Na jaki przepis powołać się, jeśli chcemy spalać chwasty?
Kiedy chwasty można spalać ze względów fitosanitarnych i jaki najnowszy przepis to może dopuścić?
Czy spalanie trawy z trawnika jest dozwolone?
Czy spalanie chwastów zawsze jest korzystne?
Jedną z metod polecanych w rolnictwie sprzed ery herbicydów było spalanie chwastów. Dzięki temu niszczono nie tylko ich pędy, ale przede wszystkim nasiona. Do niedawna metoda ta polecana była w rolnictwie biodynamicznym.
Obecnie, dzięki eliminacji chwastów herbicydami ich biomasa jest najczęściej niewielka i nie opłaca się ją gromadzić w celu spalenia. Sytuacja może jednak ulec zmianie. Jeśli na skutek np. wycofania lub ograniczenia stosowani glifosatu, trzeba będzie wrócić do metody zamęczania perzu zabiegami uprawowymi, to powstanie problem dużej ilości biomasy ich rozłogów. Można będzie je przeznaczyć na kompost, ale to może wywołać efekt odwrotny, gdyż pocięte rozłogi nie koniecznie tam zgniją, a zwiększą potencjał inwazji na nowe pola. Czy zatem można je spalić? Kontrole straży pożarnej wskazują na to, że mamy z tym problem, gdyż chwasty są rodzajem odpadów.
Problem wynika z zakazu znajdującego się w ustawie z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach. Otóż w art. 30 ust. 1. czytamy: „Zakazuje się przetwarzania odpadów poza instalacjami lub urządzeniami”. Dalej wymienione są warunki dopuszczenie do odzysku odpadów różnymi metodami. Jest tam m.in. metoda kompostowania potrzeby własne.
Na szczęście dla osób, które nie mają wyjścia i muszą spalać chwasty jest furtka. Art. 31 ww. ustawy zawiera zapis w ustępie 6: „Dopuszcza się spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, chyba że są one objęte obowiązkiem selektywnego zbierania”. Chwasty nie podlegają najczęściej zbiórce selektywnej (w przeciwieństwie do np. skoszonej trawy z trawników). Zatem można je spalać.
Jest jeszcze najnowszy przepis, który dopuszcza punktowe wypalanie. Rozporządzenie Ministra Rolnictwa I Rozwoju Wsi z dnia 10 marca 2023 r. w sprawie norm oraz szczegółowych warunków ich stosowania (Dz.U. z 14 marca 2023 r. Poz. 478) mówi w § 1.: "Użytków rolnych nie wypala się, z tym że ze względów związanych ze zdrowiem roślin dopuszcza się punktowe wypalanie roślin, części roślin lub resztek pożniwnych". Choć zapis ten nie mówi o zwalczaniu chwastów, ale o zdrowiu roślin, to często jest tak, że chwasty są źródłem zarodników dla roślin uprawnych. Przykładowo psianka czarna czy inne psiankwate przenoszą w sobie wirusy ziemniaka. Chwasty z rodziny traw są źródłem chorób zbóż, np. na perzu rozwija się często sporysz, na liściach traw mączniak, rdza żółta i różne plamistości. Chwasty z rodziny kapustowatych to zagrożenie dla rzepaku ze strony np. kiły kapusty, czerni krzyżowych, szarej pleśni. Zgnilizna twardzikowa rozwija się na co najmniej 200 gatunkach roślin, w tym wielu chwastach dwuliściennych. Zatem spalanie chwastów ze względów fitosanitarnych jest też często wskazane, a nawet zalecane.
Oczywiście spalanie chwastów musi być prowadzone w sposób bezpieczny, tak aby nie zaprószyć ognia. Nie można też wywoływać uciążliwości dymu dla sąsiadów ze względu na zasady współżycia społecznego. Bardziej efektywne będzie spalanie chwastów wstępnie wysuszonych.
Warto jednak dodać, że biomasa chwastów jest źródłem węgla, a zatem próchnicy. W naszych warunkach powinniśmy dążyć do wzrostu jej zawartości w glebie. Poza tym spalając emitujemy bezpośrednio do atmosfery, z pominięciem przemian glebowych, dwutlenek węgla, co ze względu na efekt cieplarniany, nie jest korzystne. Spalanie chwastów powinno być z agrotechnicznego punktu widzenia ostatecznością i dotyczyć chwastów uciążliwych, których nasiona czy rozłogi stanowić będą większy problem, wymagający większych nakładów finansowych i środowiskowych niż niekorzystny efekt ich spalenia. Do chwastów takich zaliczyć można m.in. gatunki inwazyjne jak nawłoć kanadyjska, ambrozja bylicolistna oraz wytwarzające bardzo dużą liczbę nasion jak np. ostrożeń polny, komosa, szarłat, szczawie, niektóre rdesty, bylice czy rozłogi perzu.
tcz