r e k l a m a
Partnerzy portalu
Jerzy Plewa: polskie weto zaszkodzi rolnikom
09.12.2020autor: Grzegorz Ignaczewski
Już jutro w Brukseli rusza kolejny szczyt szefów rządów państw UE, podczas którego wróci kwestia unijnego budżetu na kolejne 7 lat i funduszu odbudowy NextGenerationEU. Jakie mogą być konsekwencje polskiego weta?
Sytuacja nie jest prosta – wraz z końcem grudnia kończy się obecna perspektywa finansowa Unii Europejskiej, a porozumienia w sprawie nowego budżetu jak nie było, tak nie ma. Mimo, że po lipcowym szczycie wszytko wydawało się być ustalone, dziś polski premier, ręka w rękę w węgierskim premierem Viktorem Orbanem, grożą zawetowaniem ostatecznego porozumienia budżetowego ze względu na pojawiające się zapisy dotyczę powiązania wypłaty unijnych funduszy z przestrzeganiem zasad praworządności. Takie weto miałoby poważne konsekwencje dla funkcjonowania Unii Europejskiej w najbliższym czasie. Czy jego skutki dotknęłyby także rolników?
Jak twierdzi Jerzy Plewa, obecnie niezależny ekspert Team Europe, wieloletni dyrektor dyrekcji generalnej ds. rolnictwa w Komisji Europejskiej, zadeklarowane przez rząd Polski weto dla Wieloletnich Ram Finansowych UE na lata 2021-2027 prowadzi do scenariusza prowizorium budżetowego, dla którego nie ma jeszcze szczegółowych opracowanych regulacji prawnych. Wiadomo jednak, że w takiej sytuacji w każdym miesiącu 2021 roku, wydatki z budżetu UE nie mogłyby przekroczyć 1/12 budżetu UE na rok 2020.
Jednak jak wielokrotnie słyszeliśmy, politycy koalicji rządzącej sugerują, że takie prowizorium mogłoby być nawet korzystniejsze niż budżet wynikający z Wieloletnich Ram Finansowych (WFR), gdyż alokacje budżetowe na politykę rolną dla Polski na rok 2020 są wyższe niż te, planowane na rok 2021.
– Ten całkowicie błędny pogląd może wynikać z braku znajomości zasad funkcjonowania budżetu UE. Rzeczywiście, prawdą jest, że budżet dla polskiego rolnictwa i wsi dla na lata 2021-2027 jest niższy niż na lata 2014-2021, szczególnie bez uwzględnienia dodatkowych środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy NextGenerationEU, który nota bene polski rząd również ma zamiar wetować – wyjaśnia Plewa. – Niższe alokacje dla polskich rolników na lata 2021-2027 świadczą o słabym wyniku negocjacyjnym, szczególnie jeśli chodzi o budżet dla programów rozwoju obszarów wiejskich, mimo szumnych zapowiedzi w czasie kampanii prezydenckiej o wyrównaniu dopłat bezpośrednich i dbałości o interes polskich rolników – dodaje.
Jak tłumaczy Jerzy Plewa, rozumowanie, że weto i prowizorium budżetowe może być lepsze od nowego budżetu całkowicie ignoruje artykuł 315 Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Zgodnie bowiem z art. 315 TFUE oraz w przypadku gdy budżet nie został ostatecznie przyjęty pod koniec poprzedniego roku budżetowego, zaczyna obowiązywać system „prowizorycznych części dwunastych”. W ramach tego systemu i zgodnie z art. 16 rozporządzenia finansowego (rozporządzenie (UE, EURATOM) 2018/1046) środki na płatności na 2021r są ograniczone do maksymalnie jednej dwunastej środków zatwierdzonych w 2020 r, chyba że kwota ta przekroczy jedną dwunastą środków przewidzianych w projekcie budżetu na 2021r. Ta ostatnia kwota stanowiłaby wówczas limit.
– Innymi słowy, nie jest prawdą, że wyższe alokacje na WPR w 2020 roku będą nadal obowiązywać w przypadku tymczasowych dwunastek. Płatności te nie mogą bowiem przekraczać jednej dwunastej kwoty środków przewidzianych w tym samym rozdziale w projekcie budżetu na 2021 rok – wyjaśnia Plewa.
Mając olbrzymie doświadczenie i znajomość unijnych przepisów w zakresie Wspólnej Polityki Rolnej, Plewa odniósł się także do kwestii wpływu potencjalnego weta na wypłatę należnych rolnikom dopłat bezpośrednich.
– Dopłaty bezpośrednie wypłacane są rolnikom z budżetu krajowego począwszy od 1 grudnia, zaliczki od 16 października, do końca czerwca kolejnego roku i rekompensowane są przez budżet UE w odstępach miesięcznych. Kumulacja zwrotów do budżetów krajowych występuje w styczniu i lutym (zwykle około 70% wszystkich zwrotów). Z 1/12 prowizorium budżetowego nie będzie możliwe sfinansowanie zwrotu kwot wypłaconych rolnikom przez państwa członkowskie. Zwroty do budżetów krajowych będą rozłożone w czasie co będzie powodowało duże trudności dla budżetu Polski – wyjaśnia Jerzy Plewa.
W jego opinii także w przypadku Programów Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) również wystąpią duże problemy dla budżetu krajowego ze względu na kumulację zwrotów na początku roku, na które nie wystarczą 1/12 budżetu rocznego wypłacane miesięcznie.
– W ramach PROW Komisja co kwartał zwraca państwom członkowskim wydatki. Pierwsza wypłata następuje w miesiącu lutym lub marcu i dotyczy wydatków z ostatniego kwartału roku, które są bardzo wysokie i przekraczają zwykle 40% rocznego budżetu. Na przykład w czwartym kwartale 2019 r. państwa członkowskie wydały 5,99 mld, co stanowi około 45% budżetu na 2020 rok. Oznacza to, że środki dostępne w ramach reguły 1/12 na początku roku nie wystarczą, aby zwrócić państwom członkowskim wydatki poniesione w ostatnim kwartale roku poprzedniego. Spowoduje to opóźnienia w zwrotach z budżetu UE kosztów poniesionych przez Polskę i dalszą presję na budżet krajowy – wyjaśnia Plewa.
Tak więc w jego opinii, zarówno w przypadku dopłat bezpośrednich jak i programów rozwoju wsi prowizorium budżetowe i reguła 1/12 nie będzie oznaczała większych środków dla wsi i rolnictwa a jedynie zwiększoną presję na polski budżet.
Jakie inne konsekwencje może przynieść sektorowi rolnemu. Jak wyjaśnia ekspert, w ramach prowizorium nie przewiduje się finansowania żadnych nowych inicjatyw i projektów (dotyczy to głównie programów inwestycyjnych i wieloletnich) co prowadzić może do dalszego zmniejszenia wykorzystania środków z (PROW) w dłuższym okresie.
– Wetowanie WRF może przynieść dalsze straty i problemy dla budżetu Polski i znacząco ograniczyć i utrudnić wsparcie wsi i rolników w najbliższych latach – reasumuje Jerzy Plewa.
W uzupełnieniu do komentarza dyrektora Jerzego Plewy warto dodać, że negatywne konsekwencje zawetowania unijnego budżetu przez którekolwiek państwo członkowskie dotkną wszystkich unijnych rolników – ale nie tylko ich. Na unijne programy czekają także przedsiębiorcy, samorządy terytorialne, naukowcy czy studenci. Dla niech też budżetowe weto oznacza przykręcenie kurka z unijnymi pieniędzmi, tak potrzebnymi w czasie pandemii.
Weto oznacza prowizorium
Jak twierdzi Jerzy Plewa, obecnie niezależny ekspert Team Europe, wieloletni dyrektor dyrekcji generalnej ds. rolnictwa w Komisji Europejskiej, zadeklarowane przez rząd Polski weto dla Wieloletnich Ram Finansowych UE na lata 2021-2027 prowadzi do scenariusza prowizorium budżetowego, dla którego nie ma jeszcze szczegółowych opracowanych regulacji prawnych. Wiadomo jednak, że w takiej sytuacji w każdym miesiącu 2021 roku, wydatki z budżetu UE nie mogłyby przekroczyć 1/12 budżetu UE na rok 2020.
r e k l a m a
– Ten całkowicie błędny pogląd może wynikać z braku znajomości zasad funkcjonowania budżetu UE. Rzeczywiście, prawdą jest, że budżet dla polskiego rolnictwa i wsi dla na lata 2021-2027 jest niższy niż na lata 2014-2021, szczególnie bez uwzględnienia dodatkowych środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy NextGenerationEU, który nota bene polski rząd również ma zamiar wetować – wyjaśnia Plewa. – Niższe alokacje dla polskich rolników na lata 2021-2027 świadczą o słabym wyniku negocjacyjnym, szczególnie jeśli chodzi o budżet dla programów rozwoju obszarów wiejskich, mimo szumnych zapowiedzi w czasie kampanii prezydenckiej o wyrównaniu dopłat bezpośrednich i dbałości o interes polskich rolników – dodaje.
Sprzeczne z traktatami
Jak tłumaczy Jerzy Plewa, rozumowanie, że weto i prowizorium budżetowe może być lepsze od nowego budżetu całkowicie ignoruje artykuł 315 Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Zgodnie bowiem z art. 315 TFUE oraz w przypadku gdy budżet nie został ostatecznie przyjęty pod koniec poprzedniego roku budżetowego, zaczyna obowiązywać system „prowizorycznych części dwunastych”. W ramach tego systemu i zgodnie z art. 16 rozporządzenia finansowego (rozporządzenie (UE, EURATOM) 2018/1046) środki na płatności na 2021r są ograniczone do maksymalnie jednej dwunastej środków zatwierdzonych w 2020 r, chyba że kwota ta przekroczy jedną dwunastą środków przewidzianych w projekcie budżetu na 2021r. Ta ostatnia kwota stanowiłaby wówczas limit.
– Innymi słowy, nie jest prawdą, że wyższe alokacje na WPR w 2020 roku będą nadal obowiązywać w przypadku tymczasowych dwunastek. Płatności te nie mogą bowiem przekraczać jednej dwunastej kwoty środków przewidzianych w tym samym rozdziale w projekcie budżetu na 2021 rok – wyjaśnia Plewa.
Dopłaty zagrożone?
Mając olbrzymie doświadczenie i znajomość unijnych przepisów w zakresie Wspólnej Polityki Rolnej, Plewa odniósł się także do kwestii wpływu potencjalnego weta na wypłatę należnych rolnikom dopłat bezpośrednich.
– Dopłaty bezpośrednie wypłacane są rolnikom z budżetu krajowego począwszy od 1 grudnia, zaliczki od 16 października, do końca czerwca kolejnego roku i rekompensowane są przez budżet UE w odstępach miesięcznych. Kumulacja zwrotów do budżetów krajowych występuje w styczniu i lutym (zwykle około 70% wszystkich zwrotów). Z 1/12 prowizorium budżetowego nie będzie możliwe sfinansowanie zwrotu kwot wypłaconych rolnikom przez państwa członkowskie. Zwroty do budżetów krajowych będą rozłożone w czasie co będzie powodowało duże trudności dla budżetu Polski – wyjaśnia Jerzy Plewa.
Problem także dla PROW
W jego opinii także w przypadku Programów Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) również wystąpią duże problemy dla budżetu krajowego ze względu na kumulację zwrotów na początku roku, na które nie wystarczą 1/12 budżetu rocznego wypłacane miesięcznie.
– W ramach PROW Komisja co kwartał zwraca państwom członkowskim wydatki. Pierwsza wypłata następuje w miesiącu lutym lub marcu i dotyczy wydatków z ostatniego kwartału roku, które są bardzo wysokie i przekraczają zwykle 40% rocznego budżetu. Na przykład w czwartym kwartale 2019 r. państwa członkowskie wydały 5,99 mld, co stanowi około 45% budżetu na 2020 rok. Oznacza to, że środki dostępne w ramach reguły 1/12 na początku roku nie wystarczą, aby zwrócić państwom członkowskim wydatki poniesione w ostatnim kwartale roku poprzedniego. Spowoduje to opóźnienia w zwrotach z budżetu UE kosztów poniesionych przez Polskę i dalszą presję na budżet krajowy – wyjaśnia Plewa.
Tak więc w jego opinii, zarówno w przypadku dopłat bezpośrednich jak i programów rozwoju wsi prowizorium budżetowe i reguła 1/12 nie będzie oznaczała większych środków dla wsi i rolnictwa a jedynie zwiększoną presję na polski budżet.
Żadnych nowych przedsięwzięć
Jakie inne konsekwencje może przynieść sektorowi rolnemu. Jak wyjaśnia ekspert, w ramach prowizorium nie przewiduje się finansowania żadnych nowych inicjatyw i projektów (dotyczy to głównie programów inwestycyjnych i wieloletnich) co prowadzić może do dalszego zmniejszenia wykorzystania środków z (PROW) w dłuższym okresie.
– Wetowanie WRF może przynieść dalsze straty i problemy dla budżetu Polski i znacząco ograniczyć i utrudnić wsparcie wsi i rolników w najbliższych latach – reasumuje Jerzy Plewa.
Konsekwencje nie tylko dla Polski
W uzupełnieniu do komentarza dyrektora Jerzego Plewy warto dodać, że negatywne konsekwencje zawetowania unijnego budżetu przez którekolwiek państwo członkowskie dotkną wszystkich unijnych rolników – ale nie tylko ich. Na unijne programy czekają także przedsiębiorcy, samorządy terytorialne, naukowcy czy studenci. Dla niech też budżetowe weto oznacza przykręcenie kurka z unijnymi pieniędzmi, tak potrzebnymi w czasie pandemii.
Grzegorz Ignaczewski
<p>redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a