Unijny rynek mleka będzie stopniowo tracić swoją światową pozycję

W pozostałych krajach Unii Europejskiej utrzymuje się tendencja spadkowa, bowiem w okresie od stycznia do października 2022 roku łącznie we Wspólnocie skupiono 121 889,4 tys. ton, a to oznacza 0,2% spadek w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Analitycy każą nam się do owych spadków przyzwyczajać wskazując jednocześnie, że nic nie wskazuje na to, by wzrost wydajności krów mlecznych miał zrekompensować kurczące się pogłowie zwierząt. Nie rokuje to dobrze dla pozycji Unii Europejskiej na światowym rynku mleka. Wspólnota Europejska za sprawą różnych czynników będzie traciła swoją dotychczasową pozycję. Szkoda, bo do tej pory Europejczycy odpowiadali za ponad 24% światowego eksportu artykułów mleczarskich.

Co zatem czeka sektor mleczarski w najbliższych tygodniach, miesiącach i latach?

Z całą pewnością podążanie za światowymi trendami, zarówno pod względem poszukiwania nowych pozycji w asortymencie, jak i dotarcia do konsumenta. Światowi liderzy w branży stawiają obecnie na nowoczesne techniki dotarcia do konsumentów, w tym przez media społecznościowe. Musimy przyjąć do wiadomości, że dzisiejsi nastolatkowie nie oglądają już telewizji, a nawet nie posiadają telewizora.

Autorytetami dla wielu osób nie są już niestety nauczyciele, profesorowie czy choćby kadra zarządzająca przedsiębiorstwami, a influencerzy. Influencerzy to osobowości znane i aktywne w Internecie, często twórcy oraz prowadzący różnego rodzaju działania i cieszący się popularnością wśród swoich odbiorców. Co ciekawe, w przypadku niektórych influencerów trudno jednoznacznie wskazać, co przyczyniło się do ich popularności. Popularność ta niejednokrotnie jest imponująco wysoka, osiągając kilkanaście milionów wyświetleń, co przy dzisiejszej oglądalności hitów telewizyjnych (ok. 2 mln widzów) budzi uzasadnione zdumienie. Wielu producentów artykułów spożywczych dostrzegło już ten kanał dystrybucji treści, jednoznacznie wskazując, że skuteczna reklama w szczególności powinna być oparta na rozumieniu współczesnych mediów. Potwierdzają to dane z lat ubiegłych, ponieważ np. Lody Koral reklamowane przez „Ekipę”, czy też reklamowane przez „Matę” produkty McDonald’s zostały najlepiej zapamiętane. Kampanie prowadzone przez te korporacje uwzględniały oczywiście profil konsumenta, a więc wybór influencerów nie był przypadkowy.

Społeczeństwo coraz częściej dokonuje zakupów przez internet. Jak ma to potencjalny wpływ na rynek mleka?

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w roku 2020 aż 90,4% gospodarstw domowych posiadało dostęp do Internetu. Co więcej, w roku zdominowanym przez pandemię odsetek osób robiących zakupy w sieci wzrósł do 60,9%. Jeszcze bardziej obrazowe dane prezentuje raport #Digital2020 przygotowany przez WeAreSocial i HooteSuite. Zgodnie z nimi, w styczniu 2020 roku w Polsce było 30,63 mln użytkowników Internetu, co stanowi liczbę o 686 tys. wyższą niż w roku 2019. Biorąc pod uwagę fakt, że ponad połowa mieszkańców Polski regularnie robi dziś zakupy przez Internet i syci się treściami publikowanymi online, nic dziwnego, że przedsiębiorcy traktują sieć internetową jak dosłowną sieć służącą łowieniu potencjalnych klientów. Bez wątpienia na wzrost ten miała wpływ zmiana wielu aspektów naszego życia, którymi bardzo skutecznie zarządzać zaczął niespodziewany gość z Wuhan.

Nie oznacza to oczywiście, że wirus zaatakował również Internet dając pożywkę do rozmnożenia się influencerom. Jak to mawiał klasyk, „taki mamy klimat” i takie mamy czasy. Facebook, Instagram, bo o nich mowa, to obecnie narzędzia nie tylko reklamy, ale też współżycia społecznego. Tak obecnie rodzą się przyjaźnie, małżeństwa, ale też masowa sprzedaż, również artykułów mleczarskich. Pora otworzyć się na nowe kanały dystrybucji i reklamy, bo negując ich istnienie, kijem Wisły nie zawrócimy, a jedynie zostajemy w tyle.

Jarosław Malczewski
Zdjęcie: Unsplash