r e k l a m a
Partnerzy portalu
Grozi nam przewlekła susza!
23.08.2019autor: Janusz Biernacki
Kolejny rok z suszą doskwiera niemal wszystkim uprawom. O zmianach klimatu i skutkach dla rolnictwa rozmawiamy z prof. Bogdanem Chojnickim z Katedry Meteorologii UP w Poznaniu.
top agrar Polska: Kolejny już rok borykamy się w Polsce z suszą, czy to będzie już nasz stały problem?
Prof. Bogdan Chojnicki: Stały raczej nie, natomiast trzeba się liczyć z coraz częstszymi tego typu zdarzeniami. O ile wcześniej susza występowała co 5 lat, to dzisiaj obserwujmy ją co 2 lata. Mam jednak nadzieję, że trend ten się nie utrzyma. Gospodarka rolna ma jednak cykl długoterminowy i z tej perspektywy straty będą występowały – trzeba się z nimi liczyć.
TAP: Co dwa lata to i tak często, co mają robić rolnicy, co im pan radzi?
B.Ch.: Ubezpieczać się. Działanie to powinno być absolutnie brane pod uwagę, chociaż nie rozwiązuje problemu. Potrzebna jest mała retencja, ale bez dystrybucji wody to proces jednokierunkowy. Nie ma obecnie rozwiniętych systemów jej ponownego rozprowadzania na cele rolnicze.
TAP: Co jednak można podpowiedzieć rolnikom, by jakoś zaradzić, pomóc rozwiązać ten problem?
B. Ch. O potrzebie wzrostu materii organicznej w glebie, próchnicy, wapnowaniu w celu podniesienia pojemności wodnej gleby wielu rolników wie doskonale, podobnie jak o retencji czy deszczowaniu. Gleby płowe, których w kraju jest najwięcej, są wydajne rolniczo tylko pod wpływem działalności człowieka. Przyorywanie resztek roślinnych w celu zwiększenia retencji wodnej gleby, zwłaszcza jej utrzymania w warstwie korzeniowej ma sens, ale jest to proces wydajny tylko do pewnej granicy. Później nie przynosi on już spodziewanego efektu…
ZOBACZ FILM!
Pełny wywiad z prof. Bogdanem Chojnickim przeczytasz w wydaniu 9/2019 „top agrar Polska”.
[bie]
Prof. Bogdan Chojnicki: Stały raczej nie, natomiast trzeba się liczyć z coraz częstszymi tego typu zdarzeniami. O ile wcześniej susza występowała co 5 lat, to dzisiaj obserwujmy ją co 2 lata. Mam jednak nadzieję, że trend ten się nie utrzyma. Gospodarka rolna ma jednak cykl długoterminowy i z tej perspektywy straty będą występowały – trzeba się z nimi liczyć.
TAP: Co dwa lata to i tak często, co mają robić rolnicy, co im pan radzi?
B.Ch.: Ubezpieczać się. Działanie to powinno być absolutnie brane pod uwagę, chociaż nie rozwiązuje problemu. Potrzebna jest mała retencja, ale bez dystrybucji wody to proces jednokierunkowy. Nie ma obecnie rozwiniętych systemów jej ponownego rozprowadzania na cele rolnicze.
TAP: Co jednak można podpowiedzieć rolnikom, by jakoś zaradzić, pomóc rozwiązać ten problem?
B. Ch. O potrzebie wzrostu materii organicznej w glebie, próchnicy, wapnowaniu w celu podniesienia pojemności wodnej gleby wielu rolników wie doskonale, podobnie jak o retencji czy deszczowaniu. Gleby płowe, których w kraju jest najwięcej, są wydajne rolniczo tylko pod wpływem działalności człowieka. Przyorywanie resztek roślinnych w celu zwiększenia retencji wodnej gleby, zwłaszcza jej utrzymania w warstwie korzeniowej ma sens, ale jest to proces wydajny tylko do pewnej granicy. Później nie przynosi on już spodziewanego efektu…
ZOBACZ FILM!
Pełny wywiad z prof. Bogdanem Chojnickim przeczytasz w wydaniu 9/2019 „top agrar Polska”.
[bie]
Janusz Biernacki
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a