- Jak wygląda obecnie europejski rynek mleka na przełomie 2022 i 2023 roku?
- Jakie są prawdopodobne scenariusze i prognozy dla świtowego rynku mleka na 2023 rok?
- Czy wzrost cen mleka w skupie w USA to dobry sygnał dla Europejskiego rynku mleka?
- Dlaczego Friesland Campina i Arla planują ekspansję w zakresie skupu mleka w Polsce i co to oznacza dla krajowego rynku mleka?
Eksport w całej Unii Europejskiej staje się coraz mniej rentowny
Dane z Unii Europejskiej, a ściślej rzecz biorąc, przekazane przez Obserwatorium Rynku Mleka (ORM) działające przy Komisji Europejskiej (KE) wskazują, że w listopadzie 2022 r. odnotowano przeciętny wzrost ceny mleka w skupie na poziomie 1,01%, osiągając tym samym pułap 0,573 euro za kg (2,76 zł netto za litr). Z kolei wartość mleka wyrażona w ekwiwalencie eksportowych produktów masowych (odtłuszczonego mleka w proszku i masła) wyniosła 0,562 euro za kg (2,71zł za litr). Widzimy zatem, że eksport w całej Unii Europejskiej staje się coraz mniej rentowny, przegrywając w tym zakresie konkurencję z zyskami osiąganymi ze sprzedaży artykułów mleczarskich na rynku Starego Kontynentu.
Oczy skierowane w stronę Chin
Rynek mleka potrzebuje więc natychmiastowego impulsu popytowego, czyli przede wszystkim większej aktywności handlowej ze strony Chin. Przejdźmy zatem do dwóch prawdopodobnych scenariuszy na nadchodzący nowy rok. Scenariusz optymistyczny zakłada wzrost cen artykułów mleczarskich na rynku światowym. Oczekujemy, że Chiny, po obserwowanym od wybuchu wojny w Ukrainie spadku importu, w końcu zwiększą swoje zakupy. Nie można też wykluczyć, że obserwowane teraz niskie ceny produktów importowanych przez kraje trzecie są sztucznie zaniżane poprzez działania spekulacyjne. Mleko, masło czy cukier łatwo przechować, a później, przy nagłym wzroście cen, szybko spieniężyć. Z całą pewnością ktoś osiąga dzięki temu rekordowe zyski.
Na zwiększenie prawdopodobieństwa wejścia w życie scenariusza optymistycznego wpływa spadek światowej produkcji mleka, wszak nawet zaopatrująca Daleki Wschód w artykuły mleczarskie Nowa Zelandia notuje spadek produkcji. Pozytywnym sygnałem jest też wzrost cen mleka surowego w Stanach Zjednoczonych. W listopadzie w USA ceny mleka w skupie wzrosły, osiągając wartość 0,548 euro za kg. Oznacza to, że zrównały się one z cenami notowanymi w Unii Europejskiej. Wzrost cen w USA należy odbierać pozytywnie, bo Stany to silny konkurent, który produkując tanio sprawiał, że pogrążona w biurokratycznych ograniczeniach oraz zmagająca się wzrostem kosztów Unia Europejska traciła swą konkurencyjność cenową na rynku światowym.
Jak dotąd dominującym kosztem po stronie zakładów przetwórczych w Unii Europejskiej był i jest koszt zakupu surowca. Stanowi on ponad 75% kosztów ponoszonych przez mleczarnie przy produkcji artykułów mleczarskich.
Oliwy do ognia dolewa polityka energetyczna Unii Europejskiej, która ani myśli zawiesić - na czas kryzysu - unijnego handlu prawami do emisji dwutlenku węgla.Spadają koszty produkcji mleka w Unii Europejskiej
Optymistycznym sygnałem, na który warto również zwrócić uwagę, jest utrzymujący się spadkowy trend przeciętnych kosztów produkcji mleka w Unii Europejskiej. Wedle danych raportowanych w ubiegłym tygodniu, składowe kosztowe odpowiadające za żywienie krów mlecznych oraz za energię były niższe niż miesiąc temu o odpowiednio 3,1% i 0,6%.
Co zatem może pomóc w realizacji scenariusza optymistycznego? Pomocne będzie przede wszystkim budowanie silnej pozycji polskiej gospodarki za granicą Unii Europejskiej, bo tam eksport jest dla nas zdecydowanie bardziej opłacalny niż wewnątrz Wspólnoty. Potrzebujemy zdecydowanych działań międzyresortowych, w tym zbudowania struktur dyplomacji gospodarczej z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście podejmowane są już działania w tym zakresie.
Budowania wspólnoty narodów europejskich i dobrego wizerunku Polski wśród cudzoziemców
Warto wspomnieć o szeregu inicjatyw, które podejmowane są przez różne instytucje. Niezwykle interesujący pomysł przedstawił prof. Zbigniew Krysiak z Instytutu Myśli Schumana. Misją budowanej przez niego grupy animatorów myśli konserwatywnej jest budowanie dobrego wizerunku Polski wśród cudzoziemców. Wedle promowanej przez nią idei myśli Roberta Schumana, podstawą do budowania prawdziwej wspólnoty narodów europejskich są ideowe podwaliny chrześcijańskiej Europy. Inicjatywa jest cenna, bo właśnie teraz potrzebujemy solidaryzmu społeczno-gospodarczego.
Animatorzy ci byliby promotorami Polski za granicą, co wpływałoby na naszą rozpoznawalność na rynku globalnym. Potrzeba tu oczywiście rozpoznawalnych nazwisk, takich jak np. Robert Lewandowski, którego zna się chyba na całym świecie.
Rozpoznawalność jest niezbędna, bo po drugiej stronie globu mało kto wie, gdzie leży Polska. Standardem jest mylenie "Poland" i "Holland". Promocja marek narodowych na świecie, w tym w sieciach handlowych, nie jest niczym nowym. Wystarczy tu przytoczyć choćby tygodnie tematyczne, np. francuski, niemiecki czy włoski w polskich sieciach handlowych.
Przedłużająca się wojna Rosji z Ukrainą będzie negatywnie odbijać się na rynku mleka
Kolejny scenariusz, który należy brać pod uwagę jako równie prawdopodobny, jest gorszy. Zakłada bowiem długo trwającą rosyjską agresję w Ukrainie. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest dalszy wzrost cen surowców energetycznych, który będzie nadal działał proinflacyjnie. Inflacja, jak wiemy, nie pomaga w utrzymaniu wysokiego spożycia artykułów mleczarskich. Będzie więc postępował spadek konsumpcji, który jednak dotyczył będzie w pierwszym rzędzie artykułów droższych. Ale jest też niewykluczony wzrost spożycia tańszych artykułów spożywczych z powodu kolejnej fali uchodźców wojennych w Ukrainy. Tańsze produkty dyskontowe nie dadzą jednak tak wysokiego spieniężenia artykułów mleczarskich. Ten fakt wpłynie również na spadek rentowności branży, a ostatecznie doprowadzi do obniżenia cen mleka w skupie.
Wyhamował spadek produkcji mleka w Europie
Analizując zmiany w zakresie produkcji mleka, należy wspomnieć, że spadek produkcji mleka w Europie wprawdzie wyhamował i obecnie szacuje się, że produkcja będzie niższa jedynie rok do roku o 0,4%. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby w Unii Europejskiej miał nastąpić jakiś gwałtowny wzrost produkcji mleka. Czynnikiem zatem wpływającym na wyhamowanie spadku cen mleka w skupie w Europie przy tym wariancie będą zmniejszone dostawy mleka oraz wzrost kosztów produkcji. Należy również spodziewać się kontynuacji rywalizacji o surowiec mleczny już niemal w całej Europie.
Friesland Campina i Arla planują ekspansję w zakresie skupu mleka w Polsce?
W branży krążą już pogłoski, że europejscy liderzy, tacy jak Friesland Campina czy Arla, planują ekspansję w zakresie skupu mleka w Polsce, bo w ich dotychczasowych obszarach skupu produkcja spada. Sprzyjać temu będzie fakt, że w Polsce jako jedynym kraju Unii Europejskiej produkcja ponownie wzrośnie. Wzrost ten wynika z naszej przewagi konkurencyjnej. Wciąż w Polsce mamy o 20% niższe koszty produkcji mleka niż przeciętnie w UE. Natomiast ostatnie notowania cen wskazują za to, że cena w Polsce od średniej unijnej jest niższa jedynie o 3-4%. Polska więc w zbliżającej się recesji gospodarczej ma szanse wzmocnić swoją pozycję. Będzie to jednak możliwe wtedy, gdy władza zaangażuje się w działalność rozwoju naszej gospodarki za granicą, która powinna stać się priorytetem w planowanej polityce rolnej.
Czynnikiem ryzyka jest wprowadzenie nowych regulacji w zakresie pasz modyfikowanych genetycznie, które - miejmy nadzieję - nigdy nie wejdą w życie. Powinniśmy oczywiście budować własny program białkowy, ale nie wylewać dziecka z kąpielą, nie mając gotowych rozwiązań. Trudno sobie wyobrazić, że w krótkim czasie Polska będzie w stanie wyprodukować białko będące ekwiwalentem importowanej soi, obecnie w ilości 2,6 mln ton rocznie.
Jarosław Malczewski
Zdjęcie: Friesland Campina
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 1-2/2023 na str. 62. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.