Pszenica i kukurydza ostro w górę, a rzepak lekko w dół.
Na wczorajszych zamknięciach giełdy Matif zanotowaliśmy przeciwstawne trendy dla zbóż i rzepaku.
Pszenica konsumpcyjna na kontrakcie wrześniowym podrożała o 3 euro/t, z realizacją późniejszą (grudzień 2019) ten wzrost był jeszcze wyższy 3,25 euro i notowania cen pszenicy osiągnęły 187,75 euro/t. Podrożała także kukurydza, choć raport o stanie upraw USDA pokazuje, że pomimo przeszkód pogodowych w USA wysiano 96% planowanych zasiewów, przy proporcjonalnie 100% w okresie 5-ciu ostatnich lat. Ważne są informacje na temat zaawansowania zbiorów pszenicy ozimej. Zebrany obszar szacuje się na 15% przy porównywalnym poziomie 34% w ciagu ostatnich lat.
Wzrost ceny na kukurydzy, zarówno na kontraktach wrześniowym jak i grudniowym, był nieco niższy niż w pszenicy (+2 euro). Kukurydza na wrzesień kosztuje 177,75 euro/t, zaś na listopad 178,25 euro.
Rynek zbóż jest aktualnie pod wpływem dwóch czynników. Pierwszym z nich jest eskalacja konfliktu na linii USA — Iran, po tym jak zostały zaatakowane dwa tankowce w Zatoce Omańskiej i został zestrzelony amerykański dron, zagrożenie konfliktem zbrojnym rośnie. Drugim czynnikiem jest spodziewana w tym tygodniu fala upałów w Europie, dochodzących do 40 stopni Celsjusza. I choć na razie nie widać znacznych redukcji w prognozach zbiorów zbóż, to rynki reagują, jak zwykle na te niekorzystne sygnały nieco nadmiernie, bowiem kapitał wycofuje się ze słabnącego dolara. Rynek fizyczny w kraju na razie spłaszcza efekty wzrostu, w zasadzie oczekując korekty wzrostów i nie oferuje wyższych cen, ale zalecamy przyglądanie się zwłaszcza eksporterom i jeśli tendencja wyższych cen się utrzyma przez najbliższe dni, zawieranie kontraktów na część planowanych zbiorów. Strach przed upałami minie i ceny mogą powrócić do poziomów poniżej 180 euro.
W rzepaku susza i ewentualny konflikt zbrojny, a przede wszystkim niedobory bilansowe w Europie nie powodują wzrostów. Jest wręcz odwrotnie, rzepak potaniał wczoraj na Matifie o 1,25 Euro/t, na zamknięciu kosztował 367,50 euro/t. Działo się to przy dość niskich obrotach na giełdzie. Wydaje się, że przeważa wpływ nieodwołalnie nadchodzących zbiorów. Dane USDA, o zawansowaniu zasiewów soi w Stanach Zjednoczonych, wszakże są bardziej niepokojące niż dla zbóż. Według szacunków na dzień 23 czerwca zasiano jedynie 85% zaplanowanego areałusoi, przy 100% zasianych w tym samym okresie przed rokiem. Zastanawiające jest, kiedy wpływ europejskich czynników zawita także na giełdę rzepaku. Powinniśmy się przyglądać cenom w tym tygodniu i skonsumować ewentualne wzrosty, bowiem przy eskalacji konfliktów i typowej dla strategii „wojny psychologicznej” wymiany grzeczności na łamach multimediów może wzrosnąć cena ropy i pociągnąć za sobą oleje spożywcze, a w konsekwencji także rzepak.
ju
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy