Kwas chlebowy - pomysł na biznes. Poznajcie manufakturę Vitafit
Slim Anka, Kwaśny Piotrek, Słodka Maryśka, Honey Hania – takie niecodzienne nazwy noszą kwasy chlebowe z Krajkowa na Dolnym Śląsku, z rodzinnej manufaktury Vitafit. Każdy z członków rodziny doczekał się swojego napoju, a pomysłodawcami są Anna Różycka-Buszko i Piotr Buszko.
Aż trudno uwierzyć, że Anna i Piotr jeszcze niedawno mieszkali w stolicy i oboje pracowali w korporacjach. To, czym dzisiaj się zajmują, całkowicie różni się od ich poprzedniego stylu życia. Spotykamy się w Krajkowie, gm. Żórawina, gdzie kilka lat temu kupili niewielkie gospodarstwo rolne. Postawili na żyto i grykę, a powierzchnia upraw wynosi ok. 5 ha.
Zaczęło się od chlebów
Pani Anna zaczęła wypiekać chleby, na potrzeby własne już ponad 12 lat temu. Mieszkali wówczas z mężem w Poznaniu. Później przeprowadzili się do Warszawy, a następnie na podwarszawską wieś.
– To wtedy zdecydowałam, że praca w korporacji nie jest dla mnie i że chciałabym, żeby nasze życie było związane z wsią – mówi Anna. – Przeprowadziliśmy się na Dolny Śląsk, bo mąż dostał pracę we Wrocławiu.
Piekarnia Vitafit powstała ok. 6 lat temu, w Warszawie. W ofercie są chleby:
- żytnio-razowy o niskim indeksie glikemicznym (typ 2000),
- pieczywo gryczane oraz
- chleb żytni na mąkach pytlowych.
Piotr ostatecznie zrezygnował z pracy rok temu, od tego czasu małżonkowie w pełni mogli skupić się na rolniczym handlu detalicznym.
Kwasy chlebowe jak z Gruzji
Jak mówią moi rozmówcy, produkt powstał tak naprawdę z odpadków. Po targach bowiem czasami sporo chlebów zostawało. Postanowili, że trzeba coś z tym zrobić.
Cenne bakterie probiotyczne
Kwasy chlebowe z Krajkowa nie są pasteryzowane.
Domowy proces produkcji
– Cały proces opieramy na swoim chlebie. Kroimy i robimy z niego suchary, zalewamy wodą i dodajemy zakwasu chlebowego – tłumaczy Anna.
Proces fermentacji jest 2-etapowy. Początkowa, w zbiorniku niezamkniętym szczelnie, trwa od jednego do 2–3 miesięcy. Po tym etapie kwas jest wstępnie odfiltrowywany i wlewany do szczelnych beczek. Po kolejnych 1–3 miesiącach fermentacji uzyskuje się efekt zagazowania. Po tym czasie kwas jest zlewamy do kegów lub butelek. W wersji czystej powstaje Kwaśny Piotrek lub Slim Anka. Do innych dodawany jest cukier, lokalny miód, napar yerba mate.
– Nie stosujemy żadnych skomplikowanych aparatur, wielowarstwowych filtrów – mówi Piotr.
Jak wyjaśniają gospodarze, inni producenci często zamiast zakwasu stosują drożdże, tworzy się wówczas alkohol, a nie kwas mlekowy. Natomiast, żeby zwiększyć kwasowość, dodają kwasek cytrynowy.
– Wszystko robimy sami, własnoręcznie – podkreśla Anna. – Staramy się, żeby produkt był powtarzalny, ale to zależy od wielu czynników. Wystarczy, że chleb się bardziej przypiecze i już smak kwasu jest trochę inny.
Produkt typowo sezonowy
Największe zainteresowanie jest od kwietnia do października, ale popyt zależy od pogody. – Zimą moglibyśmy raz w miesiącu rozlać 60 butelek. W sezonie letnim sprzedajemy ok. tysiąca miesięcznie – mówi Piotr.
– Bazujemy głównie na imprezach plenerowych. Coraz więcej osób sięga po nasz produkt – lekki i zdrowy, zamiast po alkohol – dodaje Anna. – Współpracujemy z hotelem, zamkiem, arboretum, pstrągarnią – gdzie klienci są głównie latem. W sezonie mamy zajęcie we dwójkę przez 7 dni w tygodniu, czasem po 14–16 godzin. Zdarza się, że jesteśmy obecni na siedmiu eventach w weekend.
To jest manufaktura i mikroprodukcja, jak podkreślają, więc produkt nie jest najtańszy. Butelka 450 ml w sprzedaży detalicznej kosztuje 10 zł. W hotelach, restauracjach ok. 16 zł.
Plany na przyszłość
– Mamy dużą nadzieję – mówi Piotr, że nasz produkt, który jest unikatowy, zaskoczy na rynku. – Cieszą nas sukcesy, m.in. współpraca z Arboretum w Niemczy i Zamkiem w Kliczkowie. Obsługujemy już około dziesięciu punktów na Dolnym Śląsku.
– Chcielibyśmy zwiększyć skalę produkcji – w tym roku o 30% – i zdobyć nowe punkty, również poza Dolnym Śląskiem – dodaje Anna. – Jesteśmy gotowi, by wchodzić na większy rynek i mamy nadzieję, że to się uda. Zależy nam też na zwiększeniu rozpoznawalności kwasu chlebowego i naszego produktu.
Jak zdradza Piotr, w planach jest wprowadzenie kwasu długo dojrzewającego, który będzie leżakował w beczkach dębowych, jak dobry szampan.
Katarzyna Sierszeńska
Najważniejsze tematy