r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Finanse>Dopłaty, PROW i VAT>Samorząd rolniczy o Zielonym Ładzie: jeśli KE nie ustąpi, będziemy protestować
Samorząd rolniczy o Zielonym Ładzie: jeśli KE nie ustąpi, będziemy protestować
10.06.2020autor: Kamila Szałaj
Samorząd rolniczy nie zgadza się na realizację celów strategii „Od pola do stołu” i „Na rzecz bioróżnorodności” w obecnym kształcie. - Jeśli KE nie ustąpi i nie wyjaśni wątpliwości, będziemy protestować razem z naszymi kolegami z innych państw UE – zapowiada Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Strategie „Od pola do stołu” i „Na rzecz bioróżnorodności” budzą wiele emocji, ale też pytań i wątpliwości wśród europejskich rolników. Jedną z niewiadomych jest to, czy każdy kraj będzie musiał obniżyć stosowanie pestycydów i nawozów o tyle samo, czy też zostanie ustalony dla wszystkich średni poziom, którego nie będzie można przekraczać.
- Polska ma jeden z niższych wskaźników stosowania chemii w rolnictwie. Zużywamy ok. 170 kg nawozów mineralnych NPK na ha, podczas gdy średnia w krajach UE wynosi ok. 400 kg. Podobnie jest ze środkami ochrony roślin – polscy rolnicy używają mniej substancji aktywnych na ha w porównaniu do zachodnich kolegów. Jeśli jednak UE zechce narzucić Polsce obcięcie o połowę pestycydów i o 20 proc. nawozów, wówczas konsekwencją będzie znaczna obniżka plonów. A na to nie możemy pozwolić – powiedział Szmulewicz.
W jego ocenie KE nie zgodzi się na to, by kraje dostosowały zużycie nawozów i pestycydów do jednego poziomu.
- Raczej każdy kraj członkowski będzie miał narzucony limit. Nie wierzę, że nagle Niemcy czy Holandia będą musiały stosować dużo mniej, a Polska czy Bułgaria pozostaną przy obecnym zużyciu, które jest mniejsze, ale wystarczające dla nas. Podejrzewam, że będzie raczej tak, jak z obietnicą wyrównania dopłat. Minęło 9 lat, a my nadal mamy mniej niż zachodni farmerzy. UE już wiele razy nie dotrzymała słowa – przypomniał Szmulewicz.
r e k l a m a
10 proc. ugorów
Samorząd rolniczy nie zgadza się także na wyłączenie 10 proc. gruntów spod upraw na ochronę krajobrazu (w efekcie zostaną ugorami).
- Przecież rolnicy zakupili ziemię, po to, by na niej uprawiać. Często zapłacili za grunty duże pieniądze. I teraz 10 proc. powierzchni mają zostawić odłogiem? Zapotrzebowanie na żywność rośnie, a my mamy wyłączać grunty spod upraw? To absurd – ocenia Szmulewicz.
KRIR domaga się wyjaśnień
Szef samorządu rolniczego zaznacza także, że wciąż nie wiadomo, z czego będzie finansowana realizacja zielonych celów. Dlatego apeluje o jak najszybszą ocenę skutków tych strategii.
- W tej sytuacji oczekujemy zarówno od KE, jak i od polskiego rządu przedstawienia potencjalnych scenariuszy i możliwych skutków, jakie mogą wynikać głównie dla rolnictwa z realizacji obydwu strategii. Zostały one zaplanowane do realizacji w relatywnie krótkim okresie czasu bez konkretnego wskazania kosztów – mówi Szmulewicz.
Będą protesty
Jeśli KE nie wyjaśni wszelkich wątpliwości i nie zapewni odpowiedniego poziomu finansowania transformacji gospodarstw, Krajowa Rada Izb Rolniczych zamierza podjąć akcję protestacyjną.
- Zorganizujemy z naszymi kolegami z innych państw i organizacji rolniczych wielki protest. My musimy stanąć w obronie rolników i ich gospodarstw – zapowiada Szmulewicz.
Zielone strategie
Przypomnijmy. Strategia „Od pola do stołu” zakłada, że do 2030 roku ma zostać ograniczone o połowę stosowanie pestycydów i antybiotyków w hodowli oraz o 20 proc. nawozów. Z kolei 25 proc. gruntów ma zostać przeznaczone pod uprawy ekologiczne. Z kolei celem strategii „Na rzecz bioróżnorodności” jest powstanie obszarów chronionych obejmujących 30 proc. gruntów i przywrócenie zdegradowanych ekosystemów lądowych i morskich np. poprzez zwiększenie skali rolnictwa ekologicznego.
ksz
Kamila Szałaj
redaktor w zespole PWR Online
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a