r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Polskie mleko>Czy przepisy o stosowaniu oznaczenia „bez GMO” będą uderzać w polskie mleko?
Czy przepisy o stosowaniu oznaczenia „bez GMO” będą uderzać w polskie mleko?
03.04.2020
Temat oznaczania produktów wolnych od GMO powrócił 28 lutego, kiedy w Krajowym Związku Spółdzielni Mleczarskich w Warszawie odbyło się spotkanie poświęcone omówieniu przepisów ustawy z 13 czerwca 2019 r. o oznakowaniu produktów wytworzonych bez wykorzystania organizmów genetycznie zmodyfikowanych jako wolnych od tych organizmów.
Pierwsze takie spotkanie
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi: Krzysztof Kielak – zastępca dyrektora departamentu, Małgorzata Woźniak – naczelnik Wydziału Zasobów Genowych i Roślin Genetycznie Zmodyfikowanych oraz Tatiana Woźnicka-Berska. Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych reprezentowały: Dorota Balińska-Hajduk – dyrektor Biura Kontroli Jakości Handlowej oraz Anna Dominiak – główny specjalista w Biurze Kontroli Jakości Handlowej. Główny Inspektorat Weterynarii reprezentowały: lek. wet. Katarzyna Piskorz – zastępca Głównego Lekarza Weterynarii do spraw Bezpieczeństwa Żywności Pochodzenia Zwierzęcego oraz Pasz, Farmacji i Utylizacji, Karolina Florek – dyrektor Biura Bezpieczeństwa Żywności, Marta Koncewicz-Jarząb – dyrektor Biura Pasz, Farmacji i Utylizacji. Spotkanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem (uczestniczyło w nim ok. 60 osób) przedstawicieli spółdzielni mleczarskich zrzeszonych w KZSM, jak i niebędących członkami związku jak np. Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol z Grajewa.
r e k l a m a
– Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich jako pierwsza organizacja mleczarska w Polsce zorganizował takie spotkanie, chociaż krytycznie odnosi się do tej ustawy. Zostało ono zorganizowane po to, by środowisku mleczarskiemu przybliżyć i wyjaśnić szczegółowe zapisy ustawy i wyjaśnić wszelkie wątpliwości – powiedział Waldemar Broś – prezes KZSM.
Jakie mleko może być oznaczone jako "bez GMO"?
Po przywitaniu uczestników spotkania przez Waldemara Brosia – prezesa KZSM, głos zabrał Ryszard Masalski – przewodniczący komisji problemowo-gospodarczej rady KZSM, który powiedział m.in.:
– Tematem GMO zajmuję się od połowy ub.r., kiedy to rozpoczęły się prace nad ustawą, która obowiązuje od 1 stycznia br. Przypomnę, że w myśl ustawy, by mleko mogło zostać uznane za wyprodukowane bez GMO, krowa musi być karmiona paszami niezawierającymi GMO przez okres 12 miesięcy. To zapis dotyczący producentów mleka. Z kolei zakład przetwórczy, by móc stosować oznaczenie „bez GMO” musi takie mleko oddzielić od „zwykłego”, czyli oddzielnie zwozić, przechowywać i przetwarzać, na każdym etapie dbając o czystość instalacji. To w znacznym stopniu podniesie koszty produkcji, które spadną na rolników i mleczarnie. Jesteśmy realistami i nie spodziewamy się, że sieci handlowe za produkty bez GMO zapłacą więcej. Nie zyskają też konsumenci, bo tak czy siak kupują mleko wolne od GMO – mówił Ryszard Masalski.
Każde mleko nie zawiera GMO
Powszechnie wiadomo, a mówią o tym autorytety naukowe, specjaliści żywieniowcy czy rozporządzenia UE, że żadne mleko nie zawiera GMO, bez względu na to jak karmione jest zwierzę czy to paszami wytwarzanymi z udziałem składników zawierających GMO czy też nie. Powstał problem, jak rzetelnie informować konsumenta o produkcie. Skoro w mleku nie ma GMO, to każde znakowanie budzi pewne obawy, że produkty nieoznakowane mogą zawierać GMO lub być gorsze. Ustawa wyraźnie określiła, że można stosować jedno z dwóch oznaczeń: „bez GMO” lub „bez stosowania GMO”. Przypomnę, że w odniesieniu do produktów mleczarskich, bo tymi się zajmujemy, można je stosować tylko wtedy, kiedy mleko pochodzi od krów karmionych paszami bez GMO. Ta informacja cały czas budzi nasze wątpliwości, bo skoro mleko pochodzące od zwierząt karmionych paszami z GMO i paszami bez GMO jest wolne od GMO, to po co o tym mówić. W zakładach przetwórczych to mleko wykorzystywane jest do produkcji wyrobów, które z automatu są wolne od GMO.
- Uczestnicy spotkania
– W dużych sieciach handlowych sprzedawane są produkty mleczarskie przywożone z Holandii czy Francji posiadające oznakowanie „bez GMO”, ale z dopiskiem, że jest to mleko, czy jego przetwory, wyprodukowane z mleka pochodzącego od krów czy kóz karmionych paszami wolnymi od GMO. Zawierają zatem dokładne sformułowanie, że oznaczenie dotyczy pasz, którymi było karmione zwierzę, a nie dotyczy produktu. Naszym zadaniem i celem jest informowanie konsumenta i niewprowadzanie paniki nie mówiąc o deprecjonowaniu mleka, które nie będzie miało oznaczenia „bez GMO”. Powinniśmy zatem jak najszybciej wprowadzić oznaczenia na opakowaniach, by nie stracić rynków zbytu. Zaproponowaliśmy, by przeprowadzić akcje edukacyjne. Jednym z pomysłów było umieszczenie na opakowaniach napisu: Informacja edukacyjna – „Każde mleko nie zawiera GMO”. Natrafiliśmy jednak na duży opór, że ten napis sugerowałby, że jest wolne od GMO, a skoro każde mleko jest wolne od GMO, to po co o tym pisać. Uważamy, że taka informacja konsumentom się należy.
Ustawa nie przewiduje innych oznaczeń
Do tych słów odniosła się dyr. Dorota Balińska-Hajduk mówiąc, że oczywiście można prowadzić kampanię pod hasłem „Każde mleko nie zawiera GMO”, ale nie można takiej informacji zamieszczać na opakowaniach.
– Zgodnie z ustawą, na opakowaniach mogą pojawiać oznaczenia: „bez GMO” lub „bez stosowania GMO”, w myśl ustawy nie mogą pojawiać się żadne inne. Przypomnę po raz kolejny, że stosowanie oznaczeń jest dobrowolne. Przetwórca może je jednak stosować, gdy mleko pochodzić będzie od krów, które przez okres 12 miesięcy były karmione paszami niezawierającymi organizmów zmodyfikowanych genetycznie.
O celowości wprowadzenia regulacji mówił do uczestników spotkania Krzysztof Kielak – zastępca dyrektora Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin.
– Celem wprowadzenia regulacji było m.in. wyjście naprzeciw oczekiwaniom konsumenta dotyczącym stosowania oznaczenia czy dany wyrób został wytworzony z mleka pochodzącego od zwierząt karmionych paszami zawierającymi organizmy GMO czy też nie. Chcieliśmy również, by oznakowania, które pojawiły się przed ustawą zostały uporządkowane i ujednolicone. Oznakowania, które obecnie znajdują się na produktach mają dawać wyraźną i porównywalną informację. Trzecią, równie ważną sprawą, o której musimy pamiętać jest to, że w tle tego wszystkiego są starania resortu rolnictwa o to, aby w żywieniu zwierząt zachęcać rolników do korzystania ze źródeł białka wytworzonych w Europie, czyli ograniczaniu zależności produkcji od źródeł białka importowanego – mówił do zebranych Krzysztof Kielak.
- Od lewej: Ryszard Masalski – przewodniczący komisji problemowo-gospodarczej rady KZSM, Waldemar Broś – prezes KZSM
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a