Rolnicy sprzedają ziemniaki za półdarmo. A GUS twierdzi, że rekordowo podrożały
GUS wyliczył, że ceny ziemniaków w skupie i na targowiskach poszły bardzo mocno w górę. Tymczasem rolnicy nie widzą tych podwyżek, zwłaszcza w przypadku Irgi czy Ricardy. - Skąd GUS te ceny bierze. Z sufitu? - zastanawia się jeden z producentów handlujący ziemniakiem na giełdzie w Broniszach.
GUS: ziemniaki w skupie zdrożały o ponad 114 proc.
Jeśli wierzyć statystykom GUS, w styczniu w porównaniu do grudnia niesamowicie podrożały ziemniaki w skupie.
- W styczniu 2022 r. cena ziemniaków w skupie (75,54 zł za dt) wzrosła w skali miesiąca o 114,8 proc. oraz o 72,7 proc. - w ciągu roku – poinformował GUS.
Na targowiskach GUS też odnotował podwyżki. Wg wyliczeń Urzędu, za 1 dt ziemniaków płacono 145,82 zł, tj. o 2,8 proc. więcej niż w grudniu 2021 r. W przeliczeniu na kg wychodzi, że na targowiskach ziemniaki są sprzedawane po 1,46 zł/kg.
Czy rolnicy zauważyli te podwyżki? Czy zgadzają się z wyliczeniami GUS?
Ceny ziemniaków zależą od odmiany. W tym roku płaci tylko Catania
Na Rynku Hurtowym w Broniszach cena ziemniaka utrzymuje się na stałym, niskim poziomie. I do tego kupcy poszukują głównie jednej odmiany - Catanii. Za worek 15 kg rolnicy biorą 12 zł, czyli 80 gr za kg. Ale w przypadku innych odmian, jak np. Irga czy Ricarda o takiej cenie nie ma mowy. Nie dość, że nie ma chętnych na ich zakup, to cena ledwo przekracza 50 gr/kg.
- Profesjonalnie wystandaryzowana i przesortowana Catania kosztuje nawet 1,20 zł/kg. Równolegle można kupić u rolnika niesortowaną Irgę po 8 zł za worek, czyli powyżej 53 gr – wyjaśnia Maciej Kamera, ekspert Rynku Hurtowego Bronisze.
Potwierdzają to sami rolnicy.
- Handel ogólnie jest słaby, ale że miałem Catanię, to udało mi się ją sprzedać. O 3 w nocy przywiozłem 200 worków i do 10.00 praktycznie je sprzedałem po 12 zł. Trafił się ten sam kupiec co cztery dni temu, poznał mnie, a że była zadowolony z jakości poprzedniego towaru, to od razu wziął hurtową ilość. Ale gdybym tak nie miał Catanii, tylko czerwonego ziemniaka, to pewnie bym jeszcze stał, załadowany pod sufit – wyjaśnia nam rolnik spod Zakroczymia. I dodaje, że przy tak wysokich kosztach produkcji, uprawa ziemniaka nie ma sensu. Jeśli drożyzna nie przystopuje, w kolejnym sezonie zamierza poszukać dodatkowej pracy.
- Ten rok jeszcze jakoś przetrzymam. Ale jeśli ceny nawozów i środków ochrony roślin nie spadną, rzucę to wszystko i zmienię zawód - zaznacza nasz rozmówca.
"Skąd GUS te ceny bierze. Z sufitu?"
Inny rolnik dodaje, że w skupie za ziemniaki dostaje 55 gr. Przywozi je więc na Bronisze, by sprzedać choć trochę drożej.
- Ja nie wiem, skąd GUS te ceny bierze. Z sufitu? Na targowiskach w miastach ceny zapewne mocno wzrosły, bo sprzedający widząc drożyznę, też podnoszą stawki za ziemniaki, ale tam najczęściej nie handlują rolnicy, tylko pośrednicy. Więc ja na Broniszach sprzedam ziemniaka za 80 gr, a konsument na targu kupi po 1,50 zł. A jak pójdzie do Biedronki to i 3 zł zapłaci – mówi nam nasz rozmówca.
Kamila Szałaj
Kamila Szałaj
dziennikarka strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
redaktor w zespole PWR Online, odpowiedzialna głównie za stronę www.tygodnik-rolniczy.pl
Najważniejsze tematy