Solarski, naukowiec, dydaktyk i rolnik, jest orędownikiem rozwoju upraw soi w Polsce, z powodzeniem prowadząc od lat własne uprawy tej rośliny. W tym roku na polach w Chełmcu zostało wysianych aż 16 odmian soi z różnych hodowli. Taka różnorodność pozwala być na bieżąco z nowościami i wybierać z coraz liczniejszej oferty najlepsze odmiany.
Soja potrzebuje odpowiedniej temperatury i pH
Ostatnie sezony przyzwyczaiły nas do szybko rozpoczynającego się lata. Mimo to nie warto przyspieszać terminów siewu soi.
–
Należy być ostrożnym, chodzi o to, żeby nie posiać jej za wcześnie. Gleba powinna być nagrzana do temperatury ok. 10 stopni C, 8 stopni to minimum – mówi Tadeusz Solarski.
Wśród warunków niezbędnych do osiągnięcia sukcesu w uprawie soi nasz rozmówca na pierwszym miejscu wymienia doprowadzenie i utrzymywanie pH gleby na poziomie 6,5–7. Podkreśla też konieczność dbałości o odbudowę i przyrost materii organicznej w glebie, m.in. przez zastosowanie preparatów zawierających szczepy bakterii zdolne do szybkiego rozkładu resztek pożniwnych. Niemniej ważne jest stosowanie w uprawie soi aminokwasów jako standardowego elementu agrotechniki.
–
Aminokwasy to przyszłość – podkreśla Tadeusz Solarski. I zaznacza, że dzięki tym wszystkim działaniom może pozwolić sobie na zmniejszenie tradycyjnego nawożenia. –
Odchodzę od nawożenia mineralnego. Przy braku wody nawozy stosowane w dużych ilościach nie są dobrze przyswajane przez rośliny – wyjaśnia.
- Pszenica ozima posiana na piasku, glebie V klasy, po soi uprawianej trzy lata po sobie. Korzysta z dobrodziejstwa zasobności stanowiska w azot pozostały w glebie po uprawie soi
Soja lubi ten sposób dokarmiania
Aminokwasy należą do kategorii biostymulatorów (obok np. bakterii, kwasów humusowych, krzemu). Są naturalnym nośnikiem składników pokarmowych, stymulującym wzrost. Rośliny mają zdolność syntetyzowania aminokwasów, jednak wiąże się to z dużym wydatkowaniem energii i wymaga czasu. Dostarczenie roślinom, szczególnie w początkowych fazach wzrostu, naturalnych aminokwasów szybko włączanych w metabolizm odciąży roślinę i pozwali skierować jej energię na wzrost.
–
Ich zastosowanie w uprawach można porównać do kroplówki wzmacniającej organizm człowieka – mówi obrazowo Tadeusz Solarski. –
To od razu widać na polu, przybywa biomasy, strąki są mocne, nie pękają.
Doświadczenia z zastosowaniem aminokwasów w uprawie soi i kukurydzy prowadził w gospodarstwie w Chełmcu producent aminokwasów firma Agro Sorb.
– W zależności od odmiany soi, notowaliśmy wzrosty plonu w porównaniu z kontrolą o 30–40%, przy jednoczesnym wzroście poziomu zawartości białka i chlorofilu – mówi Tadeusz Solarski.
Wyniki doświadczeń prowadzonych w gospodarstwie Tadeusza Solarskiego omawiał w marcu tego roku podczas konferencji dla producentów soi w Cycowie prezes firmy Agro Sorb Tomasz Harciarek.
–
W 2018 r. w przypadku odmiany Silezia, w najbardziej udanych doświadczeniach plon w stosunku do kontroli zwiększył się po zastosowaniu naszych aminokwasów o 810 i 1050 kg/ha – poinformował producent preparatu.
Analiza wyników doświadczeń pozwoliła też stwierdzić, że zawartość chlorofilu na poletkach soi, gdzie podawane były aminokwasy, wzrosła w porównaniu z kontrolą o 10–20%.
–
Po użyciu aminokwasów istotnie zwiększała się również MTZ. W kontroli było to 150 g, a przy różnych dawkach naszych aminokwasów wynik dochodził nawet do 200 g – przytaczał dane Tomasz Harciarek.
Zwracał też uwagę na zjawisko synergii występujące między aminokwasami z bakteriami probiotycznymi.
–
Zdrowa, pełna wigoru roślina lepiej „współpracuje” z takimi bakteriami, co przekłada się na jeszcze lepszą zdrowotność całej plantacji oraz jakość uzyskanego plonu – stwierdził.
- Po rozgarnięciu gleby widać, że nasiona soi pęcznieją (siew skończył się 11 maja) i ze startem czekają na ocieplenie
Kiedy najlepiej dawkować aminokwasy?
O ile skuteczność aminokwasów stosowanych w sytuacjach stresowych u roślin nie budzi wątpliwości, to nie wszyscy są przekonani, że warto aplikować je w przypadku sprzyjającego wegetacji przebiegu pogody. Można spotkać się z opiniami, że jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo roślina w dobrych warunkach i tak sobie poradzi. Inna sprawa, że na taki „bezstresowy” przebieg pogody w naszych warunkach liczyć coraz trudniej.
– Biostymulatory są często używane dopiero w momencie wystąpienia stresu. Jednak w naszych obecnych warunkach klimatycznych należy je stosować jako standard. Trzeba bowiem przygotować roślinę na nadejście stresu, dzięki czemu łagodniej przechodzi takie sytuacje – podkreślał Tomasz Harciarek.
Z przekazanych przez niego podczas konferencji informacji wynika, że pierwsza dawka aminokwasów w soi powinna zostać zastosowana między pierwszym a drugim trójlistkiem. Ma ona za zadanie wspomóc wzrost systemu korzeniowego. Drugi zabieg jest zalecany, gdy roślina ma między 15 a 20 cm wysokości i ma on za zadanie przyspieszyć wegetację, zaktywizować roślinę do budowania masy zielonej. Natomiast trzeci zabieg, ewentualny, powinien być zastosowany w przypadku stwierdzenia wystąpienia takiej potrzeby, ok. tydzień po drugim.
Tadeusz Solarski zwraca uwagę, że skuteczność aplikacji aminokwasów zwiększa użycie nowoczesnych adiuwantów.
–
Stosuję obecnie adiuwanty nowej generacji z serii Atpolan Premium zwiększające przyczepność – wyjaśnia nasz rozmówca.
Preparaty te zostały opracowane przez polskich naukowców z różnych jednostek, liderem projektu był Zakład Produkcyjno-Handlowy Agromix Roman Szewczyk w Niepołomicach.
Można je wykorzystać w rolnictwie ekologicznym
Wracając do aminokwasów. Produkowane przez Agro Sorb preparaty zawierają naturalne wolne aminokwasy z hydrolizy enzymatycznej.
–
Rozkładamy białka w bardzo niskiej temperaturze, w zakresie od 40 do 60 stopni C. Uzyskujemy aż 80% aktywnych cząstek, co jest wynikiem zdecydowanie lepszym niż w innych dostępnych na rynku produktach. Istotna jest bowiem nie zawartość aminokwasów w preparacie ogółem, a stosunek zawartości wolnych aminokwasów wobec aminokwasów ogółem w preparacie. W przypadku naszych aminokwasów ten stosunek jest prawie trzy razy większy niż w innych preparatach – mówił Tomasz Harciarek.
Środki te mogą być mieszane z większością nawozów oraz środków ochrony roślin czy preparatów probiotycznych i nadają się do wykorzystania w rolnictwie ekologicznym.
Krzysztof Janisławski
Zdjęcia: Krzysztof Janisławski