Rolnik spod Ostrowa zdradza jakie są zalety i wady robota udojowego
Pomimo że Krzysztof Rudowicz jest użytkownikiem robota udojowego od ponad 8 miesięcy, a średni dobowy uzysk mleka od krowy wynosi 35 l, to jak sam uważa, aby wszystko działało poprawnie potrzeba jeszcze około roku.
Zarówno hodowcy jak i krowy muszą przyzwyczaić się do robota udojowego
– Zarówno my, jak i krowy uczymy się nowych warunków doju automatycznego. Przełomowym momentem będzie czas, gdy wszystkie krowy wycielą się w nowym obiekcie i kolejną laktację zaczną na robocie. Bo sztuki, które przeszły na robota w szczycie laktacji spadły z mlekiem i już nie wróciły do wcześniejszej wydajności – powiedział Krzysztof Rudowicz dodając, że robot udojowy to duże ułatwienie w codziennych obowiązkach, a sam dój automatyczny w jego przypadku nie wymusił lawinowego brakowania krów ze względu na złe ułożenie strzyków czy też nieodpowiednią ich długość. Rolnik z tych względów pozbył się tylko jednej sztuki. Jednak już od kilku lat dobierał nasienie buhajów polecanych do doju robotem, osobiście wykonując zabiegi inseminacji.
Częsty dój wpłynął na poprawę kondycji wymion u krów
Dzięki przejściu z hali udojowej na robota zwiększyła się częstotliwość doju przeciętnej krowy z 2 do 3,5 raza na dobę. Ma to zarówno swoje zalety, jak i wady.
- Robot Lely Astronaut A5 zastąpił wysłużoną bo 16-letnią halę udojową DeLaval typu rybia ość 2x3 stanowiska, która przez tyle lat zapracowała na siebie z nawiązką
- Za czyszczenie rusztów odpowiada robot Lely Discovery, natomiast rolnik nie zdecydował się na robota do podgarniania TMR-u uważając, że tę czynność może wykonać przy użyciu tańszej maszyny lub nawet ręcznie, gdyż obora nie jest zbyt długa
Agnieszka i Krzysztof Rudowiczowie mają czwórkę dzieci: 16-letnią Patrycję, 13-letniego Pawła, 7-letnią Natalkę i rocznego Andrzejka. Gospodarują wraz z rodzicami Romanem i Bożeną na 60 ha (50 ha własnych i 10 ha dzierżawy) w Daniszynie (gm. Ostrów Wielkopolski). Uprawiają kukurydzę na kiszonkę, lucernę, łąki trwałe oraz zboża: pszenicę i pszenżyto. Utrzymują 170 sztuk bydła, w tym 60 krów, 60 jałówek i 50 opasów. Miesięcznie dostarczają 50 tys. l mleka do Spółdzielczego Związku Grup Producentów Rolnych „Lazur” w Nowych Skalmierzycach. Stado od prawie 25 lat objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a średnia wydajność laktacyjna za 305 dni wynosi 11,5 tys. kg mleka.
Na zdjęciu trzy pokolenia rodziny Rudowiczów, od lewej: Krzysztof z synem Andrzejem, Agnieszka z córką Natalią, syn Paweł i dziadek Roman
Andrzej Rutkowski
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy