Z artykułu dowiesz się
- Ile czasu trwała budowa nowej obory Spółdzielni Produkcji Rolnej „Rolnik” i jak została ona wyposażona?
- Na jakie legowiska w nowym obiekcie zdecydowali się rolnicy?
- Jaką hale udojową wybrali i w co została ona wyposażona?
Z artykułu dowiesz się
7 października br. miałam przyjemność uczestniczyć w kameralnym otwarciu nowej obory w Chwałszycach, gdzie z pewnością nie sprawdziło się stare powiedzenie, że lepiej budować nowy budynek niż przebudowywać stary. Ale zacznijmy od początku. Jeszcze do niedawna produkcja mleka w tym mlecznym gospodarstwie prowadzona była w starych, mocno wysłużonych oborach uwięziowych. A że Adam Majchrzak mocno postawił na mleczny rozwój spółdzielni, zdecydowano, że powstanie w niej nowoczesna obora, która zapewni najwyższy komfort zwierzętom i jednocześnie ograniczy pracochłonność przy ich codziennej obsłudze.
Po prawie 1,5 roku prac budowlanych wszyscy mogli cieszyć się z rozpoczęcia użytkowania takiej właśnie obory, która dzięki bardzo pomysłowemu i funkcjonalnemu projektowi powstała na bazie starego budynku o wymiarach 64 x 12 m. Wykorzystano tutaj bowiem wszystkie jego ściany, a do jednej z nich dobudowano nową część z zewnętrznym stołem paszowym. W dawnej uwięziówce zlikwidowano wszystkie stanowiska, a w ich miejscu powstał jeden rząd legowisk przyściennych oraz jeden rząd legowisk podwójnych. Na korytarzach gnojowych zastosowano posadzkę pełną, dobrze frezowaną, z której odchody usuwają zgarniacze Liner, firmy Rolstal.
Jak już wspomniałam, do jednej ze ścian podłużnych dobudowana została nowa część o długości 78 m, w której zaprojektowano jeden przyścienny rząd legowisk z korytarzem spacerowym (szerokim na 3 m) oraz stół paszowy o szerokości 4 metrów. Poprzez szerokie otwory drzwiowe krowy bez trudu przechodzą z budynku do stołu paszowego.
Cały obiekt pokryty został nowym dachem, który wspierany jest na drewnianej konstrukcji. Kiedy zapytałam skąd pomysł drewnianej więźby dachowej, prezes Majrzchak szybko uzasadnił wybór.
– Kiedy rozpoczęliśmy inwestycję, a było to dokładnie półtora roku temu, stal była zdecydowanie droższa niż drewno, stąd też taki, a nie innym materiał.
Ogromne znaczenie w stworzeniu optymalnych warunków utrzymania krów ma zapewnienie im komfortowego miejsca do odpoczynku, dlatego też hodowcy zdecydowali się na wykorzystanie na legowiskach separatu.
– Patrząc na krowy, które bardzo chętnie odpoczywają w nowych legowiskach, przekonujemy się, że rozwiązanie to było jak najbardziej trafne – zaznaczył Adam Majchrzak, dodając z uśmiechem, iż ma wrażenie, że krowy odpoczywają w nich nawet za długo, kosztem przebywania przy stole paszowym.
– Pierwsze miesiące to jednak okres adaptacji. Nowych warunków uczymy się zarówno my, jak i nasze zwierzęta – dodał hodowca.
Gnojowica za pomocą zgarniaczy trafia do kanałów pod oborą, a następnie zbiornika zewnętrznego o pojemności 280 m3. Jeśli dodać do tego użytkowany wcześniej zbiornik, to w gospodarstwie istnieje możliwość magazynowania gnojowicy na łączną pojemność 800 m3, która przerabiana jest w separatorze.
W oborze znajduje się 168 boksów legowiskowych i taką też obsadę krów laktacyjnych hodowcy zamierzają jak najszybszej uzyskać. Kiedy uroczyście otwierano obiekt, dojonych było w nim 92 krowy (o średniej wydajności ponad 10 tys. kg mleka) przy czym całe pogłowie liczy 250 sztuk.
– Naszym planem jest posiadanie stada liczącego ok. 400 sztuk bydła, w tym 250 krów dojnych – poinformował pan Adam.
Był czas, że gospodarstwo mogło poszczycić się sprzedażą wysoko cielnych jałowic w ilości od 15 do 25 sztuk rocznie. Obecnie większość z nich wchodzi do zwiększającego się stada. Tylko do końca bieżącego roku do produkcji „wejdzie” 44 wysoko cielnych dziś jałówek.
Wróćmy jednak do obory. Otóż, za pomocą łącznika została ona połączona z nowo wzniesionym budynkiem, w którym zlokalizowano poczekalnię, dojarnię, pomieszczenia na zbiornik chłodzący oraz socjalne. Hodowcy zdecydowali, że dój stada odbywać się będzie na hali udojowej DeLaval 2 x 12, rybia ość HB 50. W tego typu hali krowy ustawione są pod kątem 50 stopni, tak więc aparaty udojowe zakładane są od tyłu. Tym sposobem dój jest bezpieczniejszy i bardziej komfortowy.
Na początek hala doposażona została w automatyczne ściąganie aparatów udojowych oraz elektroniczne mierniki mleka, jednak jak podkreśla prezes, z czasem będzie ona wzbogacana w kolejne, pomocne narzędzia oraz w system mierzący aktywność krów.
Kiedy rozmawiałam Adamem Majchrzakami nie ukrywał radości z przeprowadzonej inwestycji. Podobnie zresztą jak wszyscy pracownicy i członkowie tej niewielkiej, ale jakże prężnie rozwijającej się spółdzielni. Bo przecież rozbudowa obory i zmiana systemu utrzymania krów, to tylko jeden z wielu kroków do całkowitej zmiany w zarządzaniu mlecznym gospodarstwem.
Powstał tutaj już m.in. nowoczesny cielętnik z „baterią” budek igloo dla najmłodszych cieląt, o którym to napiszemy więcej w kolejnym, 6 numerze „Elity Dobrego Hodowcy”. Zaadaptowano także dawny budynek inwentarski dla poszczególnych grup młodzieży z zadaszonym okólnikiem i stołem paszowym.
Funkcjonująca od lat druga obora uwięziowa w niedługim czasie przejdzie modernizację i przebywać w niej będą krowy zasuszone oraz cielne jałówki, a także powstanie kilka profesjonalnych boksów porodowych. Tak więc, w spółdzielni wykonano już ogrom pracy, to przed zarządem jeszcze wiele wyzwań. Ale jak mówi Adam Majchrzak, wszyscy są pełni nadziei, a to m.in. za sprawą współpracy z Grupą Kapitałową Polmlek, z którą związani są od 3 lat.
– Rynek mleka szczególnie obecnie jest bardzo niestabilny, a nadchodzący kryzys budzi wiele obaw. W naszej opinii solidny i stabilny podmiot skupowy zdecydowanie łatwiej poradzi sobie na tak trudnym rynku. Nie bez znaczenia na decyzję o zmianie zakładu mleczarskiego wpływ miała znacząco wyższa cena mleka w skupie. Przy sprzedaży około 80 tys. litrów miesięcznie stanowiła niebagatelną kwotę. Kwotę, którą mogliśmy przeznaczyć na inwestycję w produkcje mleka – dodał na koniec prezes Majchrzak.
Beata Dąbrowska
Zdjęcia: Beata Dąbrowska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 44/2022 na str. 42. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Beata Dąbrowska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy