Ekspert wskazuje, że plan skupu zboża nie rozwiąże problemów rolników
Rolnicy są rozczarowani propozycjami skupu zbóż z tegorocznych żniw, które złożył im minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Ich zdaniem kształt pomocy jest nieadekwatny do potrzeb. Obawiają się też, że dalszy napływ ukraińskiego zboża doprowadzi do upadku części gospodarstw.
Żniwa 2022: rolnicy rozczarowani propozycją skupu zbóż przez państwo
W związku z dużym napływem ukraińskiego ziarna do Polski, resort rolnictwa przedstawił wczoraj plan skupu zbóż z tegorocznych zbiorów. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Jednak wielu rolników jest rozczarowanych tymi propozycjami. Przede wszystkim zwracają uwagę na fakt, że możliwości skupowe Elewarra, który wchodzi w skład Krajowej Grupy Spożywczej są niewielkie. To, wraz z młynami, 360 tys. ton, czyli raptem 1 proc. wielkości zbiorów zbóż w Polsce.
- Naprawdę liczyłem na jakąś konkretną pomoc, a tymczasem to jest śmiech na sali. Przecież magazyny Elewarru są strasznie małe w porównaniu do potrzeb. Poza tym kto nam zagwarantuje, że pod koniec roku, kiedy będziemy chcieli oddać Elewatorrowi resztę zboża, ceny pszenicy będą takie jak na Matifie. A może ziarna z Ukrainy wjedzie jeszcze więcej i już całkiem zburzy równowagę rynkową. W konsekwencji my nie będziemy mieli czym pokryć wysokich kosztów produkcji i staniemy się bankrutami. Minister zamiast udawać, że coś robi, powinien wreszcie porządnie tupnąć na Unię, by pomogła wywieźć to zboże. Bo z Brukseli płyną tylko obiecanki, a polski chłop obrywa. Ja sam mam jeszcze pszenicę z ubiegłego roku i nie mam jej jak sprzedać – żali nam się pan Jacek, rolnik z okolic Parczewa (woj. lubelskie).
Kacperczyk: doceniam starania rządu, ale w praktyce niewiele zostało załatwione
Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych docenia starania rządu w sprawie skupu zbóż, ale ocenia, że pomoc ta jest dalece niewystarczająca.
- W rzeczywistości niewiele zostało załatwione, bo zaproponowane pojemności magazynowe w wysokości 360 tys. ton są kroplą w morzu potrzeb. Ciężko też sobie wyobrazić, jak ta pomoc ma funkcjonować w praktyce. Z koncepcji rządu wynika, że Elewarr ma wziąć 30 proc. zboża od rolnika, potem za dwa, trzy miesiące pozostałe 70 proc. Będzie musiał więc umowy z rolnikami podpisywać, potem sprawdzać, czy nadal mają to zboże, czy je przechowują u siebie, czy może sprzedali. Niewidomo też, jaką Elewarr zapłaci cenę za ziarno i ile wyniesie zaliczka. A co się stanie w sytuacji, gdy warunki rynkowe mocno się zmienią i cena wystrzeli do góry np. o 50 proc.? – pyta Kacperczyk.
Producenci zbóż: UE powinna skupić ukraińskie zboże
W jego ocenie jedynym sensownym pomysłem na wydostanie zboża z Ukrainy bez szwanku dla krajowego rynku byłby skup przeprowadzony przez UE.
- UE powinna skupić zboże i wyeksportować je do krajów przeznaczenia. To niesprawiedliwe, że tylko Polska ma się tym zajmować ze szkodą dla swoich rolników – podkreśla Kacperczyk.
Zaznacza, że do przechowywania zboża na granicy można by już teraz wykorzystać firmy, które mają magazyny na granicy o pojemności ok. kilkuset ton.
- Można tam magazynować ziarno pod ścisłą ewidencją i wysyłać je dalej. Wykorzystanie tych magazynów nie wymagałoby dużego wysiłku, bo nic nie trzeba budować, ewentualnie tylko dopasować infrastrukturę drogową – wyjaśnia Kacperczyk.
Terminal zbożowy w Gdańsku - dobrze że jest, ale szkoda że taki mały
Dodaje także, że pomysł utworzenia terminala zbożowego w Porcie Gdańsk to krok w dobrym kierunku, choć jego pojemność jest bardzo mała.
- 100 tys. ton to żadna ilość. Są w Polsce mieszalnie, które mają magazyny po 160 tys. ton, a firmy paszowe nawet po 600 tys. ton – zaznacza prezes PZPRZ.
Prezes PZPRZ: Część firm zapełniło magazyny zbożem i nie jest zainteresowana kupnem
Szef PZPRZ obawia się też, że zachęta ministra rolnictwa, by przechowywać zboże jest złudna, bo ciężko przewidzieć ceny skupu pod koniec roku. Nie potwierdza także słów Henryka Kowalczyka, że zboże z Ukrainy nie ma wpływu na rynek w Polsce.
- Ma i to bardzo duży, chociażby cenowy. W tej chwili ceny zbóż są zbyt niskie. Niestety, prawda jest taka, że to granica ustala cenę w całym kraju. Część firm ma zboże, zapełniło magazyny i nie jest zainteresowana kupnem. A te, które będą chciały kupić, będą szukać wyznacznika cenowego z granicy. Tłumaczenie, że zboże ukraińskie nie zostaje w Polsce, bo jest wzmożony eksport nie jest prawdą. Owszem, kukurydzy wyeksportowaliśmy za granicę więcej niż rok temu, ale o wiele więcej jej zaimportowaliśmy – wyjaśnia przedstawiciel producentów zbóż.
Kacperczyk zwraca też uwagę na kolejny problem, który obniży opłacalność produkcji zbóż – rekordowo wysokie ceny benzyny i ON. W tej chwili koszt paliwa w transporcie zboża do portu z centralnej Polski wynosi ok. 180 zł, a z południa kraju ok. 300 zł. Do tego dochodzą wysokie ceny nawozów i gazu wykorzystywanego do suszenia ziarna.
Skup zbóż ze zbiorów 2022. Jaką pomoc zaoferowało rolnikom państwo?
Według zapowiedzi ministra rolnictwa rolnicy otrzymają kilka form pomocy. Pierwsza z nich to mechanizm, w którym rolnik dostarczy 30 proc. zboża do magazynów, a 70 proc. przechowywał będzie sam i dostarczy je do skupu w ciągu kilku miesięcy.
Drugi mechanizm opiera się na możliwościach magazynowych samych rolników. Wówczas to KGS zapłaci rolnikowi najpierw 30 proc. wartości zboża, a kolejne 70 proc. przy odbiorze. W tej sytuacji rolnicy mają być również wynagradzani za przechowanie według odpowiednich stawek rynkowych.
Kolejną opcją dla rolników jest bieżący skup zbóż w żniwa przez podmioty skupione w Krajowej Grupie Spożywczej po cenach rynkowych.
Natomiast czwartą formą pomocy jest uruchomienie nadbrzeża portowego w Gdańsku, które ma zostać wydzierżawione i udostępnione na potrzeby skupu, załadunku i eksportu zboża z Polski. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Czy wreszcie powstanie terminal zbożowy w Gdańsku? Mglista deklaracja rządu. Henryk Kowalczyk zapewnił, że magazyn zbożowy jest zdolny pomieścić 100 tys. ton zboża i zacznie pracę już za kilka tygodni. Terminal ma zwiększyć możliwości eksportowe Polski o połowę.
Ile zbóż i rzepaku Polska wyeksportowała od marca do końca czerwca?
Od marca br. do końca czerwca br. wywieziono z Polski:
- 2,32 mln ton zbóż, z czego 1,16 mln ton stanowiła kukurydza, w porównaniu do 2,7 mln ton zbóż w analogicznym okresie roku 2021, w tym 923 tys. ton kukurydzy (wywóz zbóż z Polski w latach 2020 i 2021 był historycznie wysoki z uwagi na pandemię Covid-19),
- 76,4 tys. ton rzepaku w porównaniu do 74 tys. ton rzepaku w analogicznym okresie roku 2021.
PODSUMOWUJĄC:
Czyli nadwyżka eksportu nad importem kukurydzy w 2022 roku (marzec-czerwiec) wynosi 492 tys. ton, a nadwyżka eksportu nad importem w 2021 roku (marzec - czerwiec) wynosiła 922 tys. ton.
Z danych tych też wynika, że w omawianym okresie 2022 roku sprzedaliśmy o 237 tys. ton kukurydzy więcej niż rok temu, ale przywieźliśmy jej o 666,9 tys. ton więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Kamila Szałaj, fot. envato.com
Kamila Szałaj
dziennikarka strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
redaktor w zespole PWR Online, odpowiedzialna głównie za stronę www.tygodnik-rolniczy.pl
Najważniejsze tematy