- Jakie są zarzuty rzecznika prasowego PFHBiPM wobec TPR?
- Jakie jest stanowisko ministra rolnictwa wobec zarzutów PFHBiPM?
- W którym sektorze hodowli obniżono stawki dotacji?
Do ministra rolnictwa trafiło także pismo, w którym „wnoszono o wycofanie projektu” zmieniającego stawki dotacji. Podpis pod nim złożyli przedstawiciele PFHBiPM, Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, POLSUS-u, a także Polskiego Związku Hodowców Koni, Polskiego Związku Owczarskiego, Stowarzyszenia Hodowców i Użytkowników Kłusaków, a nawet Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Ministerstwo rolnictwa tłumaczyło w uzasadnieniu zmiany rozporządzenia, że w budżecie jest o 39 mln zł mniej na postęp biologiczny. Jan Krzysztof Ardanowski wysłuchał jednak głosu branżowych organizacji. Projekt rozporządzenia został zmieniony, a większość związków otrzymało dotację w wysokości bardzo zbliżonej do stawek ustalonych w 2015 r. Nie dostrzegł tego rzecznik prasowy PFHBiPM, który na łamach ostatniego wydania „Hodowli i Chowu Bydła”, prasowego organu PFHBiPM, zamieścił kalumnie pod adresem publikacji TPR poświęconych dotacjom i Federacji.
Zarzuty są poważne, jednak mijają się z prawdą. Z tekstu rzecznika można się dowiedzieć, że pieniądze zostały zabrane wszystkim związkom nie tylko Federacji. Zarzuca nam także, że ani razu nie napisaliśmy prawdy. Niestety nie wskazuje, które dokładnie informacje zamieszczane na łamach TPR były fałszywe.
Grupa trzymająca władzę
Projekt zmiany rozporządzenia pierwotnie radykalnie obniżał wysokość dopłat do prowadzenia ksiąg i oceny wartości. Minister rolnictwa szybko jednak zmienił zdanie i ogłosił, że dotacje zostaną przywrócone do pierwotnych wartości. Zostały one odpowiednim rozporządzeniem ustanowione w 2015 r. Zapytaliśmy ministra rolnictwa jak skomentuje zarzuty ze strony PFHBiPM dotyczące tego, że jego działania mają doprowadzić do aborcji polskiej hodowli zwierząt. W TPR pisaliśmy, że „Minister Ardanowski stwierdził, że narracja przyjęta przez przedstawicieli Federacji to kłamstwo. Jego zdaniem, najpierw musi się ona rozliczyć z pieniędzy, jakie do tej pory otrzymywała PFHBiPM i z nieprawidłowości, jakie były przy ich wydawaniu. Zapowiedział także, że inne związki hodowców będą miały przywrócone finansowanie w wysokości bliskiej tej sprzed redukcji, która wynikała z oszczędności. Federacja nie otrzyma natomiast dodatkowych pieniędzy dopóki nie będzie w stanie rozliczyć się z zarzutów stawianych nie przez szefa resortu, lecz zgłaszanych przez rolników. Kilka regionalnych związków hodowców skierowało sprawę do prokuratury i kwestionują sposób wydawania pieniędzy przez Federację. To rolnicy mówią o patologii w Federacji. Ardanowski wprost powiedział, że próba protestów i opowiadanie, że on chce zaszkodzić hodowli jest po prostu kłamstwem. Minister uważa, że za patologie odpowiada grupa, która rządzi Federacją. Minister zapowiedział, że z tych powodów ta organizacja dofinasowania w poprzedniej wysokości nie dostanie. Podkreślił również, że hodowla to bardzo ważny element w rolnictwie. Jednak sytuacja, kiedy hodowcy kupują materiał hodowlany i nasienie u dostawców zagranicznych, a nie krajowych, musi się skończyć, zwłaszcza, że wyciągane są ogromne środki na wspieranie Federacji.”
Nie mogliśmy dosłownie zacytować ministra, ponieważ podczas rozmowy, która odbywała się w czasie jednego z charytatywnych pikników na terenie powiatu rypińskiego użył bardzo dosadnych słów wyrażając się o PFHBiPM. Swoje stanowisko publicznie potwierdził na początku lipca podczas Targów Agro Tech w Minikowie. Dwukrotnie oświadczył, że środki publiczne nadal będą wspierać polską hodowlę, jednak w taki sposób, aby służyły całemu polskiemu rolnictwu.
– Będzie na nowo przemyślana zasada wsparcia ze środków publicznych dla związków i organizacji, które zajmują się nadzorem nad hodowlą. Zostaną wprowadzone takie zmiany, aby najbardziej efektywnie wykorzystać duże środki państwowe i ich znaczenie dla polskiej hodowli. Ich nigdy nie zabraknie. Będą w dalszym ciągu transferowane, jednak w taki sposób, aby nie docierały tylko do bardzo wąskich grup, ale służyły całemu polskiemu rolnictwu – mówił w Minikowie Jan Krzysztof Ardanowski o czym pisaliśmy w Tygodniku.
Minister słowa dotrzymał. Dotacje faktycznie zostały przywrócone. Obowiązujące rozporządzenie znaleźć można pod internetowym adresem http://dziennikustaw.gov.pl (pozycja nr 1522). Cięcia dotknęły „prowadzenia ksiąg bydła ras mlecznych z wyjątkiem rasy białogrzbietej” – kwota została obniżona z 5,45 mln zł do 2,30 mln zł oraz oceny wartości użytkowej bydła ras mlecznych z 44,35 mln zł do 18,78 mln zł. Zadania te wykonuje PFHBiPM. Warto zaznaczyć, że ministerstwo symbolicznie, bo tylko o 10 tys. zł zmniejszyło dotację na prowadzenie ksiąg bydła rasy białogrzbietej. To zadanie także wykonuje Federacja.
Ocena wartości świń pod nóż
Istotne redukcje poza Federacją dotknęły jedynie oceny wartości użytkowej świń. Kwota została obniżona z ponad 8 mln zł do 2,45 mln zł, jednak w przypadku prowadzenia samych ksiąg świń redukcja była znacznie mniejsza z 3,78 do 3,2 mln zł.
„Tygodnik Poradnik Rolniczy” nie pominął więc faktów związanych z redukcją dotacji. Już w lipcu pisaliśmy, że minister przywróci kwoty do poziomu bliskiego stawkom z rozporządzenia z 2015 r. Poważne zmiany poza PFHBiPM dotknęły hodowców trzody chlewnej. Żaden z przedstawicieli Związku POLSUS nigdy jednak nie zarzucił nam, że środki zostały radykalnie zmniejszone, ponieważ cytując rzecznika Federacji ci, którzy otworzyli TPR „dowiedzieli się, że odpowiedzialność za wycofanie się Skarbu Państwa z większej części dotacji hodowlanych ponosi Polska Federacja”. Minister rolnictwa wielokrotnie uzasadniał, z jakich powodów redukcja dla zadań z zakresu postępu biologicznego w produkcji bydła mlecznego została wprowadzona.
Stawki dotacji dla wybranych organizacji hodowców zwierząt |
Zadanie | Stawki z 2015 r. | Stawki z kwietnia 2019 r. (projekt) | Stawki obowiązujące (z sierpnia 2019 r.) | Organizacja hodowców |
Prowadzenie ksiąg bydła ras mlecznych, z wyjątkiem rasy białogrzbietej | 5 445 000 zł | 2 304 500 zł | 2 305 500 zł
|
Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka
| Prowadzenie ksiąg bydła ras mięsnych | 1 120 000 zł
|
474 000 zł
| 1 048 000 zł
| Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego | Prowadzenie ksiąg świń, z wyjątkiem ras złotnickiej białej i złotnickiej pstrej | 3 785 000 zł | 1 602 000 zł
|
3 200 000 zł
| Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS
| Prowadzenie ksiąg koni | 5 435 000 zł
|
2 300 000 zł
| 5 109 000 zł
| Polski Związek Hodowców Koni | Prowadzenie ksiąg owiec | 3 532 000 zł
|
1 494 900 zł
| 3 320 000 zł
| Polski Związek Owczarski
| Prowadzenie ksiąg kóz, z wyjątkiem rasy karpackiej | 40 000 zł
|
16 930 zł
| 37 000 zł
| Polski Związek Owczarski
| Prowadzenie ksiąg drobiu | 104 000 zł
|
44 010 zł
| 98 000 zł
| Krajowa Rada Drobiarska
| Prowadzenie oceny wartości użytkowej bydła ras mlecznych | 44 350 000 zł
|
18 768 840 zł
| 18 768 840 zł
| Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka
| Prowadzenie oceny wartości użytkowej bydła ras mięsnych | 1 327 000 zł
|
561 650 zł
| 1 055 000 zł
| Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego
| Prowadzenie oceny wartości użytkowej świń, z wyjątkiem ras złotnickiej białej i złotnickiej pstrej | 8 019 000 zł
|
2 420 000 zł
| 2 420 000 zł
| POLSUS
| Prowadzenie oceny wartości użytkowej koni | 1 866 000 zł | 789 780 zł | 1 754 000 zł | Polski Związek Hodowców Koni |
Tomasz ŚlęzakZdjęcie: Pixabay