- Dlaczego kiszonka z pryzmy jest lepsza od kiszonki z balotów
- Jakie korzyści daje inseminacja na własną rękę
- Pod kątem jakich cech hodowcy dobierają nasienie
Odbudowa gospodarstwa po pożarze stodoły
– Wahaliśmy się, w którym kierunku prowadzić gospodarstwo. W 2006 roku spłonęła nam stodoła, a wraz z nią straciliśmy część maszyn rolniczych. Wzięliśmy wówczas większy kredyt, żeby wybudować nowy obiekt. Początkowo służył on jako stodoła, ale z czasem zamienił się w garaż na maszyny rolnicze. W ubiegłym roku przystosowaliśmy ten budynek do utrzymywania jałowizny i krów zasuszonych – mówi Beata Dąbrowska.
Jeszcze niedawno nasi rozmówcy utrzymywali krowy mleczne w starej oborze.
– Cztery lata temu dobudowaliśmy do niej nową część na 36 stanowisk z szerokim korytarzem paszowym, umożliwiającym wjazd wozu paszowego. Stanowiska ścielone są słomą, a obornik z kanałów gnojowych usuwany jest za pomocą zgarniaczy linowych. Teraz najbardziej potrzebną w gospodarstwie maszyną jest paszowóz – mówi Beata Dąbrowska.
Kiszonka z pryzmy tańsza niż z balotów
Najpierw zadawana jest kiszonka z kukurydzy, po niej pasza treściwa, a na końcu sianokiszonka. Taka kolejność stosowana jest rano oraz po popołudniu.
– W skład mieszanki treściwej wchodzi: śruta zbożowa, sojowa, rzepakowa, mielone ziarno kukurydzy oraz witaminy i bufor. Jedna sztuka jednorazowo otrzymuje maksymalnie 2 kg śruty zbożowej, 1 kg rzepakowej, 1 kg sojowej, 1 kg mielonego ziarna kukurydzy – dodaje Daniel Dąbrowski.
Sianokiszonka w gospodarstwie państwa Dąbrowskich sporządzana jest w pryzmach.
– Jest to metoda szybsza i tańsza niż zakiszanie w balotach. Początkowo korzystaliśmy w tym zakresie z usług, ale szybko kupiliśmy przyczepę do zielonki, którą trzy lata temu zmieniliśmy na większą. Kiedyś zakisiliśmy część zielonki w balotach za pomocą prasy bez noży. Krowy nie chciały tego jeść, gdyż były przyzwyczajone do paszy z pryzmy – mówi Daniel Dąbrowski.
- Hodowcy czekają jeszcze na zmechanizowanie zadawania pasz
- 4 lata temu państwo Dąbrowscy do starej obory dobudowali obiekt na 36 krów
– Problemem, który niedawno pojawił się przy zakiszaniu sianokiszonki w pryzmach są ptaki z rodziny krukowatych. Przebijają dziobami folię okrywającą i prawdopodobnie będziemy musieli zainwestować w siatki zabezpieczające pryzmy. Wcześniej mieliśmy problemy z dzikami niszczącymi kukurydzę. Później zaczęły pojawiać się żurawie, które niszczą zasiewy, a teraz do listy szkodników doszły jeszcze ptaki – uzupełnia Beata Dąbrowska.
Inwestycje w gospodarstwie
Państwo Dąbrowscy w dobudowanej oborze od razu założyli dojarkę przewodową. Natomiast w starej części obory dój odbywał się za pomocą dojarki konwiowej.
– Łącznie doiliśmy 2, a czasami 2,5 godziny. Niedawno w starej części zamontowaliśmy dojarkę przewodową DeLaval. Teraz w obu częściach doimy godzinę i 15 minut wykorzystując 6 aparatów udojowych – mówi hodowczyni.
Inwestycją przeprowadzoną rok temu była wymiana zbiornika do chłodzenia i przechowywania mleka.
Pan Daniel od 3 lat sam zajmuje się inseminacją swojego stada, co – jak mówi – daje sporo korzyści.
– Po pierwsze, nie trzeba czekać na inseminatora tylko można wykonać zabieg w optymalnym momencie. Po drugie, nie płacąc za usługę, można trochę zaoszczędzić, a ponadto posiadam swój kontener i zamawiam nasienie według swojego uznania, a nie jestem zdany na to, czym w danym momencie dysponuje inseminator. Niestety, czasami zdarzają się sztuki trudne do zacielenia i w takich przypadkach stosuję krycie naturalne. W tym celu kupiliśmy buhaja z innego stada hodowlanego – mówi Daniel Dąbrowski.
- Mirosław Dąbrowski wspólnie z żoną Beatą i synem Danielem prowadzi w miejscowości Czarnowąż w powiecie siedleckim, gospodarstwo specjalizujące się w hodowli bydła mlecznego. Gospodarze posiadają 23 ha gruntów własnych i około 40 ha dzierżawionych. Na 14 ha wysiewana jest kukurydza na kiszonkę, na 16 ha uprawiane są zboża takie jak: pszenica, pszenżyto i żyto. Pozostały areał zajmują użytki zielone. Stado bydła liczy około 110 sztuk, w tym 47 krów. Surowiec w ilości około 370 tys. litrów dostarczany jest do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Siedlcach.
Na zdjęciu: Beata Dąbrowska z synem Danielem
Selekcja pod kątem łatwości wycieleń i parametrów mleka
Zamawiając nasienie hodowca zwraca uwagę na takie cechy jak: łatwość wycieleń, racice i parametry mleka, takie jak zawartość białka i tłuszczu.
– Staramy się także zwiększyć kaliber utrzymywanych zwierząt. Część stada pochodzi od naszych krów rasy polska czarno-biała, które nie są zbyt duże i szczególnie przy sprzedaży wybrakowanej sztuki odczuwa się różnicę pomiędzy holsztyno-fryzem. W związku z tym staramy się tak dobierać buhaje, aby uzyskać wyrównane kalibrowo stado. Dodatkowo za pośrednictwem firmy Konrad zakupiliśmy jałówki odpowiadające naszym oczekiwaniom – mówi Beata Dąbrowska.
Józef Nuckowski
Zdjęcia: Józef Nuckowski